Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moja historia dlaczego zacząłem szukać wśród katoliczek i jak wygląda związek. Od razu chciałem podziękować wszystkim wykopowym ekspertom od randek z wierzącymi, którzy nigdy nie trzymali za rękę ale wiedzą doskonale, że przecież takie to albo rozwiązłe albo fanatyczki. Jeśli słyszałeś coś negatywnego od kolegi kolegi kolegi albo sam trafiłeś na skrajny przpadek i w ten sposób oceniasz to zrezygnuj z jakiejkolwiek relacji.
Skąd taki pomysł? Moja historia podobna do tych, które już tu czytałem - po studiach przyszła samotność, coraz mniej znajomych, brak dziewczyny, itp. Oczywiście spędziłem kawał czasu na #tinder, #badoo i jeszcze te facebook #randki. Było bardzo kiepsko. Poza tym, że sam albo nie miałem szans u żadnej albo dla mnie te wszystkie laski mają już przepalone styki. Same księżniczki, desperatki, frustratki albo feminazistki. Szukałem kogoś normalnego ale jedyną opcją zwłaszcza po studiach i potem w czasach covidowych był internet. Zostało albo się poddać albo szukać wśród lasek 17-18 i liczyć na to, że są jeszcze nie skażone albo.. no właśnie szukać wierzących. Głównym problemem jest fakt, że sam jestem niewierzący (istotny fakt dla całej historii).
Czy wierzące są lepsze? Moja odpowiedź to raczej tak. Znalazłem w większości to czego szukałem czyli dziewczyny mające jakieś wartości, bez tej całej powierzchowności, wulgarności i hipergamii. Napisałem "raczej tak" bo to też tylko ludzie. Zdarzają się różne przypadki i nie ma tak, że 100% to święte osoby bez żadnej skazy i z idealnym charakterem jednak WIĘKSZOŚĆ była znacznie bardziej wartościowa od przeciętnych lasek. Jeśli szukasz wartościowych lasek i czujesz, że takich już nie ma w XXI wieku to polecam właśnie tak zrobić CO NIE OZNACZA, że nie trafisz na taką co chodzi w niedziele do kościoła tylko z przyzwyczajenia bo jej rodzice kazali.
Skoro są takie lepsze to czemu musiałem chodzić tyle na randki?. Ważna rzecz to, że w ogóle miałem randki z nimi gdzie normalnie by mi się nie udało z żadną albo raz na rok (np. przez tindera). Moim głównym błędem na początku było, że otwarcie mówiłem, że nie wierzę - to odstrasza. Tak samo nie zgrywajcie wielkich przeciwników kościoła i nie atakujcie laski. Potem zmieniłem taktykę i dawałem się poznać i dopiero potem mówiłem, że jestem niewierzący albo jakaś wymijająca odpowiedź albo że nie praktykuje. Jak już szło lepiej to spotykałem się jeszcze z paroma i chciałem wybrać jak najlepszą. Potem przypadkowo spotkałem jeszcze inną no i tak zostało.
Jak wygląda związek? Trochę głupie pytanie bo tak jak sobie zbudujecie ale zdecydowanie bardziej możecie liczyć na wsparcie, pomoc, uczucie. Są bardzo uczuciowe i potrafią (uwaga) pisać pierwsze. Romantyczne. Bardziej zwracają uwagę na wartości, słowa, zachowania niż na to jak wyglądacie itp. Cenna uwaga to: potrafią się bardzo poświęcić i same wychodzić z inicjatywą ale na początku będą oczekiwać tego od ciebie NA POCZĄTKU (hurr durr księżniczki! xD)
Gdzie szukać? W sumie wszędzie. Można szukać w kościele ale polecam jakieś wyjazdy i góry na pewno. Nie poleciłbym w sumie oaz bo tam są brzydkie. Zdecydowanie nie polecam tindera bo tam ktokolwiek by nie był jest toksyczny. Szukajcie eventów religijnopodobnych w swoich miastach.
Czego nie robić? Nie zgrywaj wielkiego bojownika z kościołem. Często tak jest, że staracie się przekonać albo wyzywać taką i jak ona będzie miała tego dość to potem żalicie się, że taka zła bo nie przyznała wam racji xD Nie próbuj traktować też jej jako łatwej bo potem trafiacie na taką, która ma uraz do chłopów i sobie tworzycie stereotyp, że jest nawiedzona bo kilka osób sobie wymyśliło, że jak ma spoko charakter to będą próbowali zaliczyć.
Podsumowanie: wierzące > współczesne dziewczyny. Nie będą patrzyły na wygląd, kasę, wzrost ALE TO NIE ZNACZY, że macie być brudni, mieć depresje, alkoholizm i ona wam się należy. NIe oznacza też, że 100% jest krystaliczna i cudowna. Są 100x lepsze od zwykłych lasek ale też chcą zobaczyć czy wy jesteście czegoś warci a nie np. chcecie ją wykorzystać albo zdobyć zaufanie i potem wyśmiać więc nie oczekujcie, że będziecie mieli super łatwo na początku.

#podrywajzwykopem #zwiazki #relacje #kosciol #blackpill #redpill #bluepill #randkujzwykopem #katolicyzm #religia #tfwnogf #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61482f1e15e958000a67015d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Moja historia dlaczego zacząłem szu...

źródło: comment_1632143929OlC2TsuSeesD79QhxkRann.jpg

Pobierz
  • 27
Tak jak myślałem, it's over for wieścels ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Flutter_M_Shydale: na pocieszenie powiem, że ten post to raczej bait. OP pisze, że katoliczki nie zwracają uwagi na wzrost, tymczasem ja miałem wrażenie, że jest zupełnie na odwrót i zwracają jeszcze większą uwagę na wzrost niż tinderelle.
Pamiętam jak jedna dziewczyna z oazy mi powiedziała, że jej się podobają tylko tacy 190cm+, przy czym ona miała
@AnonimoweMirkoWyznania Rzeczą wiadomą jest że Tinder i pochodne to miejsce w którym wartościowej dziewczyny nie znajdziesz.

Sam jednak też niegdyś "celowałem" w dziewczyny z katolickim/chrześcijańskim systemem wartości, jednak przekonałem się że i taka dziewczyna potrafi być gnidą. Jedna z mych ex-dziewczyn wydawała się być wzorową katoliczką jednak nie miała skropułów by mnie rzucić z dnia na dzień z gościem którego poznała na pielgrzymce parę dni wcześniej.

Wcześniej przekonałem się że jej rodzina
PijanaWybranka: @hans211: jak chodzisz na msze to trafiasz na te same twarze więc łatwo potem zagadać wracając tą samą drogą do domu. Zresztą nawet możesz udawać, że tędy wracasz przypadkiem. Ja polecam iść do kościoła w miejscowości obok - masz większy luz bo cie nikt nie zna a nawet jak jest jakaś lokalna społeczność to będziesz kimś ciekawym jako nowy i też łatwo nawiązać kontakt - możesz np. udawać że