Miałem kiedyś dwa psy (jeden dalej żyje i ma się dobre). Zawsze na wieczór były wypuszczane z kojców by pilnowały terenu. O godzinie 1 w nocy jeden z moich psiaków zaczął niemiłosiernie ujadać pod oknami domu z każdej strony. Gdy zobaczył pierwszego domownika biegł w stronę stawu dając do zrozumienia, że tam dzieje się coś niedobrego. Biegłem tam z nim w śniegu w piżamie i przydeptanych butach spodziewając się najgorszego...
@Orenos: Ja za to nie rozumiem jak można trzymać dwa duże owczarki w domu. Mają ładnie zabudowane kojce z wygodnymi budami, są też wypuszczane w dzień i czasami zabierane na spacery. W nocy zaś mają pilnować terenu.
Taki wypadek zdarzył się raz. Wybacz, ale jestem z tych, którzy trzymanie kilku (w tej chwili mam trzy psy) dużych zwierząt w domu uważają za coś chorego.
@VanQuatro: Akurat Chrześcijanizm jest dosyć pobłażliwy dla zwierząt (zresztą gdyby nie był to takie coś jak prawa zwierząt powstałoby dużo później) i nie nakazuje zabijać ich w brutalny sposób jak islam, czy judaizm. Zresztą co z zakonem Franciszkanów? Nie są katolikami?
@beamer: Też mnie denerwuje takie gadanie. Katolicy często potrafią nawet wokół tego założenia zrobić naukową otoczkę. Twierdzą, że zwierze nie jest świadome swoich poczytań, że czuje ból ale nie jest świadome... czy coś. To jest po prostu gruba przesada. Ja jako chrześcijanin (nie katolik) też twierdzę, że nie mają duszy (tzn tego, co pozwala im żyć po śmierci), ale zostawiam to w kwestii swojej wiary. Zwierzęta jak najbardziej odczuwają i
Można powiedzieć, że zwierzaki mają najczystsze i najprawdziwsze uczucia, bo nie są sprane tymi mass-kał-mediami i inną znieczulicą. Wiedzą co jest 5 i reagują, a u "nas" ktoś ci zemdleje na ulicy i każdy sp$%@$@$a gdzie pieprz rośnie, albo "pewno naj@#!ny" i nic nie słyszał, nic nie widział.
Ja miałem swego czasu trzy psy na podwórku. Jedna najstarsza była kiedy za szczeniaka jeszcze sprowadziły się dwa pozostałe, więc niejako im matkowała. I mimo, że żarły się między sobą cały czas, to kiedy ta najstarsza zdechła ze starości pozostałe chodziły w żałobie kilka dni. Wyły, siadały w miejscu gdzie zdechła, jeśli znalazły jakiś kłębek sierści, to brały go w pysk i obnosiły po podwórku.
Co do wron, to sa to super inteligentne i pelne "ludzkich" emocji ptaki. Okazuja przyjazn, zazdrosc, gniew, radosc, smutek, nostalgie, tesknote za wlascicielem, potrafia robic zarty, sie obrazac i ciesza sie, gdy sie z nimi czlowiek bawi. Powiedzialbym, ze emocjonalnie sa odpowiednikiem kilkuletniego dziecka.
Kiedys mialem dwie w domu, nie roznily sie za bardzo reakcjami od mojego psa.
Komentarze (42)
najlepsze
Drugi psiak
Taki wypadek zdarzył się raz. Wybacz, ale jestem z tych, którzy trzymanie kilku (w tej chwili mam trzy psy) dużych zwierząt w domu uważają za coś chorego.
@kolakao: No właśnie, a na razie nie są. Dziękuję. Dobranoc.
--------------------
Kilka mies. temu zdechł ze starości mój pies :(
A temat ciekawy, ale nie zapędzałbym się tak z tytułem.
Kiedys mialem dwie w domu, nie roznily sie za bardzo reakcjami od mojego psa.
Niesamowite ptaki.
Mnie się wydaje, że jednak g---o ich to obchodzi ;)
Ale tak na serio, wydaje mi się, że w tym wypadku stres bardziej wynikał z faktu obawy przed atakiem, niż faktycznym opłakiwaniem swojego pobratymca.
Anyway, artykuł słabo rozbudowany, a szkoda, bo przeczytałbym na ten temat więcej.