Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy spotkaliscie kiedyś dziewczyne która bardzo sie angazowała w relacje i kontakt z wami? W sensie ze zyliscie swoim zyciem 24/7, ona przesiąkała waszym stylem we wszystkim i w pisaniu i w humorze i w myśleniu i robila rzeczy ktore Ty chciałbyś zeby ona robiła? Taki po prostu jeden wspólny organizm? Miał ktoś wrazenie ze trafił na ideał i osobe idealnie skrojoną pod Was?

Ja miałem takie złudne wrazenie ze tak i takie osoby są bardzo fajne do czasu, gdy się nie sparzą, a predzej czy pozniej chodzac po polu minowym zrobi się błąd,zwlaszcza bedac facetem i nie widzac pewnych rzeczy a jeszcze nie bedąc na biezaco o tym informowany.

Gdy nadeszły pierwsze problemy i zgrzyty ( nie chodziło o nic wielkiego i strasznego co nie dalo sie naprawić typu przemoc/alkohol/narkotyki) Bardziej o to ze ta osoba tak wsiąkneła we mnie ze zacząłem myśleć ze mogę mówić i robić wszystko i ze nic jej nie przeszkadza.Kochankowie i ziomkowie na calego.Nie było zwrócenia mi uwagi ani powaznej rozmowy. Zacząłem nieswiadomie łapać minusy ktore przy skumulowaniu sie dawały cichy i szybki turn off z jej strony. Z nieba do piekła bez zadnych przystanków po drodze,ani rozmów,ani próby naprawiania, powiem wiecej. Nawet bez ani jednej szansy by cokolwiek naprawić. Przeproszeń było tysiące i nic to nie dały.Zmienić, też sie zmieniłem bez zadnego problemu nawet mi to na dobre wyszło,chocby z szacunku do niej samej bo tez zaczela cos zmieniać wtedy gdy było dobrze, choć wcale nie musiała.

Wszystkie rzeczy które były dobre zaczely być złe

częste pisanie = przeszkadzanie
pytanie co robisz/gdzie jestes = kontrolowanie
kazdy najmniejsza rzecz ktora zrobiles/kupiles = złe
relacje/zwiazki? = złe po co to komu,lepiej być samemu

Zaczęły się szpilki ale nie na zarty jak kiedyś, tylko czuć w nich było jad.

Skonczylo sie to tak ze "silna niezalezna kobieta" jednak zapragnela znowu zwiazku tuz przed naszymi planami na ktore zaczelismy sie umawiać powoli czyli urlopy i uroczystosci z mojej strony(wesela),dostałem wyjebke na sam koniec i łatke przyjaciela a być moze i osobę jebniętą bo próbowała ratować relacje z racji na przeszłość chociazby i lepsza przyszłość,gdy druga osoba nie zrobiła totalnie nic no i terapią,dla innego partnera chyba bo zauwazyla ze ma problem w szybkim zniechecaniu sie i reagowania na rozne rzeczy,ktore jej przestają pasować. Nie wiedziałem ze byłem dla niej opiekunem a nie partnerem, ze tak ciezko jej potrafic komuś zaufać,a gdy sie sparzy raz to będe traktowany jak gówno

Kazdy problem chcę rozwiazywac na pieńku,nie chowam dlugo urazy,potrafie przyjac krytyke i jezeli ktoś ma racje chetnie posypuje głowe popiołem i przepraszam. Druga strona natomiast wszystko trzyma w sobie i kumuluje negatywne emocje i powoli zbiera i zbiera odsuwajac sie coraz dalej i dalej nie informujac w sposob bezposredni ze cos jest nie tak,juz jest nie do odratowania.

Protip dla innych

-przepraszania i trwanie w bagnie jak najkrocej jak sie da,czujecie ze cos zmieniliscie szczerze zalujecie i nic to nie daje proponuje (podziekowanie za dobre chwile exit od razu)
-zwroccie uwage na relacje z ojcem ( jezeli nie jest za dobrze,to predzej czy pozniej bedzie u was zle)
-sposob zerwania z ex ( podobny do mojego)
- jezeli wszystko zaczyna ja interesowac oprocz ciebie w moim przypadku instagram ( juz wiesz ktory jestes w hierarchii)
-zamknieta osoba nie mowiaca o problemach (bardzo ciezko coś zrobić,wszystko traktowane jest jako atak,miales wszystko #!$%@? i koniec

Jak jest dobrze to jest raj, jak zaczyna się coś psuć jesteś wrogiem.

Mam problem z oceną sytuacji czy patrzeć na te osobe jako typową p0lke z memów czy po prostu osobe z zaburzeniami stawiajaca jej takie blokady w glowie ze ciezko sie przekonać do niektorych rzeczy, badz po prostu ze taki jest ten swiat ze kobiety nie walczą o relacje tylko wolą zaczać nowe bo maja tak łatwo i goscie sami pchaja im sie pod nos ze mogą wybierać i przebierać. Brak jednej jedynej szansy trochę tutaj miesza mi w głowie.

#zwiazki #logikarozowychpaskow #psychologia #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #628cf7045b7f91b6f6273c54
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 20
Czy spotkaliscie kiedyś dziewczyne która bardzo sie angazowała w relacje i kontakt z wami?


@AnonimoweMirkoWyznania: tak, po roku związku wystarczyło, że wsiadła do BMW gościa z blablacar. Po 3 godzinach jazdy w nim stwierdziła, że jednak mnie nie kocha. Zerwała ze mną i urwała kontakt XD
@AnonimoweMirkoWyznania Miałem niemal identyczną sytuację i do dzisiaj nie mogę się pozbierać. W moim przypadku jednak bycia p0lką nie mogę do niej przypisać. Była to osoba z zaburzeniami, z którą nigdy nie powinno się wchodzić w głębsze relacje. No cóż, stało się.
OP: @lexico
nie nie w tej kwestii sie swietnie akurat zgadzaliśmy, takie samo zdanie o slubach i dzieciach na stan obecny. Co do zaburzeń to nie wiem juz sam, pewnie kazde po trochu,mam nadzieję ze terapia jej pomoże,lubię ją i mi szkoda i siebie i jej, swoją drogą bardzo mądra dziewczyna, no ale z duzymi problemami emocjonalnymi niestety z przeszlosci

@costusmierdzi kazda dziewczyna małpuje i próbuje sie dostosować jak jej zależy,
@AnonimoweMirkoWyznania: "Bardziej o to ze ta osoba tak wsiąkneła we mnie ze zacząłem myśleć ze mogę mówić i robić wszystko i ze nic jej nie przeszkadza." To brzmi jakbyś Ty przekraczał stale granice a ona się wycofała w pewnym momencie. Czemu szukasz zaburzeń w osobie która po prostu nie chciała z Tobą być?
To brzmi jakbyś Ty przekraczał stale granice a ona się wycofała w pewnym momencie. Czemu szukasz zaburzeń w osobie która po prostu nie chciała z Tobą być?


@ChatNoir: Ta tak na serio? Czego nie rozumiesz?
To ona przekroczyła na początku granice i nie szanowała jego granic.
W związku powinno się mówić prawdę, nawet jak boli ("robić wszystko i ze nic jej nie przeszkadza"), chyba że ty udajesz, jeśli tak, to życzę
OP: @chatnoir Mozesz miec racje, ale przy pierwszej klotni zeby ona az tak sie odsunela,nie mowiac nic ze gromadzi sobie problemy w glowie to co bylo warte to uczucie z jej strony? Z nieba do piekla od razu bez ostrzezenia

@lexico nie,to ona mnie kopnela w dupe przy pierwszych problemach i wycofala sie do internetu z powrotem i utrzymywalismy kontakt internetowy juz duzo chlodniejszy niz wczesniej, bez spotkań na ktore nalegalem
@AnonimoweMirkoWyznania: jak już jeden kolega napisał- sporo wskazuje na borderline. Jest dobrze to Cię traktuje jak boga, jest źle- spadasz z piedestału i jesteś śmieciem. I zaraz jej przechodzi, jest przerażona że Cię źle traktowała i przeprasza (ale nie potrafi nawet powiedzieć za co konkretnie). Moja była mnie potrafiła zwyzywać za to, że ją na pięć minut zostawiłem z nowymi znajomymi żeby iść do toalety.

Mógłbym Ci tak długo pisać, ale
BiednaKuropatwa: @Mixxer5: Wiesz co, nigdy nie zostalem potraktowany agresywnie,nigdy sie na mnie nie zezloscila,kultury jej nigdy nie braklo,to predzej mnie juz nerwy i cierpliwosc wysiadly i wyrzucalem slowa ktore nie powinnienem choc one krytykowaly zachowanie bardziej,nie byla to lacina Ty kur Ty dzi. Ona ten caly swoj gniew i zal ze ja nie okazalem sie taki idealny i zaangazowany na poczatku ona trzymala w sobie latami, za rzeczy ktore daly
@AnonimoweMirkoWyznania: do sklasyfikowania jako Border trzeba tylko kilku wymienionych rzeczy, nie wszystkich. Moja była np. miała jakąś tam osobowość i zainteresowania- ale w bardzo wielu kwestiach polegała na mnie (zresztą- nikt jej nie zdiagnozował, to są tylko moje przemyślenia post mortem. Ale- imo- pasuje bardzo dobrze, a normalna to ona nie była na pewno). Moja eks też trzymała w sobie cały zawód mną i wybuchała co jakiś czas. A potem jej
OP: @Mixxer5: ostatnie zdanie jest bardzo trafne, w tamtym okresie gdzie bylo miedzy nami dobrze dawalem z siebie naprawde nie wiele, a mimo to do pewnego momentu byla mega zaangazowana, dziwne jest to ze wolala dwa lata siedsiec sama w domu i nie spotykac sie ze mna gdy ja zaczalem ja sluchac i rozumiec powoli jej oczekiwania i staralem sie naprawic bledy ze soba, co wydaje mi sie ze nawet
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie też się skończyło w chwili kiedy właśnie myślałem, że jest dobrze. Mniej awantur o nic, zachowywała się racjonalniej- wychodzi na to, że brak awantur oznaczał koniec zainteresowania mną (taka osoba żyje dramą. Jak jest spokojnie to jest nudno i znaczy, że partnerowi nie zależy. Oczywiste, nie?).

Nie usprawiedliwiaj jej- smutna prawda jest taka, że osoba którą kochałeś nigdy nie istniała. Sam napisałeś, że zauważyłeś mirroring. Skoro umiała udawać,