Kobieta pozwała wybitnego himalaistę o to, że nie weszła na szczyt Mount Everest
Ryszard P. organizator wyprawy w Himalaje, został pozwany przez klientkę, która nie osiągnęła celu wyprawy jakim miało być zdobycie szczytu najwyższej góry świata. Domagała się zwrotu 35 tys. dolarów. Sprawę rozstrzygnął Sąd.
K.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 23
Komentarze (23)
najlepsze
@GrandL: no tak - współcześnie pojmowane małżeństwo to kontrakt, umowa o wymianę usług. Ale ja tak daleko nie sięgałem - moje doświadczenie na przykład ze sprzedażą samochodu babie czy jakieś tam zlecenie wykonania łazienki itp. niemal zawsze kończyło się nieprzyjemnościami. Z większością facetów nie ma problemu z zawieraniem jakichkolwiek umów.
Organizator wyprawy wysokogórskiej nie może zagwarantować zdobycia szczytu. Uczestniczka nieudanego wejścia na Mount Everest nie dostanie zatem z powrotem pieniędzy
W maju 2012 roku I.Z. uczestniczyła w wyprawie na Mount Everest. Szczytu nie zdobyła. Dotarł do niego tylko Ryszard P., organizator i lider wyprawy.
Kobieta zażądała zwrotu 35 tys. dolarów, które wpłaciła na wyprawę. Dowodziła, że zawarła z Ryszardem P. umowę o świadczenie usług turystycznych i jako
Pawłowski to w ogóle agent. Na tej wyprawie szedł z klientem na szczyt, tamten źle się poczuł, zaczął schodzić, a Pawłowski pognał do góry. A potem ciężko się #!$%@?ł do Bieleckiego. Hipokryzja goni hipokryzję.