Miało być sielsko i anielsko. Przeprowadziłem się z rodziną , kotami i psem na zadupie. Chcieliśmy zafundować sobie klasyczny slow down w stylu „Domu nad Rozlewiskiem” i innych podobnie przesłodzonych szmir. Początek był obiecujący. Całodzienne grzebanie w ogrodzie, ziemia za pazurami, koty znoszące pod drzwi mysie truchła itd.
Gnój zaczął się od kiedy zapisałem dziecko do prywatnego gimnazjum w pobliskim małym miasteczku. Właścicielka szkoły za państwową i zebraną od rodziców kasę fundowała dzieciakom lekcje w-f w zatęchłej, zapleśniałej i zagrzybionej norze.
[opis odnośnika]
//szkolnapulapka.blogspot.com/2013/03/lekcja-19.html
Wkurzyłem się i zaalarmowałem miejscowy Sanepid, a na dokładkę upubliczniłem zdjęcia pseudo sali gimnastycznej i zacząłem pisać bloga o snobistycznej , prowincjonalnej szkółce.
[opis odnośnika]
//szkolnapulapka.blogspot.com
Rozpętałem tym prawdziwą burzę na miejscowym portaliku. Akcja odwetowa była natychmiastowa. Moja córka została z dnia na dzień bezprawnie wywalona ze szkoły na 2,5 miesiąca przed końcem roku szkolnego. Podobno „przenosiła do szkoły treści z bloga”, cokolwiek to oznacza. Po pozbyciu się naszej córki właścicielka szkoły, Małgorzata Grębowicz, wytoczyła najcięższe działa - moją żonę i mnie oskarżyła o znieważenie.
[opis odnośnika]
//szkolnapulapka.blogspot.com/2013/12/lekcja-55.html
W procesach taplamy się już drugi rok, podczas gdy wątek zmuszania dzieci do ćwiczenia w syfiastych warunkach został przez miejscową prokuraturę i sąd udupiony. Chciałem pisać bloga o ogrodzie i kotach, a zamiast tego na bieżąco relacjonuję historię zmagań z sądami, prokuraturą, Dolnośląskim Kuratorium Oświaty, Rzecznikiem Praw Dziecka itp. Lekturę mojego bloga polecam szczególnie tym, którzy myśląc o przeprowadzce na wieś zwracają uwagę na widoki, walory turystyczne, stan lokalnych dróg itd. To podstawowy błąd, który może Was wiele kosztować. Zanim zamarzycie o osiedleniu się w jakiejś zapadłej dziurze, sprawdźcie jak działają miejscowe organy wymiaru sprawiedliwości. Wdepnijcie do sądu na pierwszą lepszą rozprawę i sami oceńcie, czy sędzia ma wystarczającą ilość oleju w głowie.
Jeżeli nie, to wsiadajcie w furę i s-----------e nią, ile fabryka dała z powrotem do miasta, żeby zasuwać dalej w jakiejś korporacji. Stojąc godzinami korkach nie narzekajcie na swój los. Cieszcie się z tego, że Was nie przemiele i nie wyrzyga prowincjonalny wymiar sprawiedliwości.
opis odnośnika//szkolnapulapka.blogspot.com/2015/01/lekcja-82.html
Komentarze (77)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Zawsze można też było zrobić zrzutę rodziców którym "zależy", kupić parę litrów płynu na grzybnie i opryskać ściany. Szyby klejone na taśmę to nic niezwykłego na wioskach, ale od nich dziecko ci raczej nie padnie, na co byś tam nie wymyślił.
;)