Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki powiedzcie mi czy ja dobrze rozumiem.
Obecnie kredyty są oprocentowane w oparciu o marże + wibor. Wibor jest wyznaczany w oparciu o to jaki poziom stóp procentowych banki "obstawiają" na kolejne miesiące np. 3m, 6m(wiem, że to prostackie uproszczenie), czyli jest wskaźnikiem referencyjnym patrzącym w przyszłość.
Z tego co widziałem prognozuje się, że stopy procentowe wzrosną do poziomu od 7 do 10%. Zakładając, że analitycy się nie mylą w tym zakresie(pobożne życzenie) i podnoszenie stóp o 0,75% miesięcznie wychodzi, że ten poziom osiągniemy między sierpniem a grudniem i wtedy wibor powinien przestać rosnąć i utrzymywać się na względnie stałym poziomie.
Tymczasem pisiory chcą od stycznia chcą zastąpić WIBOR WIRDem, który uwzględnia oprocentowanie overnight i na podstawie jego historii można będzie stworzyć wskaźnik "patrzący w przeszłość". Czyli oni po zakończeniu stóp procentowych chcą wprowadzić nowy wskaźnik referencyjny, który utrzyma wysokość oprocentowania które było obecne w WIBOR* a do tego gdy stopy będą spadać to raty kredytów będą spadać wolniej bo wysokość wskaźnika referenyjnego zamiast przewidywać spadki stóp procentowych będzie związana ich wartością sprzed 3/6 miesięcy. Wydaje mi się być to tak absurdalne, że aż jestem przekonany, że źle to rozumiem, ale serio nie wiem.

*oprocentowanie oparte o WIRD będzie musiało być podobnej wysokości co to oparte na WIBOR, ponieważ nawet jeżeli sam wskaźnik referencyjny będzie niższy to będzie musiał być i tak zastosowany spread korygujący - wymogi rozporządzenia unijnego.

#gielda #nieruchomosci #ekonomia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6284f4959a76a146e7bb77f4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 9
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania: i tak i nie. Przede wszystkim WIBOR to takie wróżenie z fusów i czysty zysk dla banków. Banki i tak i tak nie pożyczają sobie pieniędzy na oprocentowanie ze stop procentowych więc to czysty zysk dla nich. Jeśli zmiana nastąpi na coś faktycznie dającego się wyliczyć, a nie na widzimisie banków to będzie lepiej.