Mam kochającą żonę (10 lat po ślubie) i kochającą matkę, oraz jeden duży problem: one się wzajemnie nienawidzą. Wszystko było jeszcze jako tako kiedy mieszkaliśmy daleko od domu moich rodziców, sztucznie się do siebie uśmiechały i jak przyjeżdżaliśmy w odwiedziny udawały że się lubią, problemy się zaczęły kiedy ze względu na moją zmianę pracy przeprowadziliśmy się do miasteczka rodziców i z nimi zamieszkaliśmy. Konflikt na konflikcie o różne pierdoły, w końcu kupiłem działkę i się wybudowaliśmy obok (niestety w bezpośrednim sąsiedztwie). Konflikt eskalował tak że moja żona odwiedza moją rodzinę tylko wtedy kiedy nie ma tam mojej mamy i odwrotnie, moja mama przychodzi do nas tylko wtedy kiedy nie ma mojej żony. Moje dzieci nie lubią mojej mamy i są w stosunku do niej oschłe pomimo tego że żona nigdy nic o mojej mamie przy nich złego nie powiedziała (przynajmniej nie przy mnie). Niestety ja przez to wszystko obrywam, od matki słyszę że wybrałem sobie za żonę "tutaj wszystkie epitety świata" i że mną zawładnęła, staje się taki sam jak ona, przejmuje złe cechy itp itd. Z żoną natomiast często się kłócę o to że nie stanąłem w jej obronie itp itd (trudno żebym stawał przeciwko swojej matce, po prostu totalnie inne typy charakteru są, na innych falach nadają ) Nie jestem też żadnym mamim synkiem, matka nie ma i nie miała nigdy większego wpływu na podejmowane przeze mnie w życiu decyzje. ... Czy jest jakiś sensowny sposób jak sobie z tym poradzić oprócz głupich pomysłów typu rozwód czy też wyprowadzka 5tys km od domu rodziców? Macie to samo u siebie?
@AnonimoweMirkoWyznania mieszkanie z rodzicami w jednym mieście to już za blisko, a w jednym domu? Dramat. Odległość powinna być na tyle bliską żeby w ciągu dnia dało się odwiedzić jak przyjdzie potrzeba, ale na tyle daleka żeby nie truć sobie dupy. Mieszkanie razem to już w ogóle generator problemów.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie odciales pępowiny. Jeżeli nie ogarniesz swojego mieszkania i nie będziesz żył według swoich zasady a nie mamusi to wszystko jebnie. Założyłeś rodzinę to partnerka jest teraz najważniejsza potem są rodzice.
@AnonimoweMirkoWyznania: sorry, ale to brzmi jakbyś miał matkę, która nie potrafi odciąć pępowiny. Bardzo mi się podobało zachowanie rodziców jednego z moich chłopaków - ich dzieci przyprowadzały najróżniejsze osoby do domu, ale oni nigdy nie komentowali, ani nie podważali ich wyborów. Wiedzieli, że to wybór ich dziecka. Myśleli sobie oczywiście różne rzeczy, ale zawsze zachowywali kulturę i szacunek w stosunku do partnerów swoich dzieci.
@AnonimoweMirkoWyznania: jesteś mamim synkiem. Ze wszystkich dzialek na świecie, pewnie cześć z działek w tych pieniądzach było nad morzem lub jeziorem czy w innym ciekawym miejscu, Ty wybrałeś dzialke pod dom obok matki. Takie miałeś kryterium
@AnonimoweMirkoWyznania: Głównym problemem jest, że nie znasz źródła problemu. Może Twoja żona jest #!$%@? i oczekuje, że odetniesz się od rodziny aby pokazać jak to ona jest najważniejsza, a jak nie patrzysz to nastają dzieci przeciwko babce, a może Twoja matka nie akceptuje innej kobiety w Twoim życiu i dawała jej popalić za Twoimi plecami. Zamieszkanie z nimi i zaraz obok nich to decyzja z góry głupia - chociaż pewnie finansowo
Czy jest jakiś sensowny sposób jak sobie z tym poradzić
@AnonimoweMirkoWyznania: R.O.Z.M.O.W.A. Musisz zarządzić zebranie. Wystawić wszystko jak kawa na ławę i może po prostu chodzi o jakieś niedogadane gówno.
@AnonimoweMirkoWyznania: Mała szansa na to że ich relacje się naprawią. Ja znam jedna długoletnia pare i jedno małżeństwo, które się rozpadły z podobnych przyczyn, wiec serio na poważnie traktowałabym przeprowadzkę. Jest w ogóle jakoś powód dla którego się nie lubią czy o tak po prostu? Mimo wszystko uważam ze musisz zostać mediatorem bo jeśli one obie zawsze maja swoje racje to potrzebny jest ktoś kto usutali jakieś granice i zasady tej
wyrewolwerowany rewolwerowiec: @AnonimoweMirkoWyznania: Nie ma innego rozwiązania tego problemu jak wlasnie wyprowadzka z żoną. Mieszkanie z teściami/rodzicami razem z żoną to najgorsze co można zrobić. W moim środowisku nie znam takiego układu, który by się dobrze trzymał.
#zona #tesciowa #slub #logikarozowychpaskow
Mam kochającą żonę (10 lat po ślubie) i kochającą matkę, oraz jeden duży problem: one się wzajemnie nienawidzą. Wszystko było jeszcze jako tako kiedy mieszkaliśmy daleko od domu moich rodziców, sztucznie się do siebie uśmiechały i jak przyjeżdżaliśmy w odwiedziny udawały że się lubią, problemy się zaczęły kiedy ze względu na moją zmianę pracy przeprowadziliśmy się do miasteczka rodziców i z nimi zamieszkaliśmy. Konflikt na konflikcie o różne pierdoły, w końcu kupiłem działkę i się wybudowaliśmy obok (niestety w bezpośrednim sąsiedztwie). Konflikt eskalował tak że moja żona odwiedza moją rodzinę tylko wtedy kiedy nie ma tam mojej mamy i odwrotnie, moja mama przychodzi do nas tylko wtedy kiedy nie ma mojej żony. Moje dzieci nie lubią mojej mamy i są w stosunku do niej oschłe pomimo tego że żona nigdy nic o mojej mamie przy nich złego nie powiedziała (przynajmniej nie przy mnie). Niestety ja przez to wszystko obrywam, od matki słyszę że wybrałem sobie za żonę "tutaj wszystkie epitety świata" i że mną zawładnęła, staje się taki sam jak ona, przejmuje złe cechy itp itd. Z żoną natomiast często się kłócę o to że nie stanąłem w jej obronie itp itd (trudno żebym stawał przeciwko swojej matce, po prostu totalnie inne typy charakteru są, na innych falach nadają ) Nie jestem też żadnym mamim synkiem, matka nie ma i nie miała nigdy większego wpływu na podejmowane przeze mnie w życiu decyzje. ... Czy jest jakiś sensowny sposób jak sobie z tym poradzić oprócz głupich pomysłów typu rozwód czy też wyprowadzka 5tys km od domu rodziców? Macie to samo u siebie?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61a2d15ff374a0000a29e0d0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
XDDDD
@AnonimoweMirkoWyznania: Tu jest problem. Jak dorosły facet może chcieć mieszkać z matką pod jednym dachem?
Największym błędem było bliskie sąsiedztwo. Sprzedaj i wyprowadź się, a potem tylko odwiedziny na święta.
Z tego co opisujesz twoja matka tego
Dziwię się, że wybudowałeś dom w sąsiedztwie, wiedząc, jak to wyglądało kiedy razem mieszkaliście xDD
Brak wyobraźni, czy myślałeś, że się jakoś magicznie ułoży?
Jeśli nawet dzieci nie lubią Twojej matki, to coś musi być na rzeczy
No, to aniołkiem mamusia
@AnonimoweMirkoWyznania: dokładnie tak masz zrobić, masz nową rodzinę i mamusia nie powinna się wtrącać.
@AnonimoweMirkoWyznania: R.O.Z.M.O.W.A.
Musisz zarządzić zebranie. Wystawić wszystko jak kawa na ławę i może po prostu chodzi o jakieś niedogadane gówno.
Btw: ile cię wyszedł dom?
Zaakceptował: LeVentLeCri