Pamiętam, gdy lat temu kilka, wybrałem się z kumplami na Ukrainę w góry (nie było wtedy jeszcze Wykopu).
Spotkałem się tam z całą masą biurokratycznych absurdów, przekraczających nasze rodzime. Jednym z większych zaskoczeń było, gdy przy próbie zakupu biletu na pociąg, pani w kasie chciała od nas paszporty... okazało się, że bilet kolejowy jest imienny, a transakcja jest rejestrowana. Po powrocie dowiedziałem się, że to jeszcze poradzieckie nawyki, gdy państwo interesowało się tym, gdzie obywatel jeździ...
W zasadzie historyjka taka sobie i pewnie bym jej nie przytaczał, gdyby nie fakt, że kilka dni majowego weekendu postanowiłem spędzić poza domem. Trafiliśmy z Żoną do Świnoujścia. Tam w Marinie (przystań jachtowa) postanowiliśmy skorzystać z dobrodziejstwa prysznica. Za prysznic płaciło się w bosmanacie. Zatem podszedłem z gotówką celem nabycia żetonów prysznicowych (dla zainteresowanych 7PLN/5 min.).
Przy zakupie Pani zdawkowo pyta:
-Nazwisko?... Imię?...
-Hmmmm... ale ja chciałem tylko, żeton, nic więcej. Nie chcę zapłacić za postój łódki. - stwierdziłem, łudząc się, że być może kobieta myślała, że chciałem zameldować swój pobyt w marinie.
-No, rozumiem. Jak się Pan nazywa?
-Chcę wziąć prysznic, uczciwie za niego płacąc. Czy do wydania żetonów, muszę się legitymować?
-Tak! Taki mamy system! Program mi nie zaksięguje tej transakcji jeśli nie wpisze Pana danych...
Nosz kurwa mać, wraca komunizm. Wraca inwigilacja, Wraca pierdolona bezmyślna (acz pewnie planowa) biurokracja.
Na koniec, jeszcze poszedłem sobie po męsku pogadać z bosmanem (facetem) od słowa do słowa doszedłem do tematu nieszczęsnego legitymowania się przy zakupie żetonów prysznicowych (jeszcze się łudziłem, ze kobiecina nie do końca poznała tajniki programu i nadgorliwie wypełnia wszystkie pola).
Bosman się tylko zjeżył:
- weź mnie pan nie wkurwiaj. Wie Pan co tu się dzieje przez ten jebany system w sezonie? Sodoma Panie. Jak mamy tu kilkadziesiąt łódek, na każdej kilka osób. Każdy chce się wykąpać. Panie jakie awantury. A my kurwa tylko tłumaczymy i zapierdalamy z wypełnianiem danych w systemie. Nawet nie ma czasu wyjść i pomóc przy cumowaniu...
Komentarze (29)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
(notabene mistrzami biurokracji nie są państwa (pomijając wojsko) tylko korporacje :)
Komentarz usunięty przez moderatora
No chyba że tak jest zorganizowana praca.
Komentarz usunięty przez moderatora
- ktoś tego bubla kupił, bo jest tylko głupi i nie orientuje się, że w marinie taki program jest kompletnym nieporozumieniem.
- ktoś ten program kupił, bo chce mieć możliwość sprawdzania, kto za co płaci, ile się kąpie itp...
W obu przypadkach to nie tylko program
Normalnie w takich systemach jest jakiś "kontrahent domyślny", na którego wystawia się tego typu paragonu (właśnie, żeby nie dochodziło do takich absurdów). Albo kupili jakiś gówniany dedykowany program, albo usunęli sobie tego kontrahenta, albo pani w kasie tego nie ogarnęła...