Pozamałżeńskie tańce damsko-męskie są nadzwyczaj niebezpieczne.
Taniec kobiety i mężczyzny, którzy nie są małżeństwem, wiąże się z "poważnym ryzykiem popadnięcia w grzech" i "praktycznie zawsze oznacza przekraczanie kulturowych oraz naturalno-biologicznych granic bliskości cielesnej, poufałości i skromności pomiędzy płciami". Tak twierdzi jeden z publicystów.
marcin-wolosz z- #
- #
- 32
Komentarze (32)
najlepsze
Dlatego lubię jak kobieta tańczy na rurze.
@aaadaaam: Ho, ho, ho! Gdybyś Ty wiedział, gdybyś zdawał sobie sprawę ile niebezpieczeństw czyha we współczesnym, zdegenerowanym cywilizacyjnie i zepsutym świecie! Grzech na grzechu!
Ostatnio na TV Trwam słyszałem, że to grzech wywołuje choroby!
@Falcon: Znam dwóch Grzechów. Ale żeby takie numery wycinali... A to świntuchy...
@agaja: herezje, jak zaczynam tańczyć to wszystkie płaczą a jak wyprowadzam sierpowy to mogę je potem zabrać gdzie mi się podoba. Co więcej potem na hasło "nie zamieniajmy tej randki w gwałt" nie stawiają oporu.
@agaja: O, to tak jak z grą na akordeonie. ;-)
Prawdziwy dżentelmen powinien umieć grać na akordeonie. Ale pod żadnym pozorem nie powinien tego robić.
Gość jest, w moim mniemaniu, chory na jakieś zaburzenia postrzegania rzeczywistości. Spokojnie mógłby być mnichem, albo najlepiej funkcjonariuszem Inkwizycji. Poza tym można było go oglądać w telewizji. U Drzyzgi uzewnętrzniał się na temat tego dlaczego jest prawiczkiem w wieku ponad 30 lat i jak brzydzą go kobiety.
...na szczęście ;)
To pewnie taniec z partnerkami poloneza na studniówce to zalążek orgii.