Dziś na onecie czytałem tekst Pani Karoliny Korwin Piotrowskiej, w którym krytykując Pudziana i jego fanów za wypowiedzi o „imigrantach”, wyraziła pewną myśl – że kobiety powinno się szanować.
„Każdej kobiecie należy się szacunek”
„Tak zwana „afera z Pudzianem” pokazała po raz kolejny, jak nisko upadliśmy, i nie chodzi tu o emigrantów, ale o upadek wszelkich obyczajów. Naiwnie do niedawna myślałam, że każdej kobiecie należy się szacunek, bez względu na wiek, wygląd, wagę, a także wyznawane poglądy.”
Mam bardzo poważne wątpliwości co do tego założenia. Zacznijmy od tego, że Panie zachowują się trochę tak, jakby miały rozdwojenie jaźni.
No to słabe czy silne?
Raz mówią że są słabsze od mężczyzn, więc należy im się szacunek. Po chwili że są znacznie od mężczyzn mądrzejsze, tylko mężczyźni przez wieki je uciskali i nie pozwalali studiować, czytać książek, dlatego jest mniej noblistek. Ale gdyby przestali kobiety uciskać, fala noblistek zmyłaby ohydne, samcze samozadowolenie. Czyli są mądrzejsze, za co należy im się szacunek.
Gdy w końcu mamy „równość”, kobiety mogą studiować i czytać – biblioteki są za darmo, okazuje się że noblistek nie przybywa. No i znowu jest to wina mężczyzn, gdyż „fajnych facetów już nie ma”, co stresuje Panie i uniemożliwia im spokojną naukę fizyki kwantowej, inżynierii czy matematyki. Muszą się odstresowywać dzióbkami na fejsie, serialami i ciastkami. Ale gdy poznają tego jedynego, połówkę pomarańczy, wtedy zdominują naukę światową i pokażą że Kopernik była kobietą. Niestety, połówka pomarańczy po czasie okazuje się zgniła (bo był za miły, za mocno kochał), więc zamiast nobla i światowej kariery naukowej jest kochanek na boku (bo dusiła się w tym związku, nie znalazła szczęścia, to nie jej wina tylko męża).
No to są słabsze, czy nie są? Są słabsze fizycznie, to prawda, ale przecież tygrys jest silniejszy od mężczyzny, a nie ma żadnej władzy nad ludźmi. Trzeba te potężne zwierzęta chronić przed kłusownikami, by przetrwały. Siła fizyczna ma dziś bardzo małą wartość, liczy się umysł i umiejętność zarabiania pieniędzy, zdolność do pozyskiwania cennych znajomości, oraz lawirowania wśród przepisów, zasad rządzących światem. Najpotężniejsi ludzie świata nie mają dużych mięśni i nie są Adonisami, za to mają duże portfele. Dziwnym trafem mają też najpiękniejsze kobiety, no ale przecież Panie nie są materialistkami, więc to pewnie przypadek.
Mięśnie są tanie jak barszcz
I patrząc tak racjonalnie. Kobieta ma mniej mięśni, których wartość w dzisiejszym świecie jest minimalna, za to mają masę praw, których mężczyźni nie mają. Ustępujemy im w drzwiach, staramy się o nie, podrywamy bo przecież im nie wypada… w razie rozwodu dostają najczęściej dzieci i mieszkanie, mogą bić faceta, bo rzadko który facet poskarży się, że metr pięćdziesiąt w szpilkach podbiło mu oczy patelnią tak, że wygląda jak kobra; pożądamy i uwielbiamy je, mimo że mówią często tak piramidalne głupotki, że aż nie chce się wierzyć w ich ludzkie pochodzenie. Wybaczamy awanturki, foszki, kompletny brak decyzyjności i logiki, wydawanie naszych pieniędzy, rujnowanie nas, gdyż Panie mają coś, na czym bardzo, ale to bardzo nam zależy – coś co daje nam dużo przyjemności. I tylko z tego powodu są faworyzowane na każdym kroku, a ich błędy są bagatelizowane i traktowane machnięciem ręki. Ale czy to ich zasługa? Wypracowały to? Nie, po prostu urodziły się z tym cudownym skarbem.
To jakie to właściwie jest równouprawnienie? Silniejsza kobieta chce więcej praw, ale mniej obowiązków które mają mężczyźni. Chce brać, ale nie chce dawać. Czyli patrząc tak realnie, jesteśmy od kobiety słabsi. Nawet fizycznie, co pokazuje statystyka długości życia i zdrowia. Czyli silniejsza ode mnie kobieta, żąda ode mnie szacunku ponieważ jest „słabszą” płcią? Trudno już w tym wszystkim się połapać. Kompletne wariactwo.
Szacunek za darmo jest bezwartościowy
Żebym szanował mężczyznę, musi wystąpić kilka rzeczy. Musi coś osiągnąć w życiu, a jeśli tego nie ma, musi wykazać się szlachetnymi cechami charakteru. Mogę w człowieku szanować jego Boski pierwiastek (jeśli istnieje), ale szacunek nie należy się tylko z tego względu, że ktoś urodzi się kobietą. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć swoim działaniem, siłą ducha, wizją, kreatywnością. Dopiero wtedy taki szacunek zyskuje jakąś wartość.
Przecież kobieta to jest zwykły człowiek, który urodził się w pięknym, stworzonym do dawania rozkoszy ciele. Sam fakt urodzenia się to za mało, bym mógł szanować. Jaką wartość miałby mój szacunek, gdybym szanował kogoś za to, że po prostu jest? Nie miałby żadnej wartości. Byłby bezwartościowy.
Musisz sobie zasłużyć na szacunek
Kobieta na szacunek musi sobie zasłużyć, tylko wtedy ten szacunek będzie cokolwiek warty. Jeśli kobieta donosi do prokuratury na faceta, któremu przestępcy niszczą towar od klienta, to na szacunek nie zasługuje. Moim zdaniem zarzucanie jej nadwagi także eleganckie nie jest. Mnie nie interesuje ile ta Pani waży, ale to że zachowała się bardzo nieładnie, obrzydliwie, zwyczajnie głupio broniąc przestępców i oskarżając uczciwego człowieka co chce bronić swojej własności. Oczywiście dzięki Pudzianowi ich organizacja będzie teraz sławna, wystąpią jako męczennicy walczący o prawa ludzi.
Może być to też wstęp do większej akcji, mającej zrobić z Pudziana polityka. Jak w sztukach walki, tak i w polityce wszystko jest ustawiane i planowane wiele lat do przodu.
Komentarze (208)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
.... serio... WTFFFFF ?