dlaczego pracują za darmo? Są to głównie młodzi ludzie, studenci, albo świeżo upieczeni absolwenci. Studiowali bo nie mieli pomysłu co zrobić ze swoim życiem, a studia to dobra poczekalnia, fajne imprezy, a może coś później się wydarzy. Teraz nie mają pracy więc łapią się wszystkiego - mają genialny plan, że w końcu mogą zdobyć jakieś DOŚWIADCZENIE zawodowe. Niestety nie mają zielonego pojęcia jak działa rynek pracy, więc się ich dyma pod przykrywką,
@Helikon: Tyle, że w USA można łatwiej o pracę, więcej płacą i kredyty studenckie można jakoś dostać. A no i grafik ustalają sobie jak chcą zarówno w pracy jak i na uczelni.
@homo_superior: Tutaj każdy studiuje 2 kierunki dziennie, jednocześnie pracuje na pełny etat za 10k, ma drugi etat nocami, jest programistą freelancerem i jeszcze firmę prowadzi. Witaj na wykopie!
U mnie w firmie przewija się wielu stażystów. Filozofia jest taka, żeby nie brać nikogo za darmo, bo z niewolnika nie ma pracownika. Zawsze założenie jest takie - przyjmiemy Cię na staż, żebyś później u nas pracował. Zazwyczaj sami płacimy stażystom - np. 2/3 etatu za 1400zł netto. Wiadomo, że wykwalifikowany pracownik zarabia co najmniej dwa razy więcej, ale na tym właśnie polega ta idea stażu - płacimy komuś częściowo wykwalifikowanemu, żeby
Najśmieszniejsze jest to, że autorka swoje wywody na temat całego pokolenia opiera na obserwacji co dzieje się w zawodzie dziennikarza... Nic dziwnego że ludzie godzą się na bezpłatne staże w tym zawodzie, licząc na to że może z tym niewielkim doświadczeniem będą mieli większe szanse na zarobek, skoro etatów w branży jest dajmy na to 10 tys w całym kraju, a absolwentó dziennikarstwa z ostatnich 5 lat ze 100 tysięcy...
@shaqqal: Moim zdaniem nie chodzi o samo ukończenie dziennikarstwa co o brak horyzontów. Żeby napisać coś ciekawego na konkretny temat, trzeba się po prostu na nim znać. Dziennikarze polityczni, ekonomiczni, motoryzacyjni, sportowi - nie biorą swoich umiejętności ze specjalizacji o tych nazwach, tylko ze swoich pasji, zainteresowań, doświadczenia. Najczęściej ci ludzie nie kończyli żadnego dziennikarstwa, tylko są ludźmi z określonych środowisk ze smykałką do pisania lub relacjonowania.
Do tej pory krytykowałem staże praktyki czy jak by to nazwać, ale niedawno mój znajomy poszedł na taki darmowy staż aby się wkręcić w biznes. Co ciekawe był aktywny zawodowo, miał robotę ale chciał się trochę przebranżowić. Poszedł na staż, miesiąc popracował za darmo przy jakimś projekcie liznął trochę tematu, i poznał ludzi. Na efekty nie musiał długo czekać, ze 2 miesiące później załapał się już do pracy w innej firmie i
@Banek3000: I do tego właśnie służą praktyki i staże - już od dwudziestu lat! A jakaś dziewczynka, która nawet nie potrafi poprawnie po polsku tekstu napisać, walczy z bezpłatną pracą, tylko dlatego, że jest to jej konkurencja w zawodzie. A ludzie to wykopują nie wiedzieć czemu :(
Ja uważam, że oferta bezpłatnego stażu/praktyki to splunięcie komuś w twarz i nigdy takiej pracy się nie podejmowałem, ale faktem jest, że w niektórych zawodach, w większosci tylko w ten sposób można się załapc.
Ale problem jest zdecydowanie głębszy.
Często w korporacjach praktykanci są do działów przydzielani, nawet tam, gdzie ich nie chcą/ nie potrzebują. I przepadają po stażu, bo jak się wykazac, gdy jedynymi obowiązkami są tłumaczenie artykułów, kserowanie
Wszystko zależy od branży. Pracuję w IT i gdyby nie darmowe praktyki 3 lata temu dzisiaj pewnie dalej szukałbym pracy albo wylądowałbym w jakimś korpo zatrudniającym w większości studenciaków za 2000 zł netto. Jeśli chodzi o tych wszystkich humanistów praktykujących za darmo w na infoliniach itp. problemem nie są darmowe staże. Problemem jest nasycenie rynku, niski poziom kształcenia i łatwość, z jaką firmy mogą zastąpić pracownika kimś innym. Nie oszukujmy się, jeśli
@olektrolek: Wdrożenie kogoś w projekt na dużą skalę to niełatwa sprawa. No i jeśli ktoś np pracuje w danym środowisku kilka lat to ma już cenne doświadczenie w danym miejscu i jest zdecydowanie wydajniejszy.
Tak dziala wolny rynek...nie chcesz robic za darmo. Pracodawca znajdzie 10 innych, ktorzy beda... i jestes w kropce.
Teksty typu 'szanujcie sie' sa nie na miejscu. Rybej pracy jest taki, ze tonacy.brzytwy sie chwyta.
Sam kiedys dorabiajac przy seo placilem ludziom 5 zeta za tekst, ktory opylalem sa 15. Rzucilem to bo koledzy zdobywali takie teksty w paczkach po 100 za 2,5 pln sztuka...
@Hiera: Wolny rynek to jest też wolność słowa. Korzystając z niej możemy walczyć ze zjawiskiem pracy za darmo lub pół-darmo. Jeśli uda się to chociaż trochę zmienić i pracodawcom nie będzie udawało się znaleźć ludzi do darmowej pracy, to wszyscy skorzystają.
@Hiera: My mamy krzywą wersję wolnego rynku w wyniku zacofania spowodowanego komuną. W normalnych warunkach jak pracodawca Ci nie odpowiada, to szukasz nowego - bo i pracowników, i pracodawców masz w wystarczającej ilości. Ale że w Polsce biurokracja i podatki kwitną, to mamy mało pracodawców, przez co to pracownik nie ma wyboru...
A przepisy mówiące o zakazie płacenia studentom za staż nie poprawiają sytuacji...
Zatrudnię pracodawcę na płatny staż. Wymagania : 2500 zł netto, 21 dni urlopu, służbowy telefon, i samochód. Co oferuję : pracę z energicznym i przedsiębiorczym pracownikiem, możliwość rozwoju zawodowego, materiały szkoleniowe. Po okresie stażu możliwe podjęcie pracy na rzecz pracodawcy w siedzidzibie firmy.
To mój pierwszy komentarz na wykopie :) Temat bezpłatnych stazy stał się dość popularny więc podzielę się moim doświadczeniem. W tym roku skończyłem socjologię na UW - kierunek o którym dziś mówi się wiele złego. Obecnie pracuję w banku na pełnym etacie i zajmuję się tematyką badań marketingowych, taką też specjalizację i przedmioty wybierałem na studiach, chciałem to robić mniej więcej od 3 roku licencjatu. Na początku robiłem darmowe praktyki w niewielkiej
W tych czasach nawet inżynier, który dobrze się uczył na uczelni musi odrobić jakieś praktyki czy staże, bo jak przyjdzie co do czego to on nie ma i tak bladego pojęcia z czym dane rzeczy się je tak naprawdę. Teoria z uczelni a praktyka zazwyczaj leżą daleko od siebie.
gazetka METRO w tym tygodniu któryś dzień, nie pamiętam, wywiady z młodymi ludźmi:
Jacuś (imię zmienione) "poszedłem na studia [humanistyczna #!$%@?, wstaw dowolne] nie wiążąc z nimi nadziei na przyszłość, określam siebie jako kreatywnego filozofa"
WTF????????
co za myślenie, bo na studia trzeba iść -żeby się w końcu urwać ze smyczy od rodziców, 5 lat balangi za darmo i zero odpowiedzialności...
ja poszedłem na studia po przejrzeniu z tatą w gazecie tabelki
Coś jak Polacy za granicą. Kiedyś mieszkańcy nowoczesnych krajów mogli zbierać truskawki za 20e/h ale przyjechali polacy i robią to za 5e/h i jeszcze dziękują. Tak działa otwarcie rynku na wszystkich.
@nico112: Ja na około 1-2 miesiące darmówki gdzie faktycznie mnie nauczą kupę nowych rzeczy i przybliżą mi realia danego fachu bym się bardzo chętnie zgodził. Ale nie więcej niż 1-2 miesiące i tylko w wypadku gdy jestem zadowolony z tego jak mnie szkolą, potem musieliby mi zacząć płacić albo idę w swoją stronę.
Może trzeba było choć trochę czasu i pieniędzy zainwestować we własny rozwój, a nie mieć niezłą robotę wszystko przeżreć a później się dziwić, że przyszli nowi i stawki spadły.
BOOM na WEB się skończył i już nie wróci. No ale najłatwiej biadolić, że to wina całego świata i liczyć na to, że inni sami się zwolnią, żeby mnie pracodawca podniósł stawkę. Egocentryzm + bezdenna głupota.
Aha dodam, że w branży można było liznąć systemów, trochę się pouczyć tego "idiotycznego" PHP-a, trochę pomyśleć, założyć firmę (albo nawet nie zakładać tylko wymyślić produkt) i dzisiaj dziewczyna miałaby kasy pod sufit.
No ale paniusia się widać zatrzymała w rozwoju X lat temu, najłatwiej narzekać że świat nie stoi w miejscu i nie można przez całe życie wklepywać tych samych bezwartościowych tekstów do komputera. Chociaż miała 1000x łatwiej niż ludzie dzisiaj.
No dobra - rozumiem, że utrzymują ich rodzice i nie potrzebują na mieszkanie czy wyżywienie. Ale czy tacy ludzie nie mają jakiegoś hobby na które potrzebują pieniędzy, ochoty na dalszy wyjazd wakacyjny, czy nawet chęci jedzenia w knajpkach/barach zamiast przywożenia "słoików" z domu? Nie mówię o oszczędzaniu, bo studentom może na tym nie zależeć.
Przecież po to się pracuje: by poprawić standard życia i by zwiększyć umiejętności. To drugie notabene również chcemy
a prosta praca nie hańbi. W knajpach np. pracowali Jeff Bezos, Madonna, Sharon Stone, Brad Pitt. Harrison Ford zarabiał na życie jako cieśla. Jest mnóstwo przykładów ludzi, którzy zanim stali sie znani i bogaci pracowali fizycznie, żeby sie utrzymać. No i nie za darmo oczywiscie ;)
@Helikon: Tylko, że Madonna nie machała całe życie szmatą i nie jęczała, że to donikąd nie prowadzi. Tutaj mamy świetny przykład zmarnowanej szansy.
Nowa i dobrze rokująca branża. Pracownik który zaczął w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie... i ambicje, żeby do końca życia być wyrobnikiem. Zakażmy produkcji koparek, nie można przecież dopuścić do tego, żeby praca ludzi machających łopatami była niedoszacowana i niedoceniana.
Wspaniały artykuł. Ktoś rozsądnie pomyślał i napisał. Tak samo ze słoikami jest. Oni nie myślą wprzód, robią za grosze i cieszą się że mogą sobie kupić droższą bułeczkę. A perspektywy? Co ciekawe takie głąby mają perspektywy, bo w swojej ociemniałości idą z rynkiem dokładnie tak, że awansują. I tak jeden z drugim debil potem podejmuje masakryczne decyzje, bo nie ma szerszego spojrzenia na wiele spraw. I stąd mamy takie urzędowe kwiatki. Debilom
Nic nowego, każda osoba na prawie bez znajomości, musi odwalić staż za free przez 2-3 lata, inaczej na jej miejsce wchodzą 10 innych 'prawnków' chętnych do tyrania za free.
Ja to k#?@a dziwny jestem. Pierwsza praca po studiach na których jechałem większość czasu na 3.0, 0 udokumentowanego doświadczenia i umowa o pracę z pensją dużo ponad średnią krajową. Jak to jest, że jedni mogą inni nie (nie, nie jestem programistą)?
@Khaine: U nas nie liczy się wykształcenie, bo do wykonywania tego zawodu nie ma książek :) Lepiej mieć słabszego który potrafi rozmawiać, niż geniusza zamkniętego w sobie :) Nie ma u nas w zespole nikogo po inżynierii środowiska, energetyce i budowlance, choć to głównie robimy :) Jak się wkręcić? Przejść 4 etapową rekrutację :P Do korporacji jak wiesz po znajomości nie przyjmują na szczęście :) Ja się nigdy nie czułem inżynierem,
Komentarze (160)
najlepsze
@Iudex: Najgorzej to jest jak płaci Urząd Pracy.
Jakoś nie
Dla przykładu weźmy chociażby
Ja uważam, że oferta bezpłatnego stażu/praktyki to splunięcie komuś w twarz i nigdy takiej pracy się nie podejmowałem, ale faktem jest, że w niektórych zawodach, w większosci tylko w ten sposób można się załapc.
Ale problem jest zdecydowanie głębszy.
Często w korporacjach praktykanci są do działów przydzielani, nawet tam, gdzie ich nie chcą/ nie potrzebują. I przepadają po stażu, bo jak się wykazac, gdy jedynymi obowiązkami są tłumaczenie artykułów, kserowanie
Teksty typu 'szanujcie sie' sa nie na miejscu. Rybej pracy jest taki, ze tonacy.brzytwy sie chwyta.
Sam kiedys dorabiajac przy seo placilem ludziom 5 zeta za tekst, ktory opylalem sa 15. Rzucilem to bo koledzy zdobywali takie teksty w paczkach po 100 za 2,5 pln sztuka...
Ja bym tyle nie mogl ludziom zaolacic, wycofalem
A przepisy mówiące o zakazie płacenia studentom za staż nie poprawiają sytuacji...
Jacuś (imię zmienione) "poszedłem na studia [humanistyczna #!$%@?, wstaw dowolne] nie wiążąc z nimi nadziei na przyszłość, określam siebie jako kreatywnego filozofa"
WTF????????
co za myślenie, bo na studia trzeba iść -żeby się w końcu urwać ze smyczy od rodziców, 5 lat balangi za darmo i zero odpowiedzialności...
ja poszedłem na studia po przejrzeniu z tatą w gazecie tabelki
BOOM na WEB się skończył i już nie wróci. No ale najłatwiej biadolić, że to wina całego świata i liczyć na to, że inni sami się zwolnią, żeby mnie pracodawca podniósł stawkę. Egocentryzm + bezdenna głupota.
No ale paniusia się widać zatrzymała w rozwoju X lat temu, najłatwiej narzekać że świat nie stoi w miejscu i nie można przez całe życie wklepywać tych samych bezwartościowych tekstów do komputera. Chociaż miała 1000x łatwiej niż ludzie dzisiaj.
Przecież po to się pracuje: by poprawić standard życia i by zwiększyć umiejętności. To drugie notabene również chcemy
Nowa i dobrze rokująca branża. Pracownik który zaczął w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie... i ambicje, żeby do końca życia być wyrobnikiem. Zakażmy produkcji koparek, nie można przecież dopuścić do tego, żeby praca ludzi machających łopatami była niedoszacowana i niedoceniana.
To, że ktoś mógł zarobić 50 PLN