Dlaczego własne pierdy pachną lepiej?

Pięć ciekawych faktów na temat pierdów zainspirowany pytaniem jednego z Mirków. Mam nadzieję, że się spodoba.

- #
- #
- #
- #
- #
- 127
Pięć ciekawych faktów na temat pierdów zainspirowany pytaniem jednego z Mirków. Mam nadzieję, że się spodoba.
Do napisania niniejszego tekstu zainspirował mnie @brzydolek, który zapytał na Mirko dlaczego wydaje mu się, że jego gazy jelitowe pachną zdecydowanie lepiej od tych wyczuwanych od innych osób. (https://www.wykop.pl/wpis/3935...).
FAKT 1 - z naszych jelit wydobywa się od 0,5 do nawet 2 litrów gazów każdego dnia
Zaskakująco dużo, prawda? W praktyce to od 10 do 25 solidnych pierdnięć i powiedzmy sobie szczerze: zdarza się to każdemu. Także dziewczynom. Serio! ;-)
Skąd się bierze ten cały gaz? To efekt metabolizmu (a w szczególności procesu fermentacji) naszej mikroflory jelitowej. Żywią się one węglowodanami, których sami nie jesteśmy w stanie strawić, ze względu na brak odpowiednich enzymów. Nawiasem mówiąc te bakterie są dla nas bardzo ważne i warto je regularnie "dokarmiać".
FAKT 2- 99% gazu w naszych "pierdnięciach" jest praktycznie bezwonna
Gazy jelitowe to mieszanka wodoru, dwutlenku węgla i metanu oraz powietrze połykane przez nas podczas jedzenia. Te wszystkie gazy są praktycznie bezwonne. Za smród odpowiada co najwyżej 1% gazów, będących związkami siarki takimi jak np. charakterystycznie śmierdzący zgniłymi jajami siarkowodór. To daje nam ważną wskazówkę- jeżeli w diecie nie będzie związków siarki, to zapach naszych "tajniaków" z pewnością będzie dużo lepszy. Siarka jest zawarta m.in. w fasoli, cebuli, kalafiorze i nabiale.
FAKT 3- to prawda, że własne pierdy pachną lepiej!
Co więcej całkiem znośnie pachną też pierdy naszego życiowego partnera, dzięki czemu możliwe jest wspólnie spanie w ciągu nocy. ;-) Wyjaśnienie tego faktu jest tak na prawdę dość proste. Każdy z nas ma charakterystyczną florę bakteryjną, która powoduje, że gazy różnych osób mają inny skład. Zmysł zapachu jest skonstruowany w taki sposób, że po jakimś czasie przestajemy czuć zapachy na które jesteśmy często narażeni. W innym wypadku nieznośne by było nie tylko wąchanie własnych pierdów ale przecież mówimy tu też o zapachu z ust czy nawet samego nosa! Pomiędzy partnerami działa to tak samo, a pomaga fakt, że zazwyczaj mamy bardzo podobną florę bakteryjną, którą z partnerem skutecznie się przecież wymieniamy. Ot cała tajemnica!
FAKT 4- dobrze czasem powąchać własnego bąka
Smrodliwe bąki mogą być tylko chwilową reakcją na zmianę w diecie ale mogą też wskazywać na chorobę. Może to być efekt zaburzenia mikroflory jelitowej (np. zasiedlenie przez chorobotwórczą bakterię bądź grzyba) albo czasami wskazywać na jakąś poważniejszą chorobę układu pokarmowego. Istnieją specjalnie szkolone psy, które potrafią wcześnie wykryć raka jelita grubego właśnie po zapachu gazów jelitowych. Smrodliwe pierdy utrzymujące się dłuższy czas zdecydowanie powinny być powodem do odwiedzenia lekarza.
FAKT 5- te bakterie są dużo ważniejsze niż ci się wydaje
Mówi się, że w samym jelicie grubym może być aż 2kg bakterii. Flora jelitowa jest różna na różnych odcinkach przewodu pokarmowego i stanowi mieszankę aż 1000 różnych drobnoustrojów (tak, to zdecydowanie nie tylko lactobacillus!). Są to nie tylko bakterie ale także grzyby, wirusy i inne eukarionty. Aż 80% suchej masy kału to są właśnie wydalane drobnoustroje flory jelitowej, a nie resztki spożywanych przez nas pokarmów!
A po co nam to całe "wewnętrzne życie"? Czy jest nam w ogóle potrzebne? Powiedziałbym, że jest wręcz niezbędne. Nie tylko pomagają w trawieniu ale są ważnym elementem naszego systemu odpornościowego, pomagają w pracy jelit, są niezbędne do produkcji niektórych ważnych witamin czy hormonów.
Jak można pomóc naszym jelitowym sprzymierzeńcom? Zdrowa dieta, jak to nie wystarczy warto sięgnąć po probiotyki i suplementy z błonnikiem wspomagającym rozwój flory. Ważne jest to szczególnie po terapii antybiotykowej. Po probiotyk sięgajmy także w przypadku smrodliwych bąków- a dodatkowo doraźnie może też pomóc węgiel. Środki popularnie przyjmowane "na gazy" jak Espumisan tak na prawdę jedyne co robią, to pozwalają pozbyć się nadmiaru gazu z jelit szybciej ale nic więcej.
Myśle, że tyle wystarczy na dzisiaj. Przyznacie, że temat "gówniany" ale niezmiernie interesujący mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś nowego.
Ponieważ nie chce na Wykopie uchodzić za specjalistę od pierdów, to korzystając z okazji zapraszam wszystkich na blog na temat bezdechu sennego, który powstał jako odpowiedź na podobne znalezisko na ten temat.
Koniecznie powinny go przeczytać osoby które uskarżają się na bezsenność, czy senność w ciągu dnia, przewlekłe zmęczenie czy chrapanie! Na górze strony znajdziecie odnośnik do prostego testu, który Wam odpowie czy jesteście zagrożeni tą chorobą.
Komentarze (127)
najlepsze
@pcstud: propsuję.
Ja też lubię, ale mój pies i bez fasoli ma chyba jakieś kłopoty trawienne.
A że piesek swoją wagę ma ( labradorek) to to jest jak z tym dowcipie o Jasiu...
@cheeseandonion:
Potocznie powiemy, że miód jest bardziej gęsty od rtęci, ale fizyk już się zbiesi na takie określenie.
Mając wykształcenie fizyczne zawsze zauważam niepoprawność w używaniu zamiennie słów "gęstość" i "lepkość" w odniesieniu do cieczy, np. że "olej 10W40 jest bardziej gęsty niż 0W40".
To tak mianem wyjaśnienia podłoża mojego rozumowania.
Mianowicie: zawiesina, to słowo o dość "fizycznym" zabarwieniu, więc proponuję użyć "Lepkość Zawiesiny Bącura". Bonusem jest fakt, że
¯\_(ツ)_/¯
-Dzień dobry panie doktorze
-Dzień dobry panu. Co panu dolega?
-Panie doktorze mam śmierdzące pierdy
- ...
- Panie doktorze, mam taki dziwny problem. Cały czas pierdzę, dosłownie co chwilę. To w sumie w niczym nie przeszkadza, bo te bąki są zupełnie bezgłośne i nie śmierdzą, ale może to jakiś niezdrowy objaw?
- Hmm... przepiszę Panu tabletki. Niech pan je bierze i wróci do mnie za tydzień.
[Po tygodniu]
- Panie doktorze! Po tych tabletkach bąki zaczęły potwornie śmierdzieć!
- Dobrze, dobrze. Wyleczyliśmy węch. To teraz zajmiemy
Czemu ulegacie maniom tego fetyszysty?