Hej wykopki!
Z racji zbliżających się wyborów i kolejnych świetnych pomysłów rządu chciałabym zamieścić apel:
Jestem młodym, wkurzonym przedsiębiorcą. Działam legalnie, nie opuszczam kraju, ale czasem bywa ciężko. Od dawna wiedziałam, że chcę mieć coś swojego i zawsze do tego dążyłam. I choć od dziecka wiedziałam czym są podatki to miałam taką złudną nadzieję, że jest to jakiś mały procent dochodu (z czym jak najbardziej się zgadzam – jakiś procent powinien być) ale nie 1/5 całości! My jako przedsiębiorcy nie powinniśmy odczuwać podatku jako oddawanej z bólem serca 1/5 naszego czasu spędzonego na pracy. Bo jak powiedział najskromniejszy prezydent świata „Pepe” – za wszystko płacimy nie pieniędzmi tylko godzinami swojego życia i to jest święta prawda. Powinniśmy raczej cieszyć się tak jak w sytuacji gdy oddajemy pieniądze na cele dobroczynne – oddawać je z uczuciem, że robimy coś dobrego – tym razem dla kraju, patriotycznie przyczyniamy się do jego ogólnego rozwoju. Jednak w takiej sytuacji każdy normalnie myślący i widzący nasze socjalne, rozdawnicze państwo może z pełną świadomością rzec, że jest to zwykłe złodziejstwo. Ktoś mi powie – przecież teraz nasz wspaniałomyślny rząd wprowadził ulgę – osoby do 26 roku życia nie będą płacić dochodowego. Fantastycznie, w tym roku kończę 27. Ale nawet gdyby wprowadzili to kilka lat temu to byłabym przeciwko. Bo co to teraz oznacza? Oznacza to, że czeka nas wszystkich tylko jeszcze więcej ukrytych opłat, cichaczem zwiększanych cen i podatków – bo gdzieś to będzie musiało się odbić. I absurd za absurdem – moi rodzice prowadzą firmę i w tym roku załapują się na 500+ dla mojego siedemnastoletniego brata, bo zarobki nie mają już znaczenia w tym programie (czyt. więcej kiełbas wyborczych rzucone). I ktoś mógłby powiedzieć, że to świetnie, tylko że od wielu lat płacą nieraz po kilka tysięcy podatku dochodowego miesięcznie! Oprócz tego mamy obowiązkowy ZUS z kwotą horrendalną 1300zł miesięcznie na DG. Osobiście od początku prowadzenia działalności, tj. od kilku lat nie przydało mi się to ANI JEDEN RAZ (byłam jedynie na zwykłych wizytach u specjalistów kilka razy, ale ze względu na kolejki i jakość usług oczywiście prywatnie). Jeśli ktoś ma ochotę z tego korzystać to niech korzysta, ale to jest CHORE, że nie mamy wyboru. Zamiast proponować biurokratyczne dotacje (z których urzędasy jeszcze po drodze sobie podbierają) lepiej byłoby gdyby te 15.000zł rocznie można było przeznaczyć np. na doposażenie lokalu czy środki obrotowe. Ktoś mi powie – przecież z tego będzie też emerytura. Już dawno przestałam wierzyć, że ta instytucja będzie jeszcze działać za 40 lat. A nawet jeśli będzie to dziękuję bardzo za ochłap, za który nawet nie kupi się leków na starość. Wolałabym inwestować np. w złoto i odkładać równowartość miesięcznej składki. Bo o wartość waluty złotego też się boję, patrząc na przypadek Wenezueli... Ale zaraz, ktoś mi powie – przecież w tvp mówią, że w kraju jest obecnie tak pięknie. Nawet nie odniosę się do wielkanocnego, bezczelnego spotu (notabene zrobionego za nasze pieniądze), bo miałam ochotę rzucić komputerem, ale zobaczcie sobie na archiwalne nagrania wiadomości z czasów komuny (są na yt). Kiedyś się dziwiłam, jak ci ludzie mogą wierzyć w takie brednie – jak to kraj mlekiem i miodem płynie. Jak rząd wiele robi i to same dobre rzeczy. Ludzie, teraz jest to samo i straszne jest to, że jeszcze tyle osób jest tego nieświadomych. To tylko garstka moich frustracji, ale podsumowując chce tylko powiedzieć, że w Polakach wciąż zabija się przedsiębiorczość i żadne rozdawnictwo tego nie zmieni. Jak ktoś chce pracować to będzie to robił, a lenie będą nadal siedzieć na za przeproszeniem dupie, bo wciąż otrzymując pieniążki za nic, nie będą mieli ochoty zmienić swojej sytuacji. MY NIE CHCEMY NIC DOSTAWAĆ – PO PROSTU PRZESTAŃCIE ZABIERAĆ!
Dodatkowo polecam: video - szerzej opisany problem rozdawnictwa.
Komentarze (14)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora