W komisji ds. pedofilii zarabiają jak ministrowie, kontroli nie wpuszczają
Państwowa komisja ds. pedofilii. Członkowie komisji są nazywani "ministrami". Pensja: 12,6 tys. zł plus dodatki: mieszkania służbowe dla osób spoza W-wy, służbowe samochody. Siedziba w luksusowym biurowcu. Kontroli nie wpuszczają.
ewelinulla z- #
- #
- #
- #
- 35
Komentarze (35)
najlepsze
Sfingowac smierc 5 dostojnikow i wyslac ich gdzies na zadupie, zeby nikt sie nie kapnal.
Znalezc zastepstwo w osobach odpowiednio zwyrodnialych do powierzenia im walkow na to tez nie lada sztuka. Tam naprawde trzeba fachowcow.
Wg mnie wypracowali kazda zlotowke jaka tam dostaja.
No chyba sobie jaja robi. Jak to kontekst kościelny nie jest istotny? To czym się ta komisja zajmuje, pedofilią ogólnie? Przecież od tego jest prokuratura.
Natomiast problem polega na tym, że prokuratura jest kompletnie bezradna, gdy chodzi o przestępstwa w Kościele. Bo Kościół, jako wpływowa instytucja z daleko sięgającymi strukturami, wypracował sobie cały system ukrywania przestępstw lub pomagania przestępcom w unikaniu odpowiedzialności
Czyli narrację, z powodu której księża nadal mogą gwałcić dzieci bez obawy o odpowiedzialność karną, bo jak coś to Kościół wykorzysta swoje
Szanujmy nas język. W liczbiej mnogiej jest "om", a "ą" odnosi się do liczby pojedynczej. Naprawdę nie jestem #grammarnazi, ale nie jestem w stanie tego wytrzymać jak na wykopie ludzie robią ten błąd cały czas
Zaprawdę rząd PiS zostanie mocno żenującą kartą historii naszego kraju.
https://tvn24.pl/polska/panstwowa-komisja-do-spraw-pedofilii-jakie-sprawy-wplywaja-wyjasnia-szef-komisji-blazej-kmieciak-4779110
Nie tylko CELOWO stworzyli nieskuteczną instytucję, bo taka była potrzeba polityczna.
Ale dodatkowo wykorzystali to aby nakraść jeszcze więcej. Bez umiaru.
To schyłek demokracji i przyzwoitości. Ostatni krok przed oligarchią w stylu węgierskim,