Zawsze mnie zastanawia po co w miejscu gdzie są chyba wszystkie większe stacje telewizyjne, setki fotoreporterów itd. kręcić filmik, albo robić zdjęcie na którym nie ma mnie/osób mi towarzyszących.
Potem jakiś lans w stylu :
-Patrz, mam filmik jak nowy papież wychodzi na balkon! Trochę niewyraźny, z daleka ktoś trochę zasłania i w tle mordę drze jakaś podekscytowana zakonnica z Zazibaru!
-Widziałem na każdej stacji w HD przez dwa tygodnie...
@paszczur: Można to częściowo wyjaśnić "więzią emocjonalną" ze zdjęciem.
Dajmy na to: Pojedziesz w Bieszczady i zrobisz zdjęcie tamy czy chociażby jakieś szczytu mimo tego, że w internecie znajdziesz mnóstwo dużo lepszej jakości zdjęć.
Po prostu takie zdjęcie jest twoje i dla ciebie/rodziny, mimo, że przedstawia to samo co setki innych, kiedy je oglądasz budzą się w tobie jakieś wspomnienia i emocje, a nie jedynie chęć przewinięcia do kolejnej fotografii w
@Kantar: To prawda, ja bardzo lubię mieć swoje własne zdjęcia z jakichś podróży itp. gdzie mogę spokojnie wyciągnąć aparat i coś uchwycić, ale na pewno na jakimś koncercie lub wydarzeniu typu konklawe nie skupiał bym się na robieniu zdjęć, tylko bym starał się jak najwięcej się napatrzeć :) Bo tak to ostatecznie nie mamy ani dobrych zdjęć, ani dobrych wspomnień.
najlepsze jest, że tak naprawdę potem z takimi filmami/zdjęciami nie ma co zrobić... taki "owieczy pęd boży"... i tak prawie nic nie widać (zoom za mały), przykryte są w pamięci telefonu po kilku tygodniach innymi "niesamowitymi" wydarzeniami których się było częścią... i tak naprawdę nawet nie chce się ich zgrywać... bo takie konklawe lepiej zostało "ogarnięte" przez kilkaset profesjonalnych kamer z których ujęcia są dostępne na YT.
Mnie tam znacznie bardziej rzuciły się w oczy wszystkie osoby (ok: debile) robiący foty... z fleszem. Nie ma to jak zamiast ciemnej panoramy z wyraźnie oświetlonym "papieskim oknem" mieć zdjęcie pt. "Przepalone plecy gapiów i jakiś niewyraźny budynek w tle."
Moją uwagę podczas transmisji zwrócił uwagę tablet, którym ktoś wymachiwał w stronę kamery - na tablecie wyświetlała się transmisja, którą właśnie oglądałem... Iść na imprezę, żeby oglądać ją na tablecie :D
@Mave: Czemu od razu najgorsze? Na telebimy nigdy nie patrzysz na imprezach/koncertach? Oczywiście, patrzenie non stop w tablet mija się z celem, ale spojrzenie raz na jakiś czas na zbliżenie jest całkiem ok.
@Woo-Cash1900: To w takim razie po co w ogóle iść? To tak jakby wykupić sobie najgorsze miejsca na mecz piłki nożnej i oglądać owy mecz na tablecie- to nie lepiej już usiąść sobie na kanapie w domu, a zaoszczędzone na biletach pieniądze przeznaczyć na piwko?
W grudniu byłem świadkiem w Rzymie takiej oto sytuacji:
CZekałem z przyjaciółmi w kolejce do Bazyliki Św. Piotra. Kolejka długa więc był czas popatrzeć i podziwiać ale nie dla wszystkich. Przed nami stała matka z córką (ok 16-18 lat), która to córka miała straszny zap!!!!$% na Facefucku. Przez pół godziny matka opowiadała jej o różnych ciekawostkach związanych z Watykanem a młoda tylko bezmyślnie kiwała głową gapiąc się cały czas w
Kompletnie nie rozumiem tych ludzi. Jak ja bym chciał obejrzeć sobie filmik z jakiegoś wydarzenia to poszukałbym na YT albo w telewizji, a nie szedł tam tylko po to żeby sobie nagrać samemu. Rozumiem że pamiątka, ale bez przesady... Jedno zdjęcie i bawimy się dalej.
Wygląda to trochę jak element obrządku religijnego, telefony jako jakieś elementy uświęcone wyciągnięte w górę do Boga albo z prośbą do nowego papieża i poświęcenie.
Podobnie na koncertach i festiwalach, ludzie zamiast się bawić, to stoją i nagrywają. Kompletny brak zrozumienia w mojej głowie. I weź jeszcze takiemu zasłoń albo go rusz, to krzyczy zaraz.
Hmm to jest ciekawy pomysł. A gdyby namierzać rakiety za pomocą telefonów. To jest pomysł na biznes w przemyśle militarnym. Żołnierz gdzieś na wojnie nie nosi radia i prosi o wsparcie tylko wyciąga najnowszego ajfona włącza aplikacje i namierza cel gps ustala położenie telefonu + jakiś tam dalmierz laserowy wmontowany w ajfona oczywiście. Zgodnie ze stylem i tą funkcjonalnością, może uratować komuś życie.
Wydaje mi się, że oba zdjęcia nie są zrobione w tym samym miejscu. To z 2005 roku zrobione jest chyba nie na samym placu tylko w tej uliczce dalej, gdzie nie było co filmować ze względu na odległość. Natomiast zdjęcie z 2013 jest chyba z placu, więc coś tam można było zobaczyć.
Komentarze (116)
najlepsze
Potem jakiś lans w stylu :
-Patrz, mam filmik jak nowy papież wychodzi na balkon! Trochę niewyraźny, z daleka ktoś trochę zasłania i w tle mordę drze jakaś podekscytowana zakonnica z Zazibaru!
-Widziałem na każdej stacji w HD przez dwa tygodnie...
Dajmy na to: Pojedziesz w Bieszczady i zrobisz zdjęcie tamy czy chociażby jakieś szczytu mimo tego, że w internecie znajdziesz mnóstwo dużo lepszej jakości zdjęć.
Po prostu takie zdjęcie jest twoje i dla ciebie/rodziny, mimo, że przedstawia to samo co setki innych, kiedy je oglądasz budzą się w tobie jakieś wspomnienia i emocje, a nie jedynie chęć przewinięcia do kolejnej fotografii w
Komentarz usunięty przez moderatora
W grudniu byłem świadkiem w Rzymie takiej oto sytuacji:
CZekałem z przyjaciółmi w kolejce do Bazyliki Św. Piotra. Kolejka długa więc był czas popatrzeć i podziwiać ale nie dla wszystkich. Przed nami stała matka z córką (ok 16-18 lat), która to córka miała straszny zap!!!!$% na Facefucku. Przez pół godziny matka opowiadała jej o różnych ciekawostkach związanych z Watykanem a młoda tylko bezmyślnie kiwała głową gapiąc się cały czas w
- Habemus papam!
Tłum: okay, Glass, także a picture!!!
Komentarz usunięty przez moderatora
Bo nie jest. To jest kolejka ludzi chcących pożegnać JPII.
http://epoca.globo.com/especiais/papa2005/futuro.htm
Podpis pod obrazkiem: setki tysięcy wiernych stoi w kolejce, by na kilka sekund ujrzeć ciało JPII
Komentarz usunięty przez moderatora
- no nie, patrzyłem w ekranik swojego smartfona bo go filmowałem...