Skrajnie mało prawdopodobna teoria spiskowa
Czy jesteśmy w 100% pewni, że Władimir Władimirowicz P. jest wśród żywych?
Guayaseal z- #
- #
- #
- #
- #
- 9
Czy jesteśmy w 100% pewni, że Władimir Władimirowicz P. jest wśród żywych?
Guayaseal zNie upieram się, że prawdziwa. Szczerze - wątpię. Ale wg mojego stanu wiedzy jest niesprzeczna ze znanymi faktami. Jeśli jakichś kluczowych faktów przeczących jej nie znam - chętnie poznam.
Hitler był zbrodniarzem, sukinkotem, itp itd. Bez wątpienia. Ale nie działał w próżni. W tle były różne grupy interesów, "biznesmenów" czy sukinkotów rozgrywających swoje własne gierki. Hitler przegrał, Hitler umarł i dzięki temu całą winę zwalić na niego i raptem kilku typów i rozpocząć nowy, demokratyczny rozdział. A co się po cichu w cieniu Hitlera nakradło (kojarzy ktoś np. nazwisko Pieter Menten? nie?), to już jakoś tak często wzięło i zostało. A Ci, co wspierali Hitlera, ino dyskretnie, nierzadko pozostawali wiodącymi liderami biznesu, sztuki albo polityki.
Podobnie ze Stalinem. Umarł i cała wina poszła na niego. Komunizm miał jakieś swoje plusy, tylko ten stalinizm. W zasadzie Związek Radziecki byłby w miarę cacy, tylko ten Stalin/stalinizm. No, może Beria i Jeżow. Współpracownik Stalina, współodpowiedzialny za Wielki Głód na Ukrainie - Chruszczow - mógł występować wobec Zachodu jako destalinizator, zwolennik odprężenia i normalizacji stosunków. Wszelkie Kaganowicze żyły sobie cicho i spokojnie umierając w dobrobycie już po epoce pieriestrojki.
Sądząc z tytułów prasowych, "Putin napadł na Ukrainę", "Powstrzymać Putina!", "Putin - idź na tego ten..." itp. Nie łudźmy się. Napad na Ukrainę to nie jeden Putin. Różne grupy "rosyjskich biznesmenów", ludzi z kręgów wywiadu, wojska, gazu, ropy, firmy zaopatrujące wojsko, ... I są tacy, na orbicie rosyjskiej władzy, ale dyskretnie w cieniu, którzy zyskują. A co, gdyby tak nagle Putin umarł? Cały świat by odetchnął. Co złe poszłoby na Putina, można by rozpocząć proces normalizacji, negocjacji pokojowych, odprężania i przywracania przepływu towarów i usług. Przy czym mało prawdopodobne, by różne dyskretne "grupy interesów", które swoje na wojnie zyskały, miały większe problemy, a różne "przekształcenia własnościowe" związane z ropą, węglem, gazem, złotem, diamentami oraz zmiany układów sił zostały cofnięte.
No więc dochodzę do sedna teorii spiskowej: Gdyby tak nagle ogłoszono, że Putin zginął w zamachu (lub w inny sposób uniemożliwiający niezależnym ekspertom niewątpliwą identyfikację), mielibyśmy pokój, piękny reset i normalizację. Co złe poszłoby na Putina, a że Putina szczęśliwie nie ma już wśród żywych, więc nie patrzmy w przeszłość, wybierzmy przyszłość! Nie ma człowieka nie ma problemu, jak mawiał klasyk. Nikt by za dużo nie dociekał. Prawdopodobnie ktoś taki jak Putin ma (jeśli można wobec niego użyć czasu teraźniejszego) jakichś sobowtórów. No więc tak głupio zapytam: czy w ostatnich tygodniach, ktoś wiarygodny, kto dobrze zna Putina, widział go NA ŻYWO Z BLISKA? Śmialiśmy się z tych monstrualnie długich stołów, a może..?
Komentarze (9)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora