Czasem też tak mam, że wychodząc przed tłum by czytać w kościele to łapie się czasem na tym, że mam problemy ze złapaniem oddechu i problemy by się skupić. Nie wiem czy można to nazwać tremą, ale nie dziwią mnie takie sytuacje u siebie i u innych osób. Potem schodzi człowiek ze sceny, znika z oczu tłumu i nagle jak ręką odjął wszystko jest już ok. Dużo też ma wspólnego atmosfera dookoła
Widać że ma szybki oddech na początku, ale w pewnym momencie jakby stracił orientację, dziwne. Jeszcze błyskawicznie zareagował na pytanie marszałka. Albo się zakręcił, albo coś z "nagłośnieniem".
Komentarze (22)
najlepsze