Wpis z mikrobloga

@damianooo8: dawno nie jadłem piri piri, ale zapamiętałem je jako zajebiste kebaby (Lublin na Nałęczowskiej). O ile za zwykłego kebaba bym tyle nie dał, to za piri piri jakim go zapamiętałem i to w rozmiarze XXL to bym dał bez zastanowienia
  • Odpowiedz