Guibert z Nogent (1064 - ok. 1125), duchowny francuski, narzekający na upadek obyczajów kobiecych:
"Jak straszliwie skromność i honor w stanie panieńskim upadły od tamtych czasów do obecnych, a opiekuńcza powaga matek obróciła się wniwecz! W obyczajach kobiet można dostrzec tylko grubiańską wesołość, i nie słyszy się nic poza żartami, którym towarzyszą chytre spojrzenia i nieustanna gadanina. W ich poruszaniu się widać lubieżność, w ich zachowaniu lekkomyślność.
Tak dalece wybujałość ich ubioru odbiega od dawnej prostoty, że poszerzanie rękawów, sztywność sukien, wypaczenie butów z garbowanej skóry z krzywymi palcami zdają się głosić, że wszelki wstyd został wyklęty. Brak kochanków, którzy by ją podziwiali, jest szczytem nieszczęścia kobiety. W tłumie jej zalotników znajduje się źródło szlachetności i dworskiej dumy.
W dawnych czasach, Bóg mi świadkiem, była większa skromność u żonatych mężczyzn, którzy by się zarumienili, gdyby ich widziano w towarzystwie takich kobiet, niż jest teraz u zamężnych kobiet"
https://sourcebooks.fordham.ed..., rozdział XII, Autobiografia
Wiki o autorze: https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Tłumaczenie moje, niedoskonałe.
Komentarze (11)
najlepsze
Niezależnie od tego jakie były to czasy. Hasło-wytrych który załatwia wszystko.