Dopiero rozpocząłem swoją podróż a spotkałem już ludzi że wszystkich warstw społecznych. Od skrajnego ubóstwa do klasy średniej. Zdrowych i mających wszelakie dolegliwości. Mnogość odcieni skóry. Dziesiątki języków.
W dodatku widziałem szelki wachlarz styli architektonicznych. Od pruskiej spuscizny, poprzez PRL, aż po nowoczesne szkło i stał.
Opuściłem właśnie dworzec Wrocław Główny.