AMA: Zamieszkałem na Luniku 9 - największym romskim getcie na świecie

Na tydzień razem z dwoma kolegami (Rover, Vonsky) zamieszkałem w największym romskim getcie na świecie w celu realizacji reportażu wideo.

- #
- #
- #
- 395
Na tydzień razem z dwoma kolegami (Rover, Vonsky) zamieszkałem w największym romskim getcie na świecie w celu realizacji reportażu wideo.
Komentarze (395)
najlepsze
2) Nie jest
3) To ich dom, ale większość raczej chciałaby się wyrwać chociaż są tacy, którzy chcą tam zostać.
2. Jak społeczność cię zaakceptowała?
3. Czy słychać na porządku dziennym krzyki przemocy domowej?
4. Czy są narko? Alko itp?
5. Czy panuje atmosfera hippisowskiej komuny czy biedy, smutku i przygnębienia?
6. Miałeś propozycję nieletnich prostytutek?
7. Ile razy próbowano cię okraść?
8. Czy ci co mają prąd i gaz płacą za niego?
9. Czy jest bieżąca woda?
10. Jak wyglądał Twój lokal? Był zdewastowany?
11. Czy
1. Czy jest smród powszechny?
Tak
2. Jak społeczność cię zaakceptowała?
Początek był ciężki, później już lepiej. Ja miałem łatwiej bo jestem dość ciemny więc jak np. stałem sam lub z Marianem to czasem brano mnie za roma.
3. Czy słychać na porządku dziennym krzyki przemocy domowej?
Tak, szczególnie że w niektórych mieszkaniach nie ma okien. Okien nie ma też na klatkach schodowych.
4. Czy są narko? Alko itp?
Przyjechaliśmy
Pies rzucił się na Vonskiego, ale na szczęści Pepo szybko zareagował i złapał go gdy ten tylko chwycił jego nogawkę.
Tu wideo: https://www.facebook.com/vonskychannel/videos/1714225908664984/?t=0
W ośrodku u Salezjan pracuje kilkoro romów (między innymi w pralni). Jest to praca przejściowa na kilka miesięcy, podczas której starają się przystosować ich do normalnej pracy. Romowie mają duży problem z utrzymaniem zatrudnienia, dlatego ludzie często podejmują jakąś pracę i rezygnują z niej po dniu czy dwóch (lub są wyrzucani za to, że np nie przyjdą).
Około połowa społeczności romskiej na Słowacji jest zintegrowana, pracuje i wiedzie normalne życie mieszkając na normalnych osiedlach. Ci romowie nie chcą mieć kontaktu z tymi z Lunika 9 czy z wiosek.
Myślę, że wpłynął na to czas jaki spędziliśmy na osiedlu (ekipy telewizyjne często tu przyjeżdżają - spędzają jednak tylko godzinę czy dwie).
Myślę, że mocno na zmianę nastawienia wpłynęło jeszcze kilka rzeczy, spacer z obecnym starostą, który odbyliśmy po dzielnicy czy to, że Rover wywołał
1) Co zszokowało cię najbardziej podczas pobytu?
2) Największa różnica kulturowa?
3) Bałeś się o siebie/sprzęt?
1) Sytuacja dzieci, które biegają brudne bez opieki, czasem bez butów czy ubrań. Młodzi (13,14,15) lat narkomani. Fakt, że wiem że większość dzieci powtórzy los rodziców i historia zatoczy koło.
2) Dużo osób wyrzuca śmieci przez balkon (możesz zobaczyć na zdjęciach w artykule w powiązanych jak to wygląda).
3) Starałem się nadmiernie nie ryzykować. Ustaliliśmy przed przyjazdem, że jeśli będą jakieś sytuacje zagrożenia to będziemy starali się je minimalizować i
Szczęśliwe są dzieci, które nie znają innego życia i jeszcze nie wiedzą w jakiej są sytuacji. Znajdują radość w zabawach takich jak jazda na fotelu obrotowym (takim jak do komputera), grze w gumę zrobioną z jakichś odzieżowych gumek czy gry w piłkę na ulicy wśród rozbitych butelek i śmieci.
Niestety ma też swoje problemy (długi, brak umiejętności zarządzania
Komentarz usunięty przez moderatora
Co jakiś czas organizowane są również wywózki śmieci. Dwa dni przed naszym przyjazdem obok dwóch bloków nazywanych kukurydzą były śmieci do wysokości pierwszego piętra, które zostały wywiezione.
Czemu takie miejsce istnieje w kraju w EU w XXI wieku?
Czemu dzieci nie są tam odbierane rodzicom?
1) To pokazuje, jak często rząd w swoich działaniach jest nieudolny (w powiązanych jest artykuł gdzie więcej piszę o genezie tego miejsca). Osiedle miało być przykładem, gdzie będzie super integracja, ale nie wyszło.
2) Jeśli nie chodzą do szkoły to podobno są. Generalnie Słowacja jest małym państwem, a Romów, którzy nie są zintegrowani i żyją w podobny sposób jest około 200-300 tysięcy (z czego 70% to dzieci). Słowacja musiałby przygotować
Ja nie mam pytań. Słowa uznania i "dzięki" bo sam bym się nie odważył tam pojechać, a takie opowiadania zawsze są interesujące.
Jak wygląda ich codzienność? Pracy nie ma więc jak spędzają czas?
Kwestia broni - kitrają gdzieś za szafą, biegają z maczetami?
Brutalność - są w stanie zaciukać człowieka od tak, niczym w Brazylii?
Poczucie jedności ze sobą - czują się jak jedna rodzina czy raczej każdy dba tylko o siebie?
Czy czują się jak banici?
1) Spędzają czas różnie. Część dorosłych pracuje, duża część kombinuje - odbierają rzeczy za darmo, kradną czy szukają na wysypiskach by później je sprzedać.
2) Widzieliśmy tylko noże. Broni palnej raczej tu nie ma lub mają ją tylko jakieś jednostki.
3) Zabójstwa nie zdarzają się tu często, w statystykach osiedle jest bardzo bezpieczne bo większość przestępstw jest niezgłaszana.
4) Jest duża zazdrość między nimi. Część ludzi z bloków zazdrości tym
Już widząc same zdjęcia rozejrzałem się po pokoju i widzę rzeczy, których chwilę temu nie doceniałem, że je mam.
Wiele osób wyjechało do Belgii, Wielkiej Brytanii, Danii czy Kanady. Tu zostają często Ci, którzy tam nie są sobie w stanie poradzić.