Pozwolę sobie zaprezentować punkt widzenia pracodawcy (aczkolwiek znacznie większego i poważniejszego, niż ten w znalezisku).
Praktykanci nie generują zysków. Generują koszty
Jak pisałem trochę wyżej, znać języki a umieć programować, to 2 różne sprawy. Ludzie bez doświadczenia (czyli tacy, do których kierowana jest oferta) nie potrafią programować. Nawet jeśli wydaje im się, że potrafią. Oznacza to, że:
@o_40855: Nareszcie rozsądny głos w puszczy. Od siebie dodałbym że:
- praktykant prawie zawsze znika z dnia na dzień, bez zapowiedzi i na zawsze. Zostawia rozgrzebany projekt, którym z dnia na dzień ktoś musi się zająć.
- Praktykant się boi. Jeśli czegoś nie rozumie próbuje sam dłubać i robi
@Sport_Freak: Płaci się coraz mniej, bo prowadzenie w Polsce firmy jest wysoce ryzykowne. Dlatego niewiele ludzi się na to decyduje, za to jest wielu którzy szukają pracy. Dlatego ci którzy zaryzykowali, mogą w nich przebierać i nawet jak zaproponują niskie stawki to znajdą wielu chętnych. To nie jest wina pracodawcy że mało płaci - on MUSI płacić mało - inaczej padnie, bo konkurencja będzie miała mniejsze koszty a i tak
@Sport_Freak: Ale przecież to ogłoszenie nie ma problemu, to tylko wy macie jakiś. Ktoś wystawia swoją ofertę, jeśli ktoś inny dojdzie do wniosku że ta oferta mu odpowiada, to zawrą umowę. Jeśli nie, to sprawa tylko tego co wystawił, jego czas, i fatyga. Nie rozumiem czym się bulwersować i wyzywać od idiotów jednych czy drugich. Nie wiesz jakie ktoś ma potrzeby i oczekiwania.
Niby ktoś coś pisze w PHP i zna MySQL. Biorę i płacę mu 3k. Powinienem wyjść na zero. Muszę poprawiać kod, muszę doradzać, tracę własny czas i wychodzę ze stratą.
Ktoś ma doświadczenie to powinien powiedzieć bezpłatnym praktykom do widzenia. Jeśli byłbym bez doświadczenia zastanowiłbym się.
@dixx: to zależy. Trafi się ktoś z potencjałem, ale np. nie zna technologii, więc produktywność i tak bliska zeru. Robi u Ciebie staż, po 3 miesiącach wdrożył się do technologii i możesz go normalnie zatrudnić z pewnością, że jakąś produktywność już ma i będzie z czasem tylko rosła. Wtedy zyskujesz i Ty i on, bo masz dobrego pracownika, a on stałe zatrudnienie.
Was jednak porąbało. Będąc na pierwszym roku studiów szukałem takich ofert. Wiedziałem, że potrafię za mało, by żądać wypłaty. Chciałem się uczyć, zadawać dużo pytań i zawracać głowę innym, by mi wytłumaczyli to i tamto. Bardzo często szybciej jest zrobić coś samemu, niż kazać to zrobić praktykantowi... i poświęcić tyle samo czasu na tłumaczenie mu tego. Ludzie niestety nie rozumieją, że trzeba zainwestować czas osób, które muszą szkolić takie osoby, który często
@noisy: tutaj nie przegadasz, każdy programista musi od pierwszego dnia zarabiać 15k na rękę, inaczej nawet nie jest godzien się nazywać programistą
ja nie mając kierunkowego wykształcenia zaczynałem od pracy za mniej niż tysiąc miesięcznie, połowę mi zjadały dojazdy, dwie podwyżki i po 1,5 roku zacząłem dostawać więcej niż średnia krajowa (i na takim "stopniu ujawnienia" pozostańmy)
@geronimo80: Staż,praktyki,itd, itd. Jedna wielka ściema, tak na prawdę to są podane wymagania, ty zwyczajnie pracujesz, może trochę mniej wydajnie ale pracujesz więc należy się wynagrodzenie za prace.
To takie gadanie że "to nie praca, to staż", tak samo jak ta gadka "to pan będzie kierownikiem, będzie pan zarabiał pensje
Ja Was nie rozumiem ludzie. Spinacie się jak małe dzieci. Mamy odrobinę wolności w tym kraju. Tzn każdy może sobie napisać że oferuje bezpłatne praktyki. Mało tego, może oferować np praktyki.... za które trzeba płacić (TVN chyba tak robił albo robi). Czasem więcej niż wynosi pensja nie jednego z Was.
Ale co z tego? Popyt jest tam gdzie jest podaż. Każdy z Was ma prawo skorzystać lub nie.
A ja powiem tak że firma powinna zarabiać na produkcie jaki wytwarza, a nie na pracownikach. Jak zarabia na pracownikach to specjaliści będą odchodzić, a firma sukcesu nie odniesie. A odnośnie praktyk to fajnie byłoby jakby chociaż firma płaciła tyle żeby młody człowiek mógł przeżyć okres tych praktyk i mieć gdzie spać (akademik + miesięczny zapas cebuli). Firma programistyczna co ma kasy jak lodu, to co to za koszt 400 zł na
Komentarze (290)
najlepsze
Praktykanci nie generują zysków. Generują koszty
Jak pisałem trochę wyżej, znać języki a umieć programować, to 2 różne sprawy. Ludzie bez doświadczenia (czyli tacy, do których kierowana jest oferta) nie potrafią programować. Nawet jeśli wydaje im się, że potrafią. Oznacza to, że:
- praktykant prawie zawsze znika z dnia na dzień, bez zapowiedzi i na zawsze. Zostawia rozgrzebany projekt, którym z dnia na dzień ktoś musi się zająć.
- Praktykant się boi. Jeśli czegoś nie rozumie próbuje sam dłubać i robi
Programując stykasz się z problemami.
Robiąc stronki w 90% jedziesz schematem, przecież nie będzie Ciebie nikt uczył 2 miesiące modelu
Jak napiszę że szukam kogoś kto mi
Niby ktoś coś pisze w PHP i zna MySQL. Biorę i płacę mu 3k. Powinienem wyjść na zero. Muszę poprawiać kod, muszę doradzać, tracę własny czas i wychodzę ze stratą.
Ktoś ma doświadczenie to powinien powiedzieć bezpłatnym praktykom do widzenia. Jeśli byłbym bez doświadczenia zastanowiłbym się.
@iddqd:
Ale w wiekszosci przypadkow, nie praktykuje sie "bezplatnych praktyk dla doswiadczonych". Ale poczatkujacy maja
ja nie mając kierunkowego wykształcenia zaczynałem od pracy za mniej niż tysiąc miesięcznie, połowę mi zjadały dojazdy, dwie podwyżki i po 1,5 roku zacząłem dostawać więcej niż średnia krajowa (i na takim "stopniu ujawnienia" pozostańmy)
od czegoś zawsze trzeba zacząć
@geronimo80: Staż,praktyki,itd, itd. Jedna wielka ściema, tak na prawdę to są podane wymagania, ty zwyczajnie pracujesz, może trochę mniej wydajnie ale pracujesz więc należy się wynagrodzenie za prace.
To takie gadanie że "to nie praca, to staż", tak samo jak ta gadka "to pan będzie kierownikiem, będzie pan zarabiał pensje
Ale co z tego? Popyt jest tam gdzie jest podaż. Każdy z Was ma prawo skorzystać lub nie.
Równie dobrze mogę dać
Ciekawe, jak ten "stały staż" wygląda. I czy za niego płacą, czy tylko "do portfolio"?