Rowerzystka zderzyła się z psem i złamała kręgosłup. Świadek nie wezwał pomocy

"Najpierw myślałam, że prawdopodobnie żebra przebiły mi płuca. Prosiłam tego pana, żeby zadzwonił na pogotowie i powiedział gdzie jestem, aby ktoś mnie znalazł. Pan starał się uspokoić psa, który utykał i powiedział mi, że mam się zamknąć i sp…, bo jestem histeryczką. Zabrał psa i odjechał"

- #
- #
- #
- #
- #
- 420
- Odpowiedz






Komentarze (420)
najlepsze
Wystarczy zarzucić tylnym kołem z poślizgiem i pierzchają aż miło.
No nic trzeba znaleźć.
Leczcie się na głowę chorzy ludzie.