Dysleksja i inne gówna zaczynające się na dys- jest nowym wymysłem. Kiedyś nie było czegoś takiego i ludzie zamiast bronić się papierkami (nawet, jeśli NAPRAWDĘ mieli podobne problemy) po prostu pracowali ciężej i pewnie w końcu udawało im się pokonać problemy z czytaniem czy pisaniem. Teraz bardzo trudno znaleźć osobę z dysortografią, która pisze poprawnie, bo sobie zainstalowała Mozillę i zaczęła sprawdzać pisownię. Też mi wielki problem. To nic nie kosztuje, nie?
Problem zamiast racjonalnie, został rozpatrzony ideologicznie. Trzeba się przede wszystkim zastanowić nad tym, czy np. pomiędzy "h" i "ch" istnieje realna różnica w wymowie, intencji lub znaczeniu (w kontekście słowa jak i poza kontekstem). Język nieustannie się zmienia więc bełkot o tradycji i kulturze jest nie na miejscu, i można go wsadzić pomiędzy bajki o dzielnych rycerzach.
Pisownia "h" i "ch", "ż" i "rz" nie ma tylko i wyłącznie charakteru estetycznego. Dyskusja
obawiam się że poplecznicy tego pomysłu, tak jak gospodynie używające dosi, nie widzi żadnej różnicy między lewą a prawą stroną ukośnika w Twoim komentarzu...
Obecnie bardziej mnie boli, bo i większym problemem jest, pokolenie "humanistów", którzy czują się "cool" gdy nie potrafią dodać VAT-u do ceny gdyż "nie muszą tego umieć, w końcu są humanistami".
@konrad89 Napisał bardzo fajne argumenty. Tez jestem za urposzczeniem pisma. Nie widzę powodów by język się nie rozwijał. Kiedyś polski alfabet składał się z prawie dwukrotnie większej liczby liter. Z czasem niepotrzebne się wyrzucało. Dlaczego teraz mamy zaprzestać to robić?
Autor podaje dwa argumenty: Historyczny i Ekonomiczny. Argumentu historycznego nie rozumiem. Język polski był w historii zmieniany wiele razy a więc teraz nie może? Kiedyś w polskiej kulturze paliliśmy czarownice a dziś
Tak, tak, oczywiście. Usunięcie z alfabetu kilku (3 - 4) znaków za "parenascie" lat spowoduje zidiocenie społeczeństwa, utratę umiejętności pisania i czytania, oraz spadek IQ Polaków do poziomu temperatury pokojowej. Nie masz żadnych argumentów poza swoimi irracjonalnymi lękami. Czy postępujące od wieków zmiany języka doprowadziły do jakichś negatywnych zmian w mentalności Polaków? Czy pisanie "Zamojski" zamiast "Zamoyski" ograniczyło nas umysłowo?
@Salpinx - tu się podepnę bo to typowa reakcja, a chodzi mi o reakcję przeciwników. Otóż sam nie chciałbym uproszczenia bo to moim zdaniem strata zasobów i czasu i potworny bałagan w całym kraju przez parę lat. No i sentyment mam do poprawnej pisowni. Ale faktem jest że ani ja ani nikt z tych co widziałem nie argumentował inaczej, niż rzucając zgrabne parabole. Z punktu widzenia logiki faktycznie racje mają chcący zmieniać.
Flame'y nie są złe. Jasne: porozumienia nie będzie, nikt nikogo nie przekona, nie wycofa się i nie przeprosi (taka już ludzka natura że ciężko nam oddzielać argumenty od osób). Mnie (flameującego pod tym wykopem nieźle ;) też się to tyczy. Ale czy dyskusja jest w związku z tym bez sensu?
Niekoniecznie. Bardzo dużo ludzi czyta i wyciąga wnioski, nie zawsze zabierając głos. To nie są idioci, więc z obustronnej nawalanki oddzielą mocne
Lol, kpisz człowieku. Jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to nie pisz. Flamewar'y znasz chyba tylko z opowieści kolegów, a na żadnym nie byłeś. Trollowanie zostaw ludziom, którzy się do tego urodzili~!!
Komentarze (281)
najlepsze
Jestem przeciwny ingerencji w ortografię!
czasami mowia tez, ze sa umyslami scislymi- przynajmniej dopoki nie kaze im sie liczyc...
Pisownia "h" i "ch", "ż" i "rz" nie ma tylko i wyłącznie charakteru estetycznego. Dyskusja
Prawdę napisałeś ;)
Kilka przykładów, pierwszych z brzegu:
Może/morze, lud/lód, życie/rzycie, hełm/Chełm...
Uważam iż należy ingerować w ortografię!
Autor podaje dwa argumenty: Historyczny i Ekonomiczny. Argumentu historycznego nie rozumiem. Język polski był w historii zmieniany wiele razy a więc teraz nie może? Kiedyś w polskiej kulturze paliliśmy czarownice a dziś
Tak, tak, oczywiście. Usunięcie z alfabetu kilku (3 - 4) znaków za "parenascie" lat spowoduje zidiocenie społeczeństwa, utratę umiejętności pisania i czytania, oraz spadek IQ Polaków do poziomu temperatury pokojowej. Nie masz żadnych argumentów poza swoimi irracjonalnymi lękami. Czy postępujące od wieków zmiany języka doprowadziły do jakichś negatywnych zmian w mentalności Polaków? Czy pisanie "Zamojski" zamiast "Zamoyski" ograniczyło nas umysłowo?
Czyż to nie zabawne?
Niekoniecznie. Bardzo dużo ludzi czyta i wyciąga wnioski, nie zawsze zabierając głos. To nie są idioci, więc z obustronnej nawalanki oddzielą mocne
;)