Aktywne Wpisy
Tulky +54
W wpisie napisałem, że jako 27-latek spotykam się z 16-latką. W komentarzach oczywiście fala oburzenia. To teraz napiszę jak to wygląda z mojej perspektywy.
*1. Jak się poznaliśmy?*
Byłem na imprezie z okazji 25 urodzin mojej koleżanki. Byli tam zarówno jej znajomi jak i rodzina. Wiadomo, jak jest. Trochę wypiłem i po prostu strasznie chciało mi się tańczyć. Zapraszałem dziewczyny w moim wieku do tańca i po 1-2 tańcach wracały do stołu,
*1. Jak się poznaliśmy?*
Byłem na imprezie z okazji 25 urodzin mojej koleżanki. Byli tam zarówno jej znajomi jak i rodzina. Wiadomo, jak jest. Trochę wypiłem i po prostu strasznie chciało mi się tańczyć. Zapraszałem dziewczyny w moim wieku do tańca i po 1-2 tańcach wracały do stołu,
Co wybierasz
- Wybieram 16-letnią Bachledę-Curuś 77.6% (1083)
- Wybieram 30-letnią Bachledę-Curuś 22.4% (313)
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Ciekawa kwestia bo widziałem tu wielokrotnie hejt na pary biorące ślub w wieku 20-23 lata. Z punktu widzenia 27 letniego singla powiem wam, że dobrze zrobili. Po prostu "zaklepali" sobie drugą osobę. Mówię to jako osoba, która była zawsze przeciwnikiem ślubów a obecnie od kilku lat wypruwa sobie flaki na rynku matrymonialnym. Jak masz te 20-23 lata to nie ukrywajmy masz prime time jeśli chodzi o poznawanie bo szkoła/studia (ilość lasek, dostęp) a jednocześnie wiesz, że konkurencja nie śpi i jednak z roku na rok coraz mniej zajętych. Więc masz swoją laskę, która jest ładna, fajna i czujesz że to jest to i "zaklepujesz" ją. Nawet jak jesteś brzydki to masz jakąś laskę bo albo zawsze była twoją sąsiadką, albo znacie się z gimnazjum, albo była twoją pierwszą albo po prostu w tym wieku o wiele łatwiej było poznać bo szkoła/studia (jak wspomniałem). I ja wiem, że "ślub nic nie zmienia" ale moim zdaniem to ma wymiar symboliczny - teraz już jest poważnie, jestem małżonkiem, należysz do kogoś oficjalnie, inny etap życia. W ten sposób przecież straciłem ostatnie znajome ze studiów bo już nie wypadało się spotykać z kolegami, integrować się i teraz czas na życie rodzinne a nie głupoty, imprezy, itp. Możecie powiedzieć, że aaa i tak pewnie się rozwiodą. Może tak, może nie. Oni podjęli ryzyko, my nie. Z tym, że my nie podjęliśmy w ogóle ryzyka (bo nie było okazji) a i tak cierpimy. I teraz na co mam liczyć? Że nagle odnajdę fajną dziewczyne, która akurat będzie wolna? Że jakaś fajna wypadnie z rynku matrymonialnego i na nią trafię? A może poddam się i wezmę jakąś rozwodniczke z dzieckiem (o ile będę miał u takiej szanse wgl)? Bo ile jeszcze raz będę wracał na tindera z nadzieją, że kogoś znajdę. Fajne dziewczyny nie potrzebują tindera a jak już to szybko z niego znikają i wchodzą w nowy związek. Często jak idę ulicą to widzę na prawdę niezłe młode dziewczyny w pakiecie z chłopakiem i obrączką lub dziećmi. Zresztą to nawet nie chodzi o to żeby zaklepać te ładne bo te przeciętne też są szybko zaklepywane - ot taka kiepska sytuacja na rynku. I potem jestem ja w wieku 27 lat i na prawdę no NIE MA WOLNYCH. A jak są to sami wiecie jak jest..
#przegryw #blackpill #zalesie #gorzkiezale #stulejacontent #doomer #samotnosc #mlodosc #slub #dzieci #antynatalizm #tfwnogf #zwiazki #relacje #podrywajzwykopem #randki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #615313f7735fe4000aa6d98d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
Jeszcze o żadnych rozwodach i stratach majątku wśród tych ludzi nie słyszałem ale może dopiero przede mną te wieści.
Dodatkowo zaklepane laski w tak młodym wieku, to ryzykowna sprawa - Ci bardziej rozgarnięci po prostu się oświadczyli, ale do czasu ślubu testowali swoją kobietę i czasami zaręczyny zrywali. Ślub w tak młodym wieku to ryzyko. Mnie starsi znajomi mówili za młodu, żeby do 30 roku życia się nie żenić. Dopiero jak
Ale ci którzy chcą mieć i nie są chadami ścigają sie z czasem, bo wszystkie wartościowe osoby sa wybierane z puli bardzo szybko.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
xDDDD
To ciekawe, bo ja najwieksze powodzenie i najbardziej dynamiczne zycie mialem wlasnie od 25 do 27 roku zycia i jedyne co je przerwalo to zwiazek, a tak to czlowiek i do 40 moglby tak zyc. No i niby co takiego zlego jest w tym tinderze? Takie same dziewczyny jak na zywo, a nawet porzadniejsze niz jakbys na miescie mial poznac. A ogarniety czlowiek to zmienia prace co 2-3 lata
Gdybym tylko był trololllo XD @pi73r: fajnie tak sobie pobajdurzyć, ewentualnie po prostu jesteś ponadprzeciętny pod względem wygladu/dynamizmu/kariery i wydaje ci się, że każdy ma taką samą pozycje jak ty
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Ten komentarz
XD
1. Tak jasne, nie mowie ze kazdy ma takie samo powodzenie, ale jesli je mial majac 22 lata to bedzie mial jeszcze wieksze majac 28 lat (zakladajac, ze sie totalnie nie zapusci).
2. Tak jest ponad przecietna, bo chyba o tym dyskutujemy. Nie mowie ze typowy mirek zacznie peklowac po 25 xd
3. Z tym tinderem to Twoje urojenia. Lochy takie same jak w realu tylko latwiej