Jestem frajerem.
Umówiłem się z koleżanką ze studiów na drugą randkę, tym razem u mnie (poprzednia na mieście).
Przyszła zajebiście wystrojona: szpilki, rajstory, spódniczka, opięta bluzka. Pokazałem gdzie może zdjąć szpilki, ale zapytała czy może nie zdejmować, bo rzadko je zakłada i dobrze się w nich czuje.
Gdy siedzieliśmy u mnie w pokoju i rozmawialiśmy to w pewnym momencie położyła mi rękę na mojej nodze i tak trzymała przez
"kreszna, hale hale, kreszna hale halee halee"
Ten kawełek myślę, że ma ze 20 lat.
#muzykaelektroniczna #nostalgia