Można już przewidzieć jak to będzie wyglądało (schemat jak zawsze): X tys. CBL dotacji będzie dostawać firma krzak synka znajomego szwagra urzędnika za robienie g*wno flaszówek na steama. Wiadomo przecież, że przemysł gier jest strategicznie kluczowy dla egzystencji całej polskiej gospodarki (bardziej niż przemysł energetyczny i zbrojeniowy razem wzięte), dlatego koniecznie trzeba go dotować.
Podziwiam redaktora za odwagę. W jednym artykule wspomnieć o branży gier komputerowych, która rozwinęła się do tego stopnia, że powstały w Polsce najlepsze produkty na świecie, mimo iż nie uczyli tego w szkole ani na uczelniach, oraz nie dawali na to dotacji, a firmy te dotacji nie potrzebowały i nie używały, oraz o tym, że teraz te firmy mogłyby się ubiegać o takie dotacje to bardzo karkołomny wyczyn. ( ͡°͜
Jeśli już to można zrobić ułatwienia dla całej branży, np. zwolnienie z podatków. Natomiast ingerowanie w rynek, np. premiujące pewne projekty, doprowadzi szybko do kryzysu.
Czy wszyscy na tej zawszałej planecie będą brać dotacje od wszystkich pracujących na tej planecie? Kuźwa, tyle lat czekania na upadek PRL i dalej jedną nogą w sraczu a drugą w pisuarze. :(
Wiedźmin powstał bez polityków, publicznych pieniędzy, dotacji czy funduszy wsparcia.Eh, trzeba przypomnieć słynną zasadę Reagana: "Jak coś działa dobrze, to uregulować, jak nadal się rusza to opodatkować, a jak już nie działa to dać dotacje" a nie od dziś wiadomo, że na dotowaniu zarabiają właśnie pośrednicy i politycy.
Problemy zaczęły się podczas prac nad drugą częścią „Snajpera”, którego premiera była kilkakrotnie przekładana. Gra sprzedała się przeciętnie. Podobny los spotkał kolejną produkcję CI Games: „Lords of the Fallen”.
Ja rozumiem, że nie mieli sprzedaży na poziomie Diablo 3, ale jednak obie gry się w milionach sztuk rozeszły, więc nazywanie tego przeciętną sprzedażą to chyba nieodpowiednie określenie.
Nad uruchomieniem programu, którego budżet może sięgnąć 500 mln zł, pracuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Czyli "rządowi decydenci" znów chcą wydoić z nas (podatników) kasę, sprzeniewierzyć połowę, a resztę wykorzystać na uzależnienie rozwoju branży gier od funduszy politycznych.
Spece od informatyzacji ZUSu już zacierają ręcę na kolejne intrante kontakty.
Komentarze (94)
najlepsze
Wiadomo przecież, że przemysł gier jest strategicznie kluczowy dla egzystencji całej polskiej gospodarki (bardziej niż przemysł energetyczny i zbrojeniowy razem wzięte), dlatego koniecznie trzeba go dotować.
Kuźwa, tyle lat czekania na upadek PRL i dalej jedną nogą w sraczu a drugą w pisuarze.
:(
Ja rozumiem, że nie mieli sprzedaży na poziomie Diablo 3, ale jednak obie gry się w milionach sztuk rozeszły, więc nazywanie tego przeciętną sprzedażą to chyba nieodpowiednie określenie.
http://www.gamezilla.pl/publicystyka/2014/03/kto-jeszcze-bierze-dotacje-w-polskiej-branzy-gier-lepiej-zadac-pytanie-kto-nie-bierze
Czyli "rządowi decydenci" znów chcą wydoić z nas (podatników) kasę, sprzeniewierzyć połowę, a resztę wykorzystać na uzależnienie rozwoju branży gier od funduszy politycznych.
Spece od informatyzacji ZUSu już zacierają ręcę na kolejne intrante kontakty.