Jak zostałem Rockefellerem – przemyślenia (byłego) pracownika stacji paliw

Zna ich większość z Was. Ze znudzoną miną witają klientów oficjalną formułą, tak jakby nikt nie widział wielkiego szyldu z nazwą wjeżdżając na stację. Później przychodzi czas na nachalność:

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 369
Komentarze (369)
najlepsze
@taktoto: znajomy był i nie miał takich gadżetów, czasem nawet zamiast niego znajomi jeździli, bo mu się nie opłacało gdzieś dojechać :D
To ciekawe bo na Orlenie od ponad roku już nie funkcjonuje coś takiego jak tajemniczy klient
Jeżeli ktoś się zakotwicza w takiej robocie na długo, to raczej nic innego nie potrafi lub nie chce - sam jest sobie winien.
Nie zawsze kasjerzy lub kasjerki się orientują ale zdarzają się #pdk ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tylko ze jest ich stosunkowo mało.
Ale przeciez nie wolno kontrolowac tych biednych pracodawcow, bo w chinach buduje sie 11tysiecy km rocznie i unia europejska musi zostac znisczona i w ogole wyzysk jest taki wolnorynkowy i fajny ;_;
Mam w dupie mój jeden grosz, ale to mój grosz i mogę sobie go w tę dupę wsadzić jeśli będę chciał.
Taka polityka? Świadome działanie? Kradzież?
A co z tymi hot-dogami jest nie tak? Może to nie jest wybitne dzieło sztuki kulinarnej, ale są dość smaczne i można nimi zapchać kichę na jakiś czas.
to na #!$%@? studiować, żeby pracować na stacji paliw?