Witam, chcę opisać w jaki sposób firmy organizujące szkolenia doją kasę z Unii (konkretniej z Europejskiego Funduszu Społecznego, EFS). Dla niecierpliwych tldr na końcu.
Wziąłem udział w szkoleniach objętych programem „Certyfikowani programiści wielkopolskich firm ICT”
//www.altkomakademia.pl/efs/projekty/i/wielkopolskie/certyfikowani-programisci-wielkopolskich-firm-ict ścieżka szkolenia: „Certyfikowany programista aplikacji bazodanowych” w firmie Altkom Akademia. Sama data szkolenia była przekładana chyba 3 razy, początkowo miał być to przełom stycznia/lutego, ostatecznie odbyło się w lipcu i sierpniu.
Zgrzyt numer 1:
KASA
15 tysięcy złotych za 3 tygodnie szkolenia. Tak, czepiam się na początku, takie są ich oficjalne ceny. Cykl to tak naprawdę 3 programy szkoleń dostępne w ofercie tej firmy (jednak 2, warsztatu nie ma). Czepiam się, gdy myślę o tej kasie z perspektywy człowieka, który to szkolenie odbył. Szczegóły w dalszej części.
Zgrzyt numer 2:
TARGET
Idąc na takie szkolenie, gdzie nawet głupie kropki na stronie firmy pokazują „zaawansowane” spodziewałem się ludzi, którzy jako tako liznęli .net w jakiejkolwiek formie. Na szkoleniu okazało się, że było to razem ze mną 3/9 ludzi. Reszta na pytanie o programowanie obiektowe siedziała cicho. WTF? Ano przecież program ma być w min. 60% przeznaczony dla ludzi o wykształceniu średnim, także to nie problem słabych uczelni, a ich braku. W pierwszym tygodniowym cyklu przerobiliśmy sporo rzeczy z c#. Ciekawe jak ludzie wchłonęli wiedzę o interfejsach generycznych, linq, lambdach itd., jeśli pierwszego dnia dowiadywali się jak deklarować zmienne.
Tu kolejny przykład jak świetnie planowane są szkolenia z Unii. Rozumiem, że nie trzeba kończyć studiów (kolejny warunek uczestnictwa <25 lat o0) aby zostać programistą, ale stawianie takich barier powoduje, że na szkolenia przychodzą ludzie, którzy w ogóle z niego nie skorzystają.
Żeby nie było, nie mam jakiegoś żalu do ludzi, których spotkałem na tym szkoleniu. Dają darmo, biorę, zobaczę co będzie. Może poza przynajmniej dwoma osobami, którzy w szkoleniach z programach z EFS znaleźli bezpłatny patent na podróżowanie po Polsce.
Zgrzyt numer 3:
NIELEGALNE MATERIAŁY
W dwóch pierwszych tygodniach szkolenia materiały szkoleniowe stanowiły e-book (oraz jego fizyczna wersja, wypożyczona nam) i maszyny wirtualne z przygotowanymi środowiskami do wykonywania ćwiczeń. Oficjalne materiały od Microsoftu, można się do czegoś przyczepić, ale nie o tym teraz (no dobra rozdzielczość 1024x768 nie jest moją ulubioną przy pracy z VS).
Warsztat przygotowujący do egzaminu był trzecią częścią pakietu. Na dzień dobry dostaliśmy podręcznik wydany przez firmę Altkom Akademia z naklejką Kapitał Ludzki, współfinansowanie UE blah blah. A w środku…
NIELEGALNE „braindumpy” z egzaminów Microsoftu/Prometricu (to taka firma, która egzaminuje i wydaje certyfikaty MS). Skąd? Jak? A tu już Pani która prowadziła wszystko nam wyjaśniła. Zrobiliśmy wycieczkę po stronach, na których leżą te egzaminy. Żeby przypadkiem nie ominąć jakiegoś pytania dostaliśmy pendrive’a z maszyną, na której był zbiór chyba wszystkich egzaminów MS z jakiejś bezpłatnej i płatnej strony, która to oferuje.
Okładka 'podręcznika' UE approved!
Wpisując tekst z tej strony w googla, znajdziemy pdfa
//examwhale.com/users/download/bd_6777 : . Widać, że firma postanowiła zadbać o kursantów i wyciąć z pierwszej strony tekst:
„All repeated questions has been removed!
All questions has been formatted!
*** It takes a lot of attention, there are many similar responses in different contexts !!!
Enjoy! ;)”, dziękuję.
Tak wyglądają pytania, muszę powiedzieć, że niestety zgadzają się z tym co na egzaminie.
Wcześniej zdawałem inny egzamin MS (html5, js, css, ajax) bo akurat wchodził na rynek i był za darmochę. Przygotowywałem się trochę z pomocą blogów, gdzie opisywano, jakie zagadnienia mogą się pojawić (nie było oficjalnego training kita), a teraz dostaję w twarz zestawem około 200 pytań, o które mnie spytają. Nie ucieszyłem się. Takie strony są, egzaminy są nic nie warte, ok. Ale dlaczego na szkoleniu organizowanym przez złotego partnera Microsoftu dostaję nielegalne zrzuty z ich egzaminów? Ciekawe w jaki sposób człowiek który dwa miesiące wcześniej nie widział na oczy VS dostaje taki certyfikat. Oczywiście, gdyby % zdawalności byłby na poziomie 0-20% to pewnie ktoś, by to zaczął kontrolować. Przyznaję, że sam po dodatkowym przeczytaniu Training kita i doświadczeniu zawodowym, mógłbym mieć problem z egzaminem.
Zgrzyt numer 4:
KOMWIWOJAŻER
Na szkoleniu dowiedziałem się jak można jeździć po Polsce, spać w biznesowym hotelu z pełnym wyżywieniem za darmo. Jak? Szkolić się na potęgę. Ludzie po ogólniakach zakładają działalności (dobry ZUS na start, trzeba spróbować). Potem zapisujesz się na szkolenie, dostajesz hotel, zwrot za transport. Problem mogą być ograniczenia programu. Nie jestem dokładnie zorientowany, ale istnieją ograniczenia w stylu jedno szkolenie na człowieka/firmę w danym programie. Spryciarze wpadli na pomysł rejestrowania oddziałów firm w różnych województwach. Program certyfikowany programista wlkp. to przecież nie to samo co łdz. Masz czas na robienie swoich projektów, mieszkasz sobie w hotelu, dobrze Cię karmią, tylko musisz iść (bądź nie) do biura na szkolenie, gdzie i tak rozłożysz swojego laptopa i będziesz robił co chcesz.
Mniejsze:
FREKWENCJA
Warunkiem było uczestnictwo w 80% każdej części. Jeżeli opuściłeś, to ty/firma dostajecie po dupie $$, chyba że miałeś powód (zwolnienia lekarskie itd.). Ktoś powie, mam #
boldupy o to, że ktoś tam się jakoś spóźniał. Ale w trzecim tygodniu, gdy komiwojażer przychodził trzy godziny spóźniony (sesja 7h), trochę się podgotowałem. Ale no co wpisał się na listę, był cały dzień. Zresztą kogoś nie było dwa pierwsze dni z rzędu (automatycznie nie może ukończyć), nie ważne w środę wpisał się za poniedziałek i wtorek. Kto miał kiedykolwiek do czynienia z czymś, co było dofinansowywane z UE ten wie, że papierów jest duuuużżo. Wszystko musi być podpisane na każdej stronie. Tak było i teraz, ale nikt nie patrzył kiedy.
FIRMA
Teraz przypuszczenia, bo nie jestem do końca pewien. Już jak chodziłem na szkolenie na drzwiach firmy zawisła tabliczka z drugą nazwą firmy, pewnie też oferującej szkolenia finansowane z Unii. Dziś dostałem spam od innej firmy oferującej szkolenia dofinansowane. Co ciekawe mieści się pod tym samym adresem, co Altkom. Na pytanie skąd mają mój mail padła odpowiedź, że przecież byłem na ich szkoleniu. Ok., czyli zakładamy kolejne firmy robiące to samo, po co? Może pozwala to obejść jakieś ograniczenia na linii UE-akademia, albo akademia-czestnik.
SPAM
To może jak już wspomniałem o mailu, to mały #
bolpupy, że ciągle spamują mnie super ofertami szkoleń finansowanych. Odpisuję każdemu pracownikowi, żeby mnie wypisał, że nie chcę itd, nic nie daje. Ciekawe na jakiej zasadzie musi się odbywać przekazanie bazy z firmy Altkom do tej drugiej, aby mogli mi przyspamować. Jeszcze bardziej ciekawe z uwagi na fakt, że nigdzie nie zaznaczyłem, że godzę się aby treść reklamową otrzymać, ale cóż pani z marketingu mogła krzyżyk sama postawić. IMO trzeba wszędzie przy tych kwadracikach pisać NIE.
tldr:
Unia trwoni kasę na specjalistyczne szkolenia, firma zarabia, uczestnik się naje. Ty słyszysz o milionach z Unii, „każdy korzysta, nie każdy widzi”, ale jak już zobaczyć to rzygać się chce.
Komentarze (44)
najlepsze
Jak kraść pieniądze podatników drukując nielegalne podręczniki do "szkoleń"
Albo jeszcze lepiej:
Jak z pomocą państwa bezkarnie rabować ciężko pracujących ludzi drukując nielegalne podręczniki do "szkoleń"
@trup: Niczego.
Ja na I roku studiów na zaliczenie Podstaw Programowania(C#) oddałem program rysujący fraktal mandelbrota i się zastanawiałem czy starczy na 5, czy nie przyczepią się do implementacji
U mnie było ciutke inaczej.
Prowadzacy nas miał uczyc a okazalo sie ze wie tyle co w materiałach i tylko kiedy je czyta.
W
Pamietam gdy w dzienniku telewizyjnym z najwieksza pogardą mówiło sie o dotacjach dla zakłądów państwowych.
Teraz dotacje z unii to szczyt cnot.
Smutne bardzo...
ale całkowicie firma i szkolenie mi odpowiadało, materiały, sala, prowadzący i egzamin - były też osoby na 80% :) ale poza tym polecam wszystkim zapisywanie się na szkolenia i korzystanie
@Wykopana_Machina: Tak oczywiście. Na szczęście należę do tych uświadomionych w kwestii 'darmowej' edukacji, opieki zdrowotnej itp. Ale masz mnie :P
Ale ogólnie oczywiście wszystko to służy do dojenia mamony i raczej nikt z tym się nawet specjalnie nie kryje.
http://www.inwestycjawkadry.info.pl/
Właśnie jestem na jednym z takich szkoleń. Na dzień dobry dostaliśmy test który zostanie przedstawiony na końcu aby uzyskać certyfikat, fakt że robimy co chcemy, faktem jest wymóg 80% obecności i faktem jest, że dostaje się listy z dni poprzednich do podpisu.
Może robię to źle, ale próbuję dla siebie coś wynieść z tego kursu, bo mnie to ciekawi - nie wiem jak innych