Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam dość ojca alkoholika. Po rozstaniu z matką zaczął mieć jakieś cugi alkoholowe. Od kilku lat ma jakieś wystrzały i zaczyna pić 2 tygodnie pod rząd. Żeby wytrzeźwiał trzeba go "uwiązać do krzesła". Gdybym nie próbował go pilnować to prawdopodobnie znajdowałby się już w piachu. Nie #!$%@? go jeszcze z roboty tylko dlatego że jest tam niezastąpiony. Co robić w takiej sytuacji? Wszywka? Pod wpływem emocji pojechałem do gminy i wypełniałem jakiś papier żeby zmusić go do leczenia. Podobno przyjdzie list z datą spotkania. Jeśli się nie pojawi ma być sądownie wysłany na badania. Dobry to był pomysł? (,)
#alkohol #alkoholizm

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #619c73311e9981000a581423
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 29
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 30
@AnonimoweMirkoWyznania: wszywka nie leczy z alkoholizmu. Niestety to on sam musi chcieć zmiany, nie ma terapii leczącej na siłę. Sąd go może zmusić do terapii, ale raczej będzie ona miała zerową skuteczność. Nie ma możliwości, żeby zmusić kogoś sądownie do wszycia esperalu
Chwilowo zajmij się sobą i idź na terapię dla osób współuzależnienionych, żeby przepracować swoje podejście do tematu, bo często najlepszą formą pomocy jest...odmawianie pomocy alkoholikom. On cię wykorzystuje bo
@AnonimoweMirkoWyznania: Nic nie można zrobić. Żeby on podjął leczenie, to musi poczuć bezradność wobec alkoholu a to najczęściej objawia się po zaliczeniu tzw upadku. Każdy inaczej doświadcza upadku. Niektórym wystarcza zapicie w dzień powszedni, wizyta na izbie, wreszcie utrata pracy, utrata rodziny, utrata mieszkania a niektórzy nigdy nie odczują upadku i będą chodzić obsrani pod ulicy, ale za to z winem z ręku i tak do śmierci.
@AnonimoweMirkoWyznania: @Ranger: powiem tak, jak ktoś nie chce się leczyć to niewiele można zrobić, ale czasem takie sądowe zmuszenie do leczenia jest bodźcem do podjęcia decyzji "chce się leczyć". Jeśli ktoś sam się zgłasza na odwyk ma większą szansę podjęcia leczenia (które trwa całe lata), ale część tych zmuszonych też trzeźwieje. Więc warto próbować
@Kami-chan leczenie trwa całe życie, bo wystarczy firmy cukierek z alkoholem, żeby do tego wrócić, kumpla ojciec jest alkoholikiem, ale od ponad 10 lat nie pije i unika wszystkiego, co ma alkohol w składzie
@AnonimoweMirkoWyznania: Dobry pomysł. Ale TY musisz się odciąć i zacząć myśleć o sobie, pójść na terapię dla DDA, i żyć swoim życiem, martwić się o siebie, swoją przyszłość. Jako DDA i współuzależniona osoba musisz nad sobą pracować, żebyś nie skończył w toks-relacjach i z rozwaloną psychiką. TY masz być dla siebie PRIORYTETEM, nie alkus
@Heady1991: tak, generalnie żadnego uzależnionego nie uznaje się za wyleczonego, mi chodziło bardziej o takie mentalne zdrowienie i godzenie się ze swoją sytuacją, radzeniem sobie z nawrotami oraz dojrzewaniem do samodzielnego życia bez ciągłego wsparcia
@AnonimoweMirkoWyznania: Alkusowi trzeba pozwolić upaść na dno. Póki sam nie będzie chciał nic zmienić to nic nie zmieni. Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Wiecej nie zrobisz. Zadbaj o siebie, by nie pociągnął Cię na dno i tyle.

Jeśli nie jesteś pełnoletni to jest problem. Chyba, że jesteś przy matce. Nie znam Twojej sytuacji. Trzeba podać rękę ale jak ktoś nie chce jej złapać to nie ma co za nim skakać w przepaść.

P.S