Aktywne Wpisy
Mam takie pytanie
Po co w sumie żyjecie?
Po co w sumie żyjecie?
Kroledyp +45
#motoryzacja
Do dziś zapiera mi dech jak widzę to dzieło sztuki, ja #!$%@? ale to jest dobre.
Tutaj naprawdę nie wiele brakło do wozu idealnego, silniczek o troszkę mniejszej pojemności ale turbo, coś z dzisiejszej Corsy OPC by się nadało, porządny napęd na tył z Omegi i ojejciu ojejciu
Calibra 4x4 miała 280 na liczniku, wyobrażacie sobie takie czary w 1992 roku?!
Można było zemdleć na sam widok
Do dziś zapiera mi dech jak widzę to dzieło sztuki, ja #!$%@? ale to jest dobre.
Tutaj naprawdę nie wiele brakło do wozu idealnego, silniczek o troszkę mniejszej pojemności ale turbo, coś z dzisiejszej Corsy OPC by się nadało, porządny napęd na tył z Omegi i ojejciu ojejciu
Calibra 4x4 miała 280 na liczniku, wyobrażacie sobie takie czary w 1992 roku?!
Można było zemdleć na sam widok
Napiszę wam moją historię która wydarzyła się niedawno.
W niedzielę wróciłem z wakacji w Egipcie, spędziłem tam tydzień, wyjazd przez biuro, wycieczki fakultatywne przez prywatną osobę.
Były to moje pierwsze w życiu wakacje, mam 37 lat. Wcześniej to tylko jakieś skromne podróże po Polsce, ale nic spektakularnego.
Jestem beciakiem, przegrywem, na którego laski nie chcą nawet pluć. Pojechałem tam sam.
Wcześniej nie raz komuś coś proponowałem ale jak to z ludźmi bywa zawsze jakieś wymówki.
Stwierdziłem że jak mam czekać aż trafi się ktoś z kim będę mógł pojechać to nigdy nigdzie nie pojadę. Wiele razy myślałem też że samotny wyjazd to żadna frajda, bo nie będzie z kim dzielić wspomnień, radości i chwil. Gówno prawda, to tylko błędne projekcie umysłu. Fałszywe przekonania, które stara sobie mówić, że są prawdą.
Dałem radę i nawet nie czułem się osamotniony, nie było na to czasu, wyjazd był bardzo intensywny.
Zwiedziłem piramidy (to był cel mojej podróży) Hurghadę, Kair, Luksor, świątynie w Karnaku, świątynie Hatszepsut, grobowce faraonów, muzeum egipskie, pływałem łodzią po Nilu. Zobaczyłem górny jak i dolny Egipt. Widziałem jak żyją ludzie zarówno w mieście jak i na prowincji, takiego syfu i ubóstwa nigdy nie widziałem. Moczyłem dupsko w Morzu Czerwonym, oraz lazurowej wodzie na Orange Bay. Widziałem rafę płynąc statkiem z przeszklonym dnem. Doświadczyłem najwyższej temperatury w swoim życiu 48 C w słońcu!
Po co ten wpis? Raz że chwalę się, jestem bardzo dumny z siebie, bo byłem najdalej w świecie w swoim życiu, moja stopa stała na innym kontynencie prócz europejskiego.
Dwa jest to mój dowód na to że będąc przegrywem można złapać życie za jaja i wycisnąć z tej cytryny ile się da. Obawiałem się tego wyjazdu ale pokonałem strach!
Także nie ma srania po krzakach.
Przez większość życia żyłem w piwnicy mentalnej i fizycznej. Najpierw na TV, a potem netując w sieci. Kilka dni temu dotykałem piramid, na jednej nawet stałem, oraz wchodziłem do środka.
Możno? Możno!!!
Wystarczy ruszyć dupę, popracować trochę odłożyć siano, wybrać sobie cel i pojechać. Nie potrzebujesz nikogo aby ci w tym pomógł lub towarzyszył.
Wpis ten ma też taki pozytywny charakter, bo wiele tu negatywnych i smutnych treści.
#przegryw
#anonimowemirkowyznania
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62f21b3da4dc98cbbd41f82b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
@AnonimoweMirkoWyznania: Dokładnie. Ale malkontenci i tak Ci będą gadać że samotne tripy to cope. Ja jak bym się gdzieś wybierał dalej to i tak wolałbym sam nawet jakbym miał możliwość z kimś. Nie musisz się o nikogo martwić, za nikogo brać odpowiedzialności, nikt Cię nie ogranicza (tu mi się nie chce, tam już byłem, wolę to i tamto itd.).
@AnonimoweMirkoWyznania: W pewnym okresie życia sporo samemu wychodziłem, bo już miałem dość tego marazmu, a proszenie się, aby ktoś wyszedł ze mną, było męczące. Baaardzo miło to wspominam (choć to nie były jakieś dalekie wycieczki
Moim priorytetem były piramidy, wszytko inne to już dodatek. Starałem się nie siedzieć na hotelu, w sumie tylko dwa dni byłem cały dzień, bo raz że nie ma co tam robić ciekawego
---
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Najwazniejsze co widac w tym wpisie to, ze jednak jestes inteligentna osoba, ktora potrafi miec refleksje... a przede wszystkim docenic to wszystko.
Typowego debila podroze nie ksztalca, bo nie sa w stanie tego wszystkieg dostrzec (Jacek Walkiewicz to fajnie opowiedzial
@Dr_Kkiiddlleerrssoonn: masz aspergera to nie wypowiadaj sie
@semper_incelis: :D Żałośniejszego widoku dla kogo? Masz na czole plakietkę z napisem "podróżuje solo"? A jak już tak bardzo pragniesz towarzystwa to masz przecież stronki pokroju showaround gdzie znajdziesz za darmo lub parę euro przewodnika/przewodniczkę i już nie będziesz wyglądał żałośnie xd
W hotelu też nie musisz się wstydzić że
Komentarz usunięty przez autora