Profesor polonistyki otrzymał jedynkę z wypracowania w sądeckim liceum
Pewien uczeń zawsze miał bardzo dobre oceny z polskiego. Nagle sytuacja się zmieniła i zaczął zbierać jedynki... Rodzice posłali go na korepetycje, ale oceny nadal były bardzo złe. Profesor polonistyki zgodził się na udział w eksperymencie i kolejne wypracowanie napisał za ucznia on sam...
Leon-0007 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 426
- Odpowiedz
Komentarze (426)
najlepsze
Oczywiście rodzice posłali mnie na korepetycje, do byłej nauczycielki na emeryturze, ponoć rewelacyjnej w swoim czasie. I też w pewnym momencie napisała wypracowanie za mnie, ja tylko przepisałem, żeby charakter pisma nie zdradził. I co? Dostała 3+ ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@paliwoda Sprawdzic błędy i zdać raport. Mój sługo.
@lukaslm: dopóki kodeks pracy/karta nauczyciela nie pozwoli wyrzucić miernego pracownika to dyrektor co najwyżej może się bujać po sądzie pracy; ale nawet gdyby mógł to tego nie zrobi, bo jak się jest kumatym lepiej siedzieć w korpo niż na pensji nauczyciela więc ciężko o dobrych dydaktyków ¯\(ツ)/¯
https://dobrewiadomosci.net.pl/38446-na-prosbe-uczennicy-znany-pisarz-napisal-esej-o-wlasnym-utworze-nauczycielka-ocenila-jego-prace-na-3/
W sumie to mi się jeszcze przypomniało, że w szkole średniej na koniec miałem z angielskiego ledwie 2, chociaż tutaj nie była kwestia tego, że nauczycielka się na mnie uwzięła, a tego że po prostu sama nie ogarniała, a
Niestety
Oprócz tego:
- nauka pamięciowa
- brak nauki myślenia przyczynowo-skutkowego - nauka dat na historii a nie kolejności wydarzeń i ich okoliczności
- interpretacja koniecznie zgodna z nauczycielem, niekoniecznie z logiką
Te daty to chyba najśmieszniejsza rzecz. Jeszcze rozumiem, żeby może tłuc przez okres edukacji jakieś najważniejsze daty jak Bitwa pod Grunwaldem czy Wojny Światowe. Ale często trzeba było się nauczyć dat jakichś nieistotnych bitew starożytności itd. Praktycznie nic z tego dzisiaj i tak się nie pamięta.