Sam dużo jeżdżę rowerem, dla mnie jest poniżej honoru wpakować się z rowerem do autobusu jeśli można ten kawałek przejechać. Nie mniej są sytuacje kiedy jest to uzasadnione. Dojeżdżałem kiedyś do pracy 22km gdzie ostatni kawałek około 2km był wzdłuż ruchliwej i niebezpiecznej ulicy bez ddr i nawet chodnika. Tam czasem podjeżdżałem autobusem, szczególnie na nocną zmianę - bo ciemno i bardziej niebezpiecznie a autobus o tej porze luźny. I jak złapałem
Komentarze (7)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora