Jak oszczędzić milion na emeryturę?
Jak wszyscy wiemy na wykopie mnóstwo jest ekspertów, rekinów finansjery, osób, które są w stanie rozwiązać każdy rządowy problem oraz problemy zwykłych, szarych Polaków. Wiemy też (między innymi dzięki tym ekspertom), że nieuchronnie za jakiś czas ZUS (jak to ujmują) p--------e i nikt już od państwa żadnej emerytury nie ujrzy.
W związku z powyższym, mam do was, dordzy wykopowicze pytanie:
w jaki sposób mam oszczędzać, na własną rękę, żeby za 30 lat zapewnić sobie godną emeryturę?
Jestem ciekaw waszych opinii. Na początek załóżmy może, że jesteśmy
typowym wykopowiczem
25+, który jest w stanie odłożyć maksymalnie
150 PLN miesięcznie. Czy taka kwota jest w ogóle wystarczająca?
- Czy warto zainteresować się jakimś funduszem inwestycyjnym?
- Może niezbędna jest gra na giełdzie? Złoto? Waluty?
- A może wystarczy systematycznie wpłacać pieniądze na oprocentowane konto oszczędnościowe?
- A moze skarpeta bądź poduszka?
Komentarze (364)
najlepsze
Natomiast majac 15 000pln, kolejne 150 to juz tylko 1% - tyle mozna probowac zarobic na gieldzie w przeciagu kilku sesji, moze jednej.
A co do samego liczenia slupka w excelu, to mozna sobie przyjac powiedzmy 4-5% netto rocznie, w komorke A1 wpisac miesieczna skladke i w nastepnym wierszu wkleic formulke:
=A1+A1*0,05/12+$A$1
1. bedziesz mial walute to ja zdewaluuja i Cie wydymaja - scenariusz przerabiany w wielu krajach
2. zloto/paliwa - tez niepewne - jak zobacza ze ludzie wybrali cos konkretnego to to zdewaluuja i wszystkich wydymaja
3.
po 40 latach będzie więcej warte przy tym całym drukowaniu pieniądza etc,
ja w ten sposób oszczędzam, więcej ciekawych info o złocie znajdziecie na goldblog
przy
To tak, 200zł to raczej minimum miesięcznie jakie powinieneś zebrać, po prostu za mniej niż 200zł miesięcznie nie znajdziesz żadnej ciekawej oferty.
A teraz do czego zmierzam - faktycznie, jeśli nie jesteś osobą obeznaną w finansach to samodzielnie lepiej nie wchodzić na giełdę i się tym bawić (chyba, że chcesz poświecić trochę czasu na naukę itd, ale to sporo
Na IKE jest chyba jakiś limit rocznego oszczędzania, dlatego ewentualne nadwyżki można ulokować np. w fundusz obligacji.
Dodatkowo, w latach dobrej koniunktury (czyli na pewno nie teraz) kupujemy jednostki funduszu akcji, lub jeśli ktoś ma czas i wiedzę, sami kupujemy akcje, najlepiej spółek o wysokiej stopie dywidendy.
Tak bym to
Inwestuj w giełdę, wybierz mocne spółki (np. Coca-Cola, IBM itp.) które praktycznie na pewno przetrwają próbę czasu, kupuj to co znasz i co istnieje od lat. Wybieraj kilka spółek i systematycznie dokupuj ich akcje.
Nawet jak jedna lub dwie padną za paręnaście lat, zyski z pozostałych powinny pokryć poniesione straty.
Taka ciekawostka. Z teorią się zgadzam.
Niestety duże ryzyko ale po otwarciu firmy masz praktycznie brak jakikolwiek wyrzeczeń.
@kubako: Czyli firmy budowlane, pielęgnujące ogrody, serwujące jedzenie, budujące hotele, produkujące biżuterie wszytkie są po $%!!u? Z tego co widzę 90% firm w moim mieście robi zupełnie trywialne rzeczy i ani kapki w nich innowacyjności. Ludzie za dużo żeście się naczytali o startupach i innych mżonkach i wam się "firma" kojarzy tylko z "innowacyjnością, korporacją i podbijaniem świata" a gdzie do cholery te
1. trzeba mieć dobry, wyróżniający się pomysł
2. środki na jego realizację (najczęściej pieniądze, często też czas i
Komentarz usunięty przez moderatora