Wpis z mikrobloga

niby zycie mnie #!$%@? w dupe czasem bez mojej zgody ALE, jakoś od połowy podstawówki zacząłem się izolować tzn nie opuszczać domu bo mózg do kosza, w kazdym bądź razie odkąd rzuciłem studia to stopniowo, (mimo że nadal większość tego wolnego czasu spędziłem w domu) zaczałem pragnąć kontaktu z natura wiec coraz cześciej wychodziłem (w sumie zaczęło się w tym roku), na początku tylko w nocy z psem, potem z nim w dzień a w maju postanowiłem wychodzić najwięcej jak sie da i jakoś mi się to udaje? jutro z pieskiem do dużego parku pierwszy raz i całkiem mnie to zadowala, raczej większosć osób ma mnie za przegrywa (słusznie bo to co robie w porównaniu z "normalnymi ludźmi" jest minimum minimum) ale ja zaczynam być z siebie ciut dumny. nadzieje i marzenia związane z przyszłościa które kiełkowały we mnie przez lata juz porzuciłem (bo wymagają dyscypliny i regularności a ja niekiedy mam nawet problem z obejrzeniem filmu o którym mysle od dni) ale chyba na chwile obecna moim małym marzeniem które zacznie we mnie kiełkowac jest wyprowadzka gdzieś gdzie jest dużo natury i można chodzić i chodzić i po prsotu podziwiąc jaki to piękny jest świat
sory za miszmasz, można to podsumowac tak: powoli gramole się ze smutnego dołu swojego życia
#przegryw
#neet
  • 1
  • Odpowiedz