Choć sam wolę jazdę samochodem (kabrioletem...) to wykopię, bo filmik pokazuje, że można się dobrze bawić na jednośladzie bez zasuwania 300km/h przez miasto. :)
@Skibil: a propos kabrioleta (przepraszam ze może nie na temat ale mi się akurat przypomniało) pamiętam jak w środku zimy pare lat temu 2 żelo-głowych typków przyjechało przyszpanować kabrioletem pod moje liceum. Oczywiście nie było by nic w tym dziwnego gdyby nie fakt że te tumany przyjechały z otwartym dachem. Po 20 minutach gdy zrozumieli że pół liceum się z nich śmieje odjechali w siną dal.
@danielo86: Właśnie tak złamałem sobie kręgosłup i straciłem kilku kumpli.
Droga to nie tor wyścigowy na "winkle z kolanem". Ja się o tym przekonałem trochę późno ale kilku nie zdążyło. Inni też wyciągnęli wnioski ale pojawili się na winklach nowi.
Tego dnia kupiłem nowe slajdery (takie nakładki z tworzywa na kolana) z iskierkami :) ale wpadła policja i za długo nie pojeździłem.
Pojechałem się "schować" bo do puki towarzystwo się nie rozgoni to policja nie odjedzie. Po 2-3h i obiedzie wróciłem pojeździć i niestety nie było nikogo znajomego, po kilku-kilkunastu "okrążeniach" przejechał autobus z którego coś wyciekało i nikt nie dał znać... Przy około 140/150km/h
@mlodyteam: Popieram Przyjacielu. Właśnie takiego komentarza szukałem. Najpierw wszystko jest pięknie fajnie, ale później jednak człowiek idzie po rozum do głowy i uświadamia sobie, że jednak ulica to nie tor. Sam widziałem niejeden szlif i obrażenia był naprawdę różne. Gość wychodził bez szwanku, obdzierał się ze skóry, ewentualnie łamał sobie kończyny, ale niestety paru się po prostu zabiło.
@drastx: Powodów jest wiele: syf na drodze, piasek, pył, słaba jakoś nawierzchni(brak
@c2V4: może jestem dziwny ale nieraz sam w godzinach szczytu wyjeżdżałem 4fun na ulice żeby robić slalomy między puszkarzami, jak dla mnie to spora frajda jeżdzić po zakorkowanym mieście
Nie chcę się wymądrzać, ale czy aby ten motocyklista nie bierze zakrętów w nieprawidłowy sposób (szczególnie zakręty w lewo)? Powinno się każdy zakręt brać powoli od zewnętrznej (maksymalnie daleko jak możemy się wychylić) i przyspieszając jechać do wewnętrznej, szczególnie przy takich "ślepych" winklach, gdzie ktoś może zza zakrętu wyjechać na nasz pas. Cały rozdział w "Motocykliście Doskonałym" jest temu poświęcony. Link do obrazka opisującego o co mi chodzi: http://www.bezpieczny-motocyklista.pl/attachments/Image/zakrety/idealnyzakret.jpg
@Dabrus: właśnie też mi się wydaje, że ten filmik a szczególnie skręty w lewo jest instruktażem jak NIE JEŹDZIĆ na tego typu drogach. ale co tam ja wiem - na razie jeszcze nie jeździłem i pierwszy sezon przede mną;)
@pablooo: Dobrze Ci się wydaje. Jadąc tak przy krawędzi podczas skrętu w lewo tak jak gość na filmiku nie masz za bardzo możliwości zobaczyć wcześniej co się dzieje na zakręcie. Nie tylko czy ktoś wjeżdża na Twój pas, ale czy nie ma na jezdni piasku czy innych śmieci. I wbrew pozorom jadąc zgodnie z instrukcjami z "Motocyklisty Doskonałego" pokonuje się zakręty szybciej niż jadąc ze stałą prędkością i cały czas po
(kilka lat temu zdrowo się połamałem na motocyklu. Gdy wróciłem ze szpitala do domu, pierwsze kroki po wyjściu z samochodu, uwierzcie, bolało jak nie wiem co, skierowałem do garażu, gdzie stało to co zostało z motocykla... pół roku później, w grudniu, było coś +8 st. C, zobaczyłem na zegarze 2 zł... tak naprawdę do zdrowia wróciłem po roku, ale mimo bólu,
Komentarze (120)
najlepsze
@danielo86: Właśnie tak złamałem sobie kręgosłup i straciłem kilku kumpli.
Droga to nie tor wyścigowy na "winkle z kolanem". Ja się o tym przekonałem trochę późno ale kilku nie zdążyło. Inni też wyciągnęli wnioski ale pojawili się na winklach nowi.
Tego dnia kupiłem nowe slajdery (takie nakładki z tworzywa na kolana) z iskierkami :) ale wpadła policja i za długo nie pojeździłem.
Pojechałem się "schować" bo do puki towarzystwo się nie rozgoni to policja nie odjedzie. Po 2-3h i obiedzie wróciłem pojeździć i niestety nie było nikogo znajomego, po kilku-kilkunastu "okrążeniach" przejechał autobus z którego coś wyciekało i nikt nie dał znać... Przy około 140/150km/h
@drastx: Powodów jest wiele: syf na drodze, piasek, pył, słaba jakoś nawierzchni(brak
Komentarz usunięty przez moderatora
żałuj, zajebista frajda :) szczególnie jakieś dłuższe tripy, a nie jeżdżenie po zakorkowanym mieście...
- Lewa w górę!
(kilka lat temu zdrowo się połamałem na motocyklu. Gdy wróciłem ze szpitala do domu, pierwsze kroki po wyjściu z samochodu, uwierzcie, bolało jak nie wiem co, skierowałem do garażu, gdzie stało to co zostało z motocykla... pół roku później, w grudniu, było coś +8 st. C, zobaczyłem na zegarze 2 zł... tak naprawdę do zdrowia wróciłem po roku, ale mimo bólu,