No i hmmm średnio bym powiedział. Wszystko zalezy jak człowiek przepracuje myślenie, introspekcje i retrospekcje.
Pod okiem dobrego psychologa może to robić robote. Ale samemu to niebezpieczne.
Ja raz całkiem ciekawie przepracowalem w sobie konieczność panowania nad emocjami, zwiekszenia uważności, potrzebe poswiecania wiecej czasu na analizy bezemocjonalne.
Ale innym razem dotarłem do nagiego nihilizmu i obrzydzenia siebie i innych ludzi -mizantropii, ostatecznej pustki i rozgrzebywania przeszłości która wyrzygała dużo bólu i
Tylko przegrywy zostały ktore chca nadal ludzi ustawaić do jakiejś chorej ideologii.
A na koniec wolność nazwą ideologią bo nie pasuje im do ich ideologii.