Co w tym smutnego, czy przerażającego? Względnie niedawno największym problemem przeciętnego człowieka było napełnić żołądek byle czym, uszyć sobie ubranie na tyle grube żeby nie zamarznąć w zimę i przeżyć okres dzieciństwa (bo potem to już z górki do 50-ątki).
Dla mnie nie ma nic smutnego w tym, że teraz głównymi problemami naszej cywilizacji jest wybór modelu telewizora, albo walka z nadwagą. Zamiast głodujących na dzieci na ulicach, czy ludzi umierających na
Fakt, powinienem płakać i zamartwiać się całymi dniami dlatego że dzieci w Afryce głodują!
A wiesz jaka jest prawda? Mam to w dupie że gdzieś tam głodują dzieci, że gdzieś tam państwo wprowadza szariaty, że gdzieś tam jest komunizm. Naprawdę! Nie mam tyle zycia by się tym zamartwiać. Nic mi to i tak nie da, wiec wolę się skupić na moich problemach (jak duży kupić telewizor) i cieszyć z życia,
@mitchumi: Tylko, że on mówiąc że ma w dupie ludzi z innych bieda krajów, a woli się przejąć jaki telewizor kupić, to nie czyni od razu z niego konsumpcyjnego robota. Można też mieć w dupie ludzi z Afryki, a jednocześnie nieść pomoc oraz zainteresowanie ludziom na własnym podwórku. To, że nie interesuje nas los ludzi na innych kontynentach nie sprawia tego, że jesteśmy pełni empatii dla problemów lokalnych które nas otaczają.
@Faith69: Ustąpienie miejsca to takie tam pokazowe, kurtuazyjne jest. Tak samo otwieranie drzwi itp. W praktyce z szacunkiem ma mało wspólnego i tak na serio to kobiet nigdy nie szanowano. Widać to po zapiskach, które zostały z dawnych czasów jak i po babkach, którymi dziś sprzedaje się dachówki, kominki i wczasy. Do tego rozmowy między różnymi osobami, postrzeganie ich głównie jako obiektów seksualnych etc. Zobacz, że mało urodziwym kobietom już tak
@rainkiller: Czy ja wiem czy mniej poważne? Zanikanie komunikacji twarzą w twarz, wymagającej nieco wysiłku umysłowego zamiast wklepania kilku skrótów, konsumpcjonizm i dewaluowanie relacji nie są mało poważne, bo ten rozwój na swój sposób hamują.
@Mimla: oczywiście, masz rację - mówię tylko, że jak ktoś odczuwa stres bo rozwalił mu się nowy telefon to nie jest z automatu osobą płytką i prymitywną. Po prostu problemy są adekwatne do czasów, a te które ty wskazałaś są właśnie tymi poważnymi, problemami których skala w naszych czasach osiągnęła monstrualne rozmiary i tak naprawdę nikt nie wie jak to zmienić i co więcej czy powinien to zmieniać. Jednak do dyskusja
#6 jest świetny, ale w żaden sposób nie jest tylko "problemem współczesnego świata" - imho życie mniej wiecej zawsze tak wygladalo. Chyba ze problemem że ktoś jest nieśmiertelny, bo nie można dojśc do wyjścia w tym labiryncie :)
@Morthgar: to wskaż właściwą drogę, bo ja też sądzę, że nie ma wyjścia - wystarczy przejść dwie możliwe drogi od 'wyjścia', żeby zauważyć, że lewa strona 'odcięta' jest od prawej i nie ma połączenia między nimi
No kiedyś to życie było proste. Było się rolnikiem albo rzemieślnikiem i człowiek się tego uczył od dziecka. Teraz niektórzy zaczynają naukę dopiero po liceum. Uczą ich sfrustrowani ludzie, którzy chcą odbębnić 8 godzin pracy. Teraz tyle profesji jest, że nie wiadomo co wybrać. Człowiek był bardziej zbliżony z naturą, częściej się widział z sąsiadami i ludzie byli mniej mobili to się tak szybko kontakty nie urywały. za żoną nie trzeba było
@tomek001: Większość ludzi idzie teraz na studia, bo bez tego to już nie znaleźliby żadnej pracy. Można powiedzieć, że nauka do mniej więcej 22-tego roku życia jest obowiązkowa. Co z tego, że oficjalnie można zakończyć edukację po 16-tym roku życia, skoro i tak wszyscy się uczą? Szczerze mówiąc nie uważam tej konieczności ciągłego kształcenia (i to większość społeczeństwa przez kilkanaście lat, kiedy dawniej kształcono tylko elity!) za coś dobrego. Skąd to
Dlaczego nie żyje i nie tworzy w kraju, w którym problemy wynikające z konsumpcjonizmu nie istnieją? W swojej ojczyźnie na przykład? Zakop za komuszy bełkot.
Komentarze (61)
najlepsze
Dla mnie nie ma nic smutnego w tym, że teraz głównymi problemami naszej cywilizacji jest wybór modelu telewizora, albo walka z nadwagą. Zamiast głodujących na dzieci na ulicach, czy ludzi umierających na
Fakt, powinienem płakać i zamartwiać się całymi dniami dlatego że dzieci w Afryce głodują!
A wiesz jaka jest prawda? Mam to w dupie że gdzieś tam głodują dzieci, że gdzieś tam państwo wprowadza szariaty, że gdzieś tam jest komunizm. Naprawdę! Nie mam tyle zycia by się tym zamartwiać. Nic mi to i tak nie da, wiec wolę się skupić na moich problemach (jak duży kupić telewizor) i cieszyć z życia,
Ale o co chodzi w 20?
http://joemonster.org/i/2014/01/wspolczesne_problemy20.jpg
@tomek001: problem w tym że świat wyewulował szybciej niż ludzie....teraz jest mnóstwo nieprzystosowanych, ja np tęsknię za tym co opisujesz..