Nowe filmy to tylko odgrzewane kotlety nasycone łołkami, a coś z dzieciakami człowiek chce oglądać. Więc puszczam im filmy mojej młodości.
Niektóre oczywiste, jak powrót do przeszłości, czy ostatnio Mumia.
Inne są tylko migawkami pamięci, które trzeba złapać zanim się zapomni. Flubber, Turner i Hutch, Adventures in Babysitting (szukałem po angielskich forach parę razy bo zapomniałem, że grała tam miłość Homelandera)
Nie mogę się doczekać aż dzieciaki dorosną bliżej 15 by weszły
Niektóre oczywiste, jak powrót do przeszłości, czy ostatnio Mumia.
Inne są tylko migawkami pamięci, które trzeba złapać zanim się zapomni. Flubber, Turner i Hutch, Adventures in Babysitting (szukałem po angielskich forach parę razy bo zapomniałem, że grała tam miłość Homelandera)
Nie mogę się doczekać aż dzieciaki dorosną bliżej 15 by weszły
#audio
Ja bym się chyba teraz skusił na pasywny soundbar z monitor audio no i oczywiście Ampli do tego (obsługa Yamahy bardzo przyjemna). A jak się dorobisz to relT5 zamiast frytek, ale na razie wystarczy.
Nie widzę sensu wielkich kolumn w mieszkaniu. No chyba że ktoś to rzeczywiście słyszy, ale takich ludzi jest mało.