Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Taka sytuacja. Zostałam wydziedziczona w testamencie przez ojca alkoholika i przemocowca. Niedawno zmarł. Rodzina doradza mi, aby wystąpić o zachowek. Spadek został w całości zapisany jego siostrom czyli moim ciotkom, z którymi nie utrzymuję w ogóle kontaktu. Ja nie chcę raczej ciągać się po sądach i wyjść na jakąś bezduszną materialistkę. Ojciec był po rozwodzie z jego winy oraz odsiadywał wyrok w związku z przemocą wobec mnie i mojej matki. Podstawą wydziedziczenia był długotrwały brak kontaktu przed jego śmiercią oraz to że byłam wyrodną córką zeznającą przeciwko niemu w sądzie i jeszcze pare innych spraw jak np. że mnie utrzymywał i już mi nic się nie należy. Ogólnie to myślałam, że rozwód rodziców i dorosłe życie pozwoli mi się uwolnić od tych traumatycznych przeżyć a tutaj taki policzek -nie mówię tu o wydziedziczeniu bo nawet na nic od niego nie liczyłam. Jest mi bardzo ciężko z tym, że przed śmiercią był w stanie posunąć się do takich rzeczy wiedząc, że ja ten testament kiedyś przeczytam bez możliwości polemiki.
Jeżeli już miałabym występować o zachowek to chyba tylko po to, żeby zagrać na nosie ciotkom, które wiedziały o problemach w domu z powodu ojca i w sumie to zawsze brały jego stronę wiedząc o moim i matki cierpieniu.
Jest w ogóle sens walczyć o ten zachowek i jak to oceniacie z perspektywy moralnej?
I nie chodzi tu o fortunę, bo wyszłoby z tego pewnie 20 tysięcy jako zachowek. Gorzej mi będzie żyć potem z tym, że nie występując o zachowek to tak jakbym się zgodziła z kłamliwymi tezami zawartymi w testamencie
#prawo #spadek #prawnik

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62b70c0811412f0603e90023
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 6