Taka historia zżycia. Pracowałem kiedyś w biurze obok biura jakiejś firmy ubezpieczeniowej. Dwie kobitki tamto biuro prowadziły. Przyłaziły na pogaduchy do naszej sekretarki, a że był to open space to wszystkich nas raczyły nudnymi historiami i narzekaniem, że się nudzą bo klient im się trafiał od przypadku do przypadku. Kiedyś nad miastem przeszła nawałnica z gradem. Tak im się telefony rozdzwoniły, że na koniec dnia przyszły obie niemal z płaczem, że poszkodowani
Komentarze (1)
najlepsze