Wpis z mikrobloga

@MakaronowyStwor: zależy od uczelni i wykładowców, czasami się trafi Kaynesista ale generalnie to uczy się tylko neolibkowego szlamu z tego co wiem, o marksizmie nawet nie ma co marzyć, zawsze możesz #!$%@?ć wykładowców zadając pytania, zazwyczaj się gubią przy powierzchownej argumentacji MMT ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ShadyTalezz: Mi się z moimi nie chce nawet koorva gadać ¯\(ツ)/¯

neolibkowego szlamu z tego co wiem

O dziwo nawet nie xd

Ale za to kocopolenie o neoklasyce i money supply = increase in prices w zależności liniowej KEK
Chyba że na 1 rok wrzucają największych pajaców (częsta praktyka) a dopiero potem się zaczniemy czegoś normalnego uczyć.
  • Odpowiedz
@MakaronowyStwor: Zależy od uniwerku, ale na ogół program to neoklasyka, a dopiero później ma się zajęcia z wykładowcami z osobowiścią, które forsują trochę swoich poglądów. Ja miałem zajęcia z doktorantem, który z tego co mówił był chyba komunistą XD
  • Odpowiedz