Tak mi do głowy przyszło skąd te pomysły, że w Niemczech mieszkania kosztują tyle i tyle i w Polsce powinny być tańsze. Mimo, że aktualnie ceny są porównywalne (ale to dlatego że programy dopłat są w cenie już, inaczej by były tańsze) to:
A. Do covidu ceny mieszkań były tańsze i zarobki jakoś 3-3.5x niższe B. Teraz ceny mieszkań są porównywalne, a zarobki jedynie 2x niższe C. Nawet jakby zarobki były takie same to nasze mieszkania byłyby droższe niż w Niemczech
I co by się zmieniło? Jajco. Ciągle proporcje by były takie same, że u nas jest drożej, bo jesteśmy biedniejszym krajem. I czy numerki będą takie czy srakie, jakie to ma znaczenie, jeżeli proporcje będą takie same.
Oczywiście nie chciało mi się tak dokładnie sprawdzać czy te proporcje się zmieniły czy nie, bo nie o to tutaj chodzi. Nie mówię, że pociąg nie odjeżdża. Chciałem tylko zobrazować, że sam argument typu ceny w kraju x są takie a w Polsce takie same xddddddd jest trochę bezsesnu, bo co za różnica.
@rzzz: Bo cały czas w Polsce brakuje mieszka, ale nie tylko takich własnościowych, przede wszystkim brakuje tanich mieszkań czynszowych które pozwoliłby na wybór pomiędzy własnością i najmem. Tak czy siak zawsze będzie grupa ludzi 20-30% społeczeństwa której na mieszkanie własnościowe nie stac. Dla nich byłby tani i stabilny najem. Tak czy siak prędzej nam się Polska wyludni niż nadgonimy zachód jeśli chodzi o standardy najmu.
Bo cały czas w Polsce brakuje mieszka, ale nie tylko takich własnościowych
@WielkiPowrut88: Budujemy najwięcej mieszkań w Europie na mieszkańca, zanim dogonimy Niemcy płacami to będziemy mieć więcej mieszkań na głowę niż oni.
Argument o tym, że oni mają więcej komunalnych do mnie nie trafia. W USA też prawie nie ma "komunalnych", a po uwzględnieniu siły nabywczej ogólnie jest taniej.
@rzzz: Tylko że my przed wojną mieliśmy ogromny problem z brakiem mieszkań, a jak wiadomo II wojna światowa tego problemu raczej nie rozwiązała. Budujemy prywatne mieszkania, nie buduje się TBS, nie buduje się mieszkań socjalnych, nie budują fundusze na tani i stabilny najem.
Co do USA to zdaje mi się (ale tylko wydaje) że przez ich kraj w ostatnich 100 latach nie przetoczyła się żadna wojna która zgruzowałaby 3/4 tkanki miejskiej.
Chciałem tylko zobrazować, że sam argument typu ceny w kraju x są takie a w Polsce takie same xddddddd jest trochę bezsesnu, bo co za różnica.
@#!$%@?: różnica jest taka w sumie to widać już po statystykach, że emigranci ekonomiczni wyjeżdżają. Po co Ukrainiec ma pracować za minimalną w PL jak może pracować za minimalną w DE i mieć jakieś normalnie życie, którego w PL nie ma bo mieszkania są za drogie?
żadna wojna która zgruzowałaby 3/4 tkanki miejskiej.
@WielkiPowrut88: zgruzowała nam tkankę miejską i tkankę ludzką. Dużo ludzi przez to wyjechało na ziemie odzyskane w których stały stare domy poniemieckie. Poniemieckie tereny miały więcej miejsca na mieszkania. W sumie to do teraz widać, ze zachód ma więcej ludzi na m2 niż wschód. Pomimo tego wszystkiego to można powiedzieć, że dalej za mało się budowało mieszkań.
@acpiorundc: Powinno być wiecej budownictwa społecznego/socjalnego na tani i długoterminowy wynajme, bez humorzastego pana landlorda. Czemu nie dofinansowuje się TBS i spółdzielni?
@WielkiPowrut88: dobre pytanie. Rząd wyszedł z założenia, że te mieszkania, które były wybudowane za PRL sprywatyzuje się za symboliczną opłatę. Przez co wiele osób nagle dostało coś za darmo. Natomiast teraz mogłyby być tak naprawdę tkanką miejską na wynajem. Ja osobiście wolałbym aby każdy miał swoje mieszkanie docelowo niż "wieczny wynajem". Teraz rząd w jakiś sposób powinien wymyślić aby deweloperzy budowali nie ~200k mieszkań
@acpiorundc prywatyzacji mieszkań budowanych za komuny to była zbrodnia. Co do zasady też bym chciał żeby każdy był bogaty i mógł kupić sobie mieszkanie, natomiast musimy uznać że tak nie będzie. Zawsze będzie te 20-30% najbiedniejszych których nigdy nie będzie stać. Dla nich musimy mieć tani systemowy najem (dla tych którzy nie są własności też).
Zawsze będzie te 20-30% najbiedniejszych których nigdy nie będzie stać. Dla nich musimy mieć tani systemowy najem (dla tych którzy nie są własności też).
Posiadam mieszkanie > wynajmuje od państwa na ( 3-4+ lat ) z oszczędzaniem > wynajmuje od państwa na wieczność ( tu już ludzie co nawet nie chcą pracować) ale czy takich mamy wspierać? To jest do przegadania na następny
@#!$%@?: sęk właśnie w tym, że nie są takie same. Poprzeglądaj indexy dostępności, które opierają się na lokalny cenach nieruchmości podzielonych przez lokalne zarobki.
kupilem se dziś ten polecany na wykopie keczup roleski i powiem szczerze ze myslalem ze bedzie lepszy no ale nie jest zly zeby nie bylo, ale czy go kupie drugi raz to musze sie zastanowic jeszcze
Oglądam tak sobie Rancho nad ranem i kurde widze ze dobre aplikacje ma na pulpicie Lucy jako wójt xD uTorrent i GTA4 xD #ranczo #heheszki #seriale #gry
Tak mi do głowy przyszło skąd te pomysły, że w Niemczech mieszkania kosztują tyle i tyle i w Polsce powinny być tańsze. Mimo, że aktualnie ceny są porównywalne (ale to dlatego że programy dopłat są w cenie już, inaczej by były tańsze) to:
A. Do covidu ceny mieszkań były tańsze i zarobki jakoś 3-3.5x niższe
B. Teraz ceny mieszkań są porównywalne, a zarobki jedynie 2x niższe
C. Nawet jakby zarobki były takie same to nasze mieszkania byłyby droższe niż w Niemczech
I co by się zmieniło? Jajco. Ciągle proporcje by były takie same, że u nas jest drożej, bo jesteśmy biedniejszym krajem. I czy numerki będą takie czy srakie, jakie to ma znaczenie, jeżeli proporcje będą takie same.
Oczywiście nie chciało mi się tak dokładnie sprawdzać czy te proporcje się zmieniły czy nie, bo nie o to tutaj chodzi. Nie mówię, że pociąg nie odjeżdża. Chciałem tylko zobrazować, że sam argument typu ceny w kraju x są takie a w Polsce takie same xddddddd jest trochę bezsesnu, bo co za różnica.
Rozwiniesz myśl, jakie argumenty za tym przemawiają?
@WielkiPowrut88: Budujemy najwięcej mieszkań w Europie na mieszkańca, zanim dogonimy Niemcy płacami to będziemy mieć więcej mieszkań na głowę niż oni.
Argument o tym, że oni mają więcej komunalnych do mnie nie trafia. W USA też prawie nie ma "komunalnych", a po uwzględnieniu siły nabywczej ogólnie jest taniej.
Co do USA to zdaje mi się (ale tylko wydaje) że przez ich kraj w ostatnich 100 latach nie przetoczyła się żadna wojna która zgruzowałaby 3/4 tkanki miejskiej.
@#!$%@?: różnica jest taka w sumie to widać już po statystykach, że emigranci ekonomiczni wyjeżdżają. Po co Ukrainiec ma pracować za minimalną w PL jak może pracować za minimalną w DE i mieć jakieś normalnie życie, którego w PL nie ma bo mieszkania są za drogie?
@WielkiPowrut88: zgruzowała nam tkankę miejską i tkankę ludzką. Dużo ludzi przez to wyjechało na ziemie odzyskane w których stały stare domy poniemieckie. Poniemieckie tereny miały więcej miejsca na mieszkania. W sumie to do teraz widać, ze zachód ma więcej ludzi na m2 niż wschód. Pomimo tego wszystkiego to można powiedzieć, że dalej za mało się budowało mieszkań.
@WielkiPowrut88: dobre pytanie. Rząd wyszedł z założenia, że te mieszkania, które były wybudowane za PRL sprywatyzuje się za symboliczną opłatę. Przez co wiele osób nagle dostało coś za darmo. Natomiast teraz mogłyby być tak naprawdę tkanką miejską na wynajem. Ja osobiście wolałbym aby każdy miał swoje mieszkanie docelowo niż "wieczny wynajem". Teraz rząd w jakiś sposób powinien wymyślić aby deweloperzy budowali nie ~200k mieszkań
@WielkiPowrut88: ja tu mówię o czymś innym czyli:
Posiadam mieszkanie > wynajmuje od państwa na ( 3-4+ lat ) z oszczędzaniem > wynajmuje od państwa na wieczność ( tu już ludzie co nawet nie chcą pracować) ale czy takich mamy wspierać? To jest do przegadania na następny
https://www.numbeo.com/property-investment/rankings.jsp