Rowerzystka zderzyła się z psem i złamała kręgosłup. Świadek nie wezwał pomocy

"Najpierw myślałam, że prawdopodobnie żebra przebiły mi płuca. Prosiłam tego pana, żeby zadzwonił na pogotowie i powiedział gdzie jestem, aby ktoś mnie znalazł. Pan starał się uspokoić psa, który utykał i powiedział mi, że mam się zamknąć i sp…, bo jestem histeryczką. Zabrał psa i odjechał"

- #
- #
- #
- #
- #
- 420
- Odpowiedz






Komentarze (420)
najlepsze
Przeciez to taki sam srodek lokomocji po drodze jak motocykl czy samochod.
@tempy123: Ani rower ani samochód nie powinien mieć OC.
OC powinno być na człowieka który deklaruje jakimi środkami transportu jeździ. Rower sam nie pojedzie, motocykl też nie i samochód również. Szkodę jeśli powoduje to człowiek nie przedmiot.
Pies jest nieobliczalny. Od czlowieka mozna oczekiwac przestrzegania zasad ruch... a nie, to pedalarz xDdd tutaj nie ma zadnych przepisow. Tfu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Po uszkodzeniu kasku i kręgosłupa wnioskuję, że baba z----------a i nie pomyślała o tym, żeby zwolnić. Brawo. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
@YogiYogi: Debilom z wykopu nie wytłumaczysz. Dla nich wpadek to tylko samochodowy, odpowiedzialności najlepiej nie ponosić, a w ogóle skoro rowerzystka to zasługuje na kalectwo.