"jesień już Panie a ja nie mam domu i coraz trudniej o siebie (w sąsiednim pokoju umiera moja matka) kiedy wracam z dyskoteki biblioteki apteki
taki już jestem: grzeszny lepki od grzechu powiadają ci którzy widzieli mnie wczoraj rzuconego między psy
i kamienie i wyrywającego się jednemu z nich na gwałt do owej dyskoteki biblioteki apteki za którym wszakże poszedłem najdalej wykupując dla matki zastrzyki
Komentarze (1)
najlepsze
i coraz trudniej o siebie (w sąsiednim
pokoju umiera moja matka) kiedy
wracam z dyskoteki biblioteki apteki
taki już jestem: grzeszny lepki
od grzechu powiadają ci
którzy widzieli mnie wczoraj
rzuconego między psy
i kamienie i wyrywającego się jednemu
z nich na gwałt do owej dyskoteki
biblioteki apteki za którym wszakże poszedłem
najdalej wykupując dla matki zastrzyki
przeciwbólowe"