Pies byłby gorzej zadowolony, jakby go dzik dorwał. Jest bardzo mało, a wręcz skrajnie nieprawdopodobne, że dzik zaatakuje człowieka, ale psa zaatakuje prawie zawsze. Jak w tym momencie właściciel czworonoga zacznie go bronić to dzik go zaatakuje.
@umorusany_w_kale: Jeżeli nie wykonujesz agresywnych ruchów i nie ma dookoła Ciebie psów lub innych tego typu zwierząt to możesz śmiało dziki przeganiać. (Dziki olewają np. koty). W tym roku ich jeszcze nie było, ale w zeszłym pod mój dom podchodziły z 50 razy (wchodziły mi na posesję). Wiele razy je przeganiałem, także stada po 30-40 osobników, a nawet pojedyncze lochy z młodymi (tu musisz na prawdę uważać, żeby nie robić gwałtownych
@konkarne: z kotami się nie zgodzę, u mnie są kociarze i miasto postawiło budki dla kotów, dziki wpadają i przeganiają koty po czym wyżerają im karmę(mewy w sumie robią to samo( ͡°͜ʖ͡°)), po za tym średnio co trzy-cztery dni blokują mi chodnik w drodze do domu, ale tak jak piszesz wystarczy zrobić hałasu i uciekają. Z unikaniem bliskiego kontaktu z ludźmi też mam zastrzeżenia, jest
Nie wiem jak dzik, ale pies wygląda na zadowolonego
Sądząc po tym zadartym ogonie dzik jest średnio zadowolony, jak by się pieskowi łapka powinęła, to pewnie flaki by leżały rozciągnięte na przestrzeni kilkudziesięciu metrów (ok. 1,5 do 2 długości basenów olimpijskich)... już nie mówię o tym, że ten dzik po takiej zabawie mógł potem "zawadzić" przypadkowego przechodnia, żeby się odstresować
Komentarze (111)
najlepsze
Jest bardzo mało, a wręcz skrajnie nieprawdopodobne, że dzik zaatakuje człowieka, ale psa zaatakuje prawie zawsze. Jak w tym momencie właściciel czworonoga zacznie go bronić to dzik go zaatakuje.
Jeżeli nie wykonujesz agresywnych ruchów i nie ma dookoła Ciebie psów lub innych tego typu zwierząt to możesz śmiało dziki przeganiać. (Dziki olewają np. koty).
W tym roku ich jeszcze nie było, ale w zeszłym pod mój dom podchodziły z 50 razy (wchodziły mi na posesję).
Wiele razy je przeganiałem, także stada po 30-40 osobników, a nawet pojedyncze lochy z młodymi (tu musisz na prawdę uważać, żeby nie robić gwałtownych
Sądząc po tym zadartym ogonie dzik jest średnio zadowolony, jak by się pieskowi łapka powinęła, to pewnie flaki by leżały rozciągnięte na przestrzeni kilkudziesięciu metrów (ok. 1,5 do 2 długości basenów olimpijskich)... już nie mówię o tym, że ten dzik po takiej zabawie mógł potem "zawadzić" przypadkowego przechodnia, żeby się odstresować
lepiej nie pozwalać psom zaczepiać dzików