Pozwolę sobie wtrącić kilka groszy w temacie otrutego sokoła.
Mamy w Polsce sporo dostępnych, legalnych trucizn, a dokładniej mówiąc substancji które mogą zabić ptaka drapieżnego po ich spożyciu.
Dlaczego zatem jakiś randomowy gołębiarz miałby sprowadzać nielegalny pestycyd, skoro ma dużo lepszych, łatwiej dostępnych możliwości?
To nielogiczne.

Jako że pracowałem kiedyś w jednym z ośrodków rehabilitacji ptaków, mam też własne statystyki, ale podam je jako ciekawostkę ponieważ mogą być one obarczone sporym błędem