Sąsiedzi wypożyczają sobie rzeczy zamiast kupować nowe. Zyskuje środowisko

– Po co na dzielnicy sto wiertarek używanych raz na dwa lata, skoro może być jedna, ale cały czas w obiegu? – mówi inicjatorka projektu.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 373
– Po co na dzielnicy sto wiertarek używanych raz na dwa lata, skoro może być jedna, ale cały czas w obiegu? – mówi inicjatorka projektu.
Komentarze (373)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Niektóre rzeczy nie wracały wcale. W zamian nic ciekawego nie dostawałem. Kiepski interes
Obecnie pożyczam tylko rodzinie, a oni mi. Oni nawet częściej niż ja im. Z nimi nie mam takich problemów. Mamy dobre relacje
Oddał #!$%@? cala w gipsie. Do tego spalona, tak słaba ze ręka zatrzymoje wiercenie. Mówi że nawet nie używał a wiem od jego żony że jebna nią cały remont w mieszkaniu wielka płyta.
Po to, że jak wyciągam z walizki to działa i nie jest zajechana jak kibel w ośrodku dla czeczenów. No i jak chcę coś zrobić, to biorę i robię, a nie zapisuję się do kolejki w jakimś #!$%@?łym komitecie wiertarkowym. Idąc dalej, po co komu zastawa stołowa na 12 nakryć, skoro jest
Poczytajcie wywody na stronie forum ekonomicznego i jakie są plany.
Na być promowany model subskrypcji. You'll own nothing and you'll be happy.
Tylko własność prywatna. Wsadźcie sobie w doope te inicjatywy
Czyli jak będę chciał się przeprowadzić, to mam od razu kupować dostawczaka zamiast go wypożyczyć? Bo jak nie, to znaczy, że jestem sługusem globalistów?
Ojciec wiele rzeczy pożyczał szwagrowi - lekkoduchowi (no bo wypada) - szczypce do oringów rozwalił, dyszel od przyczepki wygiął, nawet ten bolec od lewarka wygiął itp.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Legion_PL: jeszcze lepszy - nie oddawaj!
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A czemu dała?
- Bo piła...
Jak mnie to #!$%@?, pożycz nożyce elektryczne to żywopłotu, pożycz kosiarkę, pożycz pompkę, pożycz namiot pożycz śpiwór, pożyć parasol ogrodowy a weź #!$%@? i sobie kup,(╯°□°)╯︵ ┻━┻
Dodajmy do tego, że większość ludzi z zasady nie dba o pożyczone sprzęty. Oddają uszkodzone, niekompletne albo po prostu brudne i jeszcze mają pretensje - że im się zwraca uwagę, że "takie mi dałeś" czy że "#!$%@? się o rzeczy nieistotne, to jest narzędzie i ma prawo być brudne od roboty". Znam może ze dwie osoby w moim życiu, którym mógłbym pożyczyć coś, czego jeszcze sam nie spisałem na straty.
Dlatego ja nie mam w zwyczaju także pożyczania od kogoś, różne rzeczy się zdarzają mimo, że człowiek dba lepiej jak o swoje. Zwykle większe rzeczy wolę kupić na spółę z ojcem a mniejsze elektronarzędzia w ramach jednego ekosystemu bateryjnego na zasadzie "ja kupię kątówkę i klucz udarowy a Ty kup SDSa i wkrętarkę" i po prostu korzystać jak mam potrzebę gdy odwiedzam rodzinne strony - w ten sposób każdy dba
Nie dzięki.
portale o pierogach 2.0
Jak za dalmierz dałem 700 zł to za głowę się złapał..
Z tym, ze ja sprzęt szanuję. Mam wkrętarkę Bosch professional od wielu lat i nadal wygląda jak nowa.
Raz pożyczyłem sąsiadowi lampę na akumulator do remontu to wyglądała
Z akumulatorów korzystam bo pasują do wielu urządzeń i są w użyciu.
Nowe akumulatory procore same się pilnują, nie mam z nimi żadnych problemów. To nie są stare akumulatory co po pół roku mają 0% i są do śmieci, tu bosch gwarantuje ci mały
Paradoksalnie może być gorzej - nie każdy bogacz ma odrzutowiec, nawet, jeśli go stać, więc efektywnie pojawi się więcej użytkowników. Wtedy każdy odrzutowiec będzie w użytku 24/7 zamiast raz na tydzień.
Poza tym czy ktoś kiedykolwiek pożyczał komuś wiertarkę?
Ja tak nauczyłem się naprawiać sprzęty, bo nigdy nie wracały sprawne.
Jeśli ktoś nie zainwestuje swoich pieniędzy to nie będzie szanował.
@Przemysluaw: Znam temat i to w dużej mierze wynika z tego, że najczęściej osoby, które pożyczają od kogoś taki sprzęt, nie mają pojęcia o tym, jak się go używa, dzięki czemu go zajeżdżają. Przypomina mi się od razu mój znajomy, który chciał w starym bloku powiesić coś na ścianie i w żelbecie próbował wywiercić dziurę używając wiertła do metalu, bo
Sąsiad o mały włos się spalił domu moim prostownikiem.
Lądował nim... akumulator od wkrętarki.