Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej,
w sumie nie wiem po co to piszę, ale może potrzebuję się komuś wygadać albo sam nie wiem.

Zawsze doskwierała mi samotność, nie miałem dziewczyny aż do dwudziestu kilku lat, aż w końcu poznałem osobę, z którą świetnie się dogadywałem. Łał, inny świat, ona mi się bardzo podobała, a ja jej. Pasowaliśmy do siebie idealnie. Po miesiącu spotykania zostaliśmy parą i zaczęliśmy uprawiać seks. I tutaj zaczęły się schodki.

Nie byliśmy doświadczeni, był to mój pierwszy raz, a ona zrobiła już to kiedyś z kimś raz. Niestety nie poszło zbyt dobrze, bardzo się stresowałem i przez to wystąpił brak wzwodu, byłem strasznie zawstydzony. Dziewczyna była bardzo wyrozumiała, lecz przypadkiem usłyszałem też kilka nieprzyjemnych "porównań" do jej poprzedniego. Na szczęście po kilku-kilkunastu razach zaczęło nam wychodzić, a dzisiaj po roku związku jest już super.

Niestety miesiąc po naszym pierwszym razie zaczęły mnie nachodzić natrętne myśli dotyczące jej poprzedniego partnera seksualnego. Nigdy mi to nie przeszkadzało, nie szukałem nigdy dziewicy, nawet o tym nie myślałem, aż tu nagle zacząłem mieć całkowitą schizę na tym punkcie. W najgorszych dniach nie było kilkunastu minut, aby nie pojawiło się jakieś skojarzenie z tym związane, po czym pojawiał się ból w klatce piersiowej i nagły lęk.

Po dwóch miesiącach takiego stanu poszedłem do seksuologa, który od razu stwierdził OCD (z tego co doczytałem i omówiłem z psychologiem prawdopodobnie jego pochodna - ROCD). Po jakimś czasie terapia poznawczo-behawioralna zaczęła przynosić efekty, lecz nie na długo. Po trzech miesiącach terapii i zmagań zrezygnowany postanowiłem zmienić psychologa. W czasie poszukiwań kilka psychologów proponowało psychiatrę i leki, lecz nie chciałem ich brać i w końcu trafiłem do psychologa, z którym znowu poczułem nadzieję, że będę w stanie sobie z tym poradzić.

Terapia trwa od kilku miesięcy, są wzloty i upadki. Lecz dalej - po roku - wystarczy mała iskra zapalna (typu użycie przez kogoś w rozmowie ze mną słowa "krwawienie", "inicjacja", "pierwszy raz", itp itd. - wszystko co skojarzy mi się z defloracją), aby uruchomić we mnie lęk i gonitwę myśli. Czasami nie mogę znieść tego, że moja introwertyczna i spokojna dziewczyna straciła dziewictwo ot tak z kimś kogo poznała przelotnie. Od razu pojawiają mi się myśli, że ten ktoś sobie tam gdzieś chodzi całkowicie obojętny, albo że widzi nasze zdjęcia i nas ocenia, albo że chciał się tylko zabawić i ją wykorzystał, itd...

Oczywiście próbowałem przy wsparciu psychologów rozmawiać z moją dziewczyną, wie o moim problemie poniekąd. Rozumie to, wspiera mnie i żałuje że tak postąpiła, ale wiemy, że czasu się nie cofnie.

Przepraszam, jeżeli opisałem to trochę chaotycznie, samo pisanie tego tekstu jest ogromnym wyzwalaczem i sprawia ogrom lęku. Zbierałem się, żeby to napisać już od jakiegoś czasu, może ktoś miał podobnie, może jest ktoś w stanie się podzielić swoimi spostrzeżeniami, a może po prostu będzie mi lżej jak to komuś wyrzucę.

Jeżeli ktoś przeczytał do tego momentu, to dzięki wielkie - wiele to dla mnie znaczy.

Trzymajcie się!

#ocd #rocd #psychologia #zwiazki

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62f3c3e7f445b8e885bc5dde
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania:

Ja kompletnie nie rozumiem fiksacji polskich facetów na punkcie czystości ich wybranek. Jakbyśmy w Afganistanie żyli. Patriarchalne wychowanie w rycerskości do dziewczynek zryło dobrym chłopakom banie takie są fakty. Druga rzecz, której nie rozumiem zarówno po stronie chłopaków i dziewczyn jest taka, że zabieracie się za związki bez posprzątania bałaganu we własnej głowie pewnie podświadomie licząc, że druga osoba was ogarnie, a kończy się na gorszym stanie niż na początku.
@AnonimoweMirkoWyznania: Zgadzam się z przedmówcą, że za dużo jest fiksacji związanej z defloracją. Prawda jest taka, że to wykreowany (i niezdrowy) trend, żeby w przeszłości dobrze przehandlować córki na ożenek (czasy gdy ważna była błona, to czasy aranżowanych małżeństw bez miłości i kościelnego zastraszania ogniem piekielnym - a chodziło - wiadomo - o majątki i ich dziedziczenie), a tak naprawdę to kawałek skóry i tyle. Każdy pierwszy raz kiedyś trzymał kogoś
@AnonimoweMirkoWyznania: odpowiem nieco przeciwnie do poprzedników. Wydaje mi się, że próbujesz robić dobrą minę do złej gry i zmuszać się do czegoś co ci zupełnie nie pasuje.
Różne ludziom pasują modele relacji i to jest trochę tak jakby ktoś kto nie chce żyć w 'otwartym związku' zacząłby chodzić na terapie licząc na to, że dzięki terapii zacznie mu się to podobać i mu się zmieni.
Może po prostu ten związek jest
@AnonimoweMirkoWyznania: Zerwij z nią i znajdź dziewicę - a wtedy ona będzie się brzydziła ciebie, bo ty byłeś z tą teraz, a ona z nikim XD

związki "pierwsze" często kończą się źle przez takie właśnie jazdy i bomby - a potem jeszcze wchodzi ciekawość, że może by chociaż raz spróbować z kimś innym...

najlepiej z moich obserwacji to jak obie strony mają trochę doświadczenia (idealnie żeby nie za wiele, nie za
@AnonimoweMirkoWyznania:

Chyba warto byłoby znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego idealizujesz swojego partnera. Idealizowanie nie dopuszcza do świadomości tego, że partner ma jakieś wady, co w Twoim przypadku wywołuje wewnętrzny konflikt, ponieważ ta "idealna" osoba uprawiała seks z kimś innym
@srednibrat: XD robienie z seksu z kimś innym WADY, jprdl wykopki.

@AnonimoweMirkoWyznania: Miałem takie rozkminy jak ty w sumie jak miałem te 20 lat, ale nie chodziłem do psychologa tylko sam to przepracowałem we łbie. Generalnie proste pytanie: czy gdybys ty miał jakąkolwiek szanse na r00chanie zanim poznałeś swoją kobite, to byś to robił, czy czekał na nią mimo, że jej nie znałeś? No właśnie.

Ogarnij się i bzikaj babe
@heniek_8: czemu miałaby się go brzydzić? I gdzie jest napisane, że OP się czegokolwiek brzydzi? Nie ma sensu dorabiać zmyślonych interpretacji, gdy OP wyraźnie opisuje

Nigdy mi to nie przeszkadzało, nie szukałem nigdy dziewicy, nawet o tym nie myślałem

ona zrobiła już to kiedyś z kimś raz.

ot tak z kimś kogo poznała przelotnie.

Od razu pojawiają mi się myśli, że ten ktoś sobie tam gdzieś chodzi całkowicie obojętny, albo że
@Bananek2: nie użyłem słowa brzydzic się, napisałem skażony, w przenośni
No niestety on ma teraz wadę dla dziewic, taką samą jak jego laska ma dla niego.

To wszystko jedt dla mnie surrealistyczne, chłop ma problemy seksualne z powodu wychowania w polskiej rodzinie, z kościołem w tle i chórem prawiczków z wykopu, a nie że panna parę lat temu uprawiała seks z kimś tam
@Bananek2: a o co chodzi? Obsesja na punkcie dziewictwa jak gdyby to było coś świętego. Cóż, teraz op sam nie jest święty bo go zbrukał seks i dziewica mu po prostu nie przysługuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
SzczęśliwyŁobuz: Podobno każdego prędzej czy później takie coś łapie. Jedyny ratunek przed tym to znaleźć sobie dziewczynę-dziewicę do stałego związku. Ja myślałem, że jestem odporny, a uderzyło mnie przypadkiem po roku, jak się dowiedziałem jednego szczegółu. I teraz żyję tak, na ogół jest dobrze, ale czasem łapię zły humor i wszystko mnie drażni, a w głowie mętlik... Czasu nie cofnę i raczej się nie rozstanę, ale jakbym miał jeszcze raz wybierać,
OP: (Nie zapisałem kodu do postowania jako op)

Tak jak pisałem wyżej sam nie rozumiem tej fiksacji na punkcie dziewictwa. Wynika zapewne ona z naszej kultury i dominującej religii. Jest moim zdaniem całkowicie bezsensowna. Uważam, że moja dziewczyna jest wartościową dziewczyną, wiem, że miała różne motywacje wtedy, mniej i bardziej dla mnie zrozumiałe. Generalnie jestem otwartym seksualnie człowiekiem, dlatego kiedy podświadomie "atakują" mnie takie myśli to czuję się jeszcze gorzej +