Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem w proszku, w rozsypce, wypatroszony, rozmontowany i wypalony. Przestałem kochać matkę mojego dziecka.

28 lvl, 6k netto, auto, mieszkanie w niedużym kredo, bombelek 2 lata i partnerka, którą przestałem kochać. Nie wiem co mam robić, od narodzin córki całkowicie się nie dogadujemy, kłótnie o pierdoły, pretensje o niezrobione rzeczy. Nie śpimy razem, seks okazjonalny. Nie odnalazłem się również w roli ojca - wcześniej byłem oazą spokoju, dzisiaj nie mogę się na niczym skoncentrować.
Czuję, że przegrałem życie. Czuję, że wykonałem o jeden krok za dużo, który okazał się być moim cyrografem. Czuję, że jestem skazany na osobę, z którą nie chcę żyć.

A ja chciałbym się rozwijać, chciałbym czerpać garściami z życia, dopóki jeszcze jestem młody. Chciałbym się spakować i wyjechać na drugi koniec świata. To jest po prostu moment, w którym zdałem sobie sprawę, że życie mam tylko jedno.

Bardzo kocham córkę, tylko na niej mi zależy. Ale absolutnie nie wiem co zrobić, aby jej nie skrzywdzić. Partnerka zarabia 2.5k, zostawiając ją, skazuję ich prawdopodobnie na biedę (pomimo alimentów), jest po prostu mało zaradna życiowo.

Porada dla tych, którzy planują mieć dzieci w przyszłości - zastanówcie się nad tym milion razy. Ja bym za tę kobietę życie oddał, bo tak się doskonale rozumieliśmy, śmialiśmy, dogadywaliśmy ze wszystkim. Znamy się od 11 lat, 8 lat w związku, bombelek od 2 lat. Dzisiaj bym chciał, abyśmy nigdy się nie poznali.

Jestem rozdarty psychicznie.

#zwiazki #zwiazek #partner #rozowypasek #rozowepaski #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #614c3ed29ce06a000a9300fc
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 65
@AnonimoweMirkoWyznania: trzeba było nie ruchać, a nie #!$%@?ć teraz farmazony, posiadanue dziecka nie jest łatwe jest zajebiscie ciezke, u mnie jest 3latek i 5 latka i przez wlasnie wysrywy z dupy chcielismy brac rozwód, ale stawiasz sprawe jasno i zaczynacie rozmawiac i dzielic obowiazkami albo pakuj die i spadaj, pizatym pisanie ile sie zarabia i ze oba ma mniej i niechcesz ich skazywac na biede noo qwa xD jaki Ty milosierny
@AnonimoweMirkoWyznania: a moze nie tylko ty sobie nie radzisz z sytuacja? moze ona tez ma trudny czas? wina nie lezy nigdy po jednej stronie. sra do ciebie z dupy bo jestes idealem? wasze zycie sie zmienilo i oboje musicie sie do tego dopasowac, nauczyc zyc na nowo. albo to zaakceptujesz albo rzeczywiscie z takim podejsciem lepiej je zostaw, bo bedziesz zatruwal siebie i je swoimi egoistycznymi oczekiwaniami czerpania z zycia...
@AnonimoweMirkoWyznania zamiast opisywać swoją sytuację materialną, mógłbyś przedstawić bardziej jak dzielicie obowiązki i czy jesteś partnerem w wychowywaniu dziecka - to by dało zdecydowanie lepszy obraz sytuacji
Jesteś w stanie z ręką na sercu powiedzieć, że potrafisz odciążyć partnerkę w obowiązkach i vice versa? Też bym nie miała ochoty na cokolwiek jeśli większą część atencji pochłaniałoby dziecko, myślę, że chwilami to Twoja partnerka też ma ochotę zostawić wszystko w #!$%@?

Bombelek 2letni
sprobujcie pogadac na spokojnie, ale tak bez atakowania drugiej strony - zwykla, merytoryczna rozmowa o tym co Was boli, czego Wam brakuje.
Moze czas udac sie do specjalisty? Przeciez Twoja zona nadal jest ta kobieta, ktora kiedys kochales.
Mysle,ze caly ten szajs pojawil sie bo jestescie oboje przemeczeni, zestresowani, malo macie czasu dla siebie, i cala Wasza uwage skupiacie na corce.
Sprobujcie zrobic sobie plan tygodnia- tak zebyscie oboje mieli po jednym
@AnonimoweMirkoWyznania: ziomek, nie ma co ukrywać, nie ma łatwych rozwiązań. O ile nie chcesz spakować zabawek i #!$%@?ć to rozwiązanie jest wg mojego doswiadczenia jedno. Zabrzmi ono pewnie banalnie, ale - przyjdz do swojej kobiety i zacznij z nia rozmawiać. O byle pierdołach, byle na spokojnie - o tym co sie wydarzyło w ciagu dnia, o tym co na watrobie lezy, o serialach. Po prostu gadajcie. Dzien, dwa, tydzien, codziennie. To